Skip time
Y/N pov :
Obudził mnie budzik nastawiony na 8.00. Miałam szczęście, bo dzisiaj zajęcia zaczynały się później. Owiele później. O 12.00.Ostrożnie podniosłam się z łóżka i skierowałam w stronę kuchni. Musiałam wziąć przeciwbólowce, bo głowa bolała mnie niemiłosiernie.
Połknęłam tabletkę popijając ją wodą i wróciłam na piętro do łazienki. Weszłam do pomieszczenia i zamknęłam za sobą drzwi.
Przejrzałam się w lustrze i nie mogłam uwierzyć, że to ja.
" Ktoś mnie chyba podmienił. "
Weszłam pod prysznic i zaczęłam się myć. Zimna woda opływała moje ciało, a ja oddałam się chwili. Z relaksu wyrwał mnie wrzask z dołu.
- Hej Y/N! - krzyknął jak się okazało Jimin.
Co on tu robi? Jeszcze sam?
Szybko wyszłam z kabiny i wytarłam się w suchy ręcznik. Owinęłam się nim i zeszłam na dół.
- Hej Jimin, a co ty tu robisz? - zapytałam na przywitanie.
Chłopak zanim odpowiedział przeskanował mnie wzrokiem od stóp do głów i oblizał wargę.
- Takie widoki z rana. - powiedział patrząc mi w oczy.
Nie będę ukrywać, że się zarumieniłam.
- A robię tu to co widzisz. - odpowiedział.
- Siedzę, a potem cię podwiozę. - dodał.
- Chociaż wolałbym robić ciebie. - westchnął odwracając wzrok.
- Aish Jimin. - zachichotałam nerwowo.
- Tak? - zapytał wracając do mnie wzrokiem.
- Chcesz coś do... Picia? - spytałam uciekając od wcześniejszego tematu.
- Kawę. - odrzekł zastanawiając się.
W odpowiedzi pokiwałam głową i zniknęłam w kuchni. Wstawiłam wodę i wróciłam do chłopaka.
- Ja się ogarnę, dobrze? - upewniłam się, czy mogę zostawić go samego.
Nigdy nie wiadomo, co może odwalić takie małe dziecko jak on.
- Dobrze. - uśmiechnął się.
Szybko weszłam do łazienki i zamknęłam drzwi.
- To żeś mnie zaskoczył Jiminku. - szepnęłam do siebie.
Zdarłam z siebie materiał, którym byłam owinięta i zaczęłam się ubierać. Dzisiaj wybrałam długą, czarną spódnicę w czerwone kwiaty i dość krótką koszulę.
Gdy już wszytko założyłam przeszłam do fryzury. Z nią był problem. Każdy włos szedł w inną stronę, a ja ich miałam dużo. Po chwili namysłu zdecydowałam się na spięcie ich czarną klamrą zalewającą się z kolorem moich włosów.
Wyszłam z pomieszczenia i wróciłam do Jimin'a.
- Widzę, że dałeś radę dokończyć sobie kawę. - rzekłam, gdy zobaczyłam, że chłopak trzyma w rękach biały kubek z ciepłym napojem.
- Oczywiście. - zgodził się i wziął łyka kawy.
- Siadaj, tobie też zrobiłem. - uśmiechnął się życzliwie.
Wykonałam polecenie i usiadłam obok niego. Między nami była dość spora odległość, która z biegiem czasu się zmniejszała. Jimin przy każdej możliwej okazji przybliżał się do mnie.
Gdy byliśmy już naprawdę blisko siebie oparł swoją głowę o moje ramię.
" Czy ty musisz mi to robić? "
- I jak z Jungkook'iem? - zapytał jakby wiedział, że nie zrobiłam z tym nic.
- Jeszcze nic. - wzruszyłam ramionami.
Chłopak westchnął i wziął następnego łyka kawy.
- Dobra ta kawa. - delektowałam się.
- Bo ja ją zrobiłem. - zaśmiał się.
Zapadła między nami niezręczna cisza.
- Może coś puszczę? - zaproponowałam jednocześnie ją przerywając.
- Włącz All of us are dead! - ucieszył się jak małe dziecko.
- Dobrze. - zgodziłam się targając mu włosy.
Co prawda już to oglądałam, i to kilka razy, ale nie potrafiłam się mu oprzeć. Mieliśmy dużo czasu, więc obejrzeliśmy dwa odcinki.
Chłopak ciągle był do mnie przytulony, a ja oddawałam uścisk. To był chyba najmilszy ranek w moim życiu.
CZYTASZ
Why can't I hate you ~ Jungkook x Y/N
Fanfikce"I love you, and it's killing me" Co zrobić, gdy pierwsza miłość tak boli? Takie pytanie krążyło w głowie Y/N, która cierpiała przez miłość. Może nie koniecznie przez miłość, ale przez jedną osobę, którą ją obdarzyła. Tą osobą był Jeon Jungkook, czy...