61. Koniec

638 19 8
                                    

Skip time
Y/N pov :
Obudziłam się równo z Jungkook'iem.

- Dzień dobry piękna. - objął mnie ramieniem przyciągając bliżej.

- Lepiej się czujesz? - delikatnie pocałował mnie w czoło.

- Owiele. - uśmiechnęłam się w jego stronę.

Wtuliłam się w chłopaka i zamknęłam oczy.

- Ej, nie zostawiaj mnie tak. - zaśmiał się szturchając mnie w ramię.

- Nigdy cię nie zostawię. - ponownie otworzyłam oczy i spojrzałam na mojego roześmianego chłopaka.

- Mam nadzieję. - ręką przejechał po moich plecach.

- Pójdziemy dzisiaj do parku? - zapytał drapiąc się po karku.

- Z jakiej okazji? - zrobiłam śmieszną minę.

- Z okazji ładnej pogody. - uśmiechnął się patrząc za okno.

Spojrzałam na widok i faktycznie. Słońce świeciło, ludzie spacerowali w krótkich spodenkach, dzieci bawiły się w parku.

- To zbieramy się? - zwrócił się do mnie przerywając ciszę.

Kiwnęłam głową twierdząco. Ostrożnie podniosłam się z łóżka i powędrowałam do kuchni, a Kook zaraz za mną.

Tam zrobiłam sobie kawę i usiadłam z nią przy stole. Kiedy już ją wypiłam powędrowałam do łazienki i umyłam się.

Po wyjściu spod kabiny umyłam zęby i ubrałam się w zwiewną, żółtą sukienkę.

Gotowa na poranny spacer wyszłam z pomieszczenia. Na usta nałożyłam błyszczyk i usiadłam na kanapie w salonie.

Kook także poszedł się szykować. Zajęło mu to owiele mniej czasu niż mi.

- Pięknie wyglądasz. - zaszedł mnie od tyłu i pocałował w szyję.

Podniosłam się z kanapy i spojrzałam na chłopaka ubranego w białą koszulę i granatowe, materiałowe spodenki.

- Ty za to bardzo przystojnie. - przejechałam ręką po jego torsie.

- Chodźmy. - rozkazał uśmiechnięty.

W przed pokoju ubraliśmy buty i wyszliśmy z domu. Oplotłam palce wokół tych jego i ruszyłam przed siebie.

Po niedługiej chwili dotarliśmy do parku. Spacerowaliśmy żwirowymi uliczkami, do póki Kook się nie zatrzymał.

- Coś nie tak? - zapytałam zmartwiona.

- Nie. - odpowiedział.

- Zatrzymajmy się tutaj na chwilę. - dodał patrząc mi w oczy.

Stanęłam na przeciwko chłopaka i patrzyłam w jego oczy.

- Y/N... Jesteśmy ze sobą od dłuższego czasu. Jesteś tą jedyną, wyjątkową osobą, przy której czuję się szczęśliwy, i to właśnie z tobą chciałbym spędzić resztę mojego życia. - wydusił z sobie.

Z tylnej kieszeni wyciągnął małe, czerwone pudełeczko i uklęknął przede mną.

Łzy zebrały się w moich spojówkach.

- Zostaniesz moją żoną? - zapytał patrząc na mnie szklistymi oczami.

W odpowiedzi uklęknęłam przed nim i objęłam go ramionami całując namiętnie.

- Biorę to za tak. - podniósł mnie z ziemi.

- Jestem najszczęśliwszą kobietą na całym świecie. - zaczęłam płakać.

Były to łzy szczęścia i spełnienia. To, co powiedziałam nie było przekolorozywane, ani zmyślone. Byłam pewna. To ten jedyny.

~ Koniec ~



Why can't I hate you ~ Jungkook x Y/N Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz