51. Niebezpieczna

333 13 1
                                    

Y/N pov :
Po ubraniu się ruszyliśmy w drogę do mojego domu. Droga się dłużyła.

- Polubią mnie? - zapytałam przerywając ciszę.

- Pewnie, czemu nie mieli by? - spojrzał w moją stronę.

- Tak mnie zawsze... Wyzywali. - odpowiedziałam spuszczając głowę.

- Też cię kiedyś wyzywałem. - wzruszył ramionami.

Spojrzałam na niego płaczliwie.

- A teraz jesteśmy razem. - uśmiechnął się do mnie.

Westchnęłam głośno i spojrzałam za okno. Po chwili dojechaliśmy.

- Mam czekać? - zapytał Jungkook.

- Chodź, to mi pomożesz. - wyciągnęłam rękę w jego stronę.

- Oczywiście. - pokręcił głową.

Weszliśmy do domu. Było duszno, bardzo duszno.

- Otworze okna. - poinformowałam idąc w stronę okiem.

Otwierając je zdałam sobie sprawę z powagi rzeczy. W klubie będzie Suga. Nie wiem, jak sobie z tym poradzę.

- Y/N, wszystko dobrze? - na ramieniu poczułam ciepłą rękę Jungkook'a.

- T-tak. - skłamałam.

Chłopak nic nie mówiąc odszedł ode mnie.

- Idziesz mierzyć? - włożył ręce w kieszenie.

- Tak, już. - szybkim krokiem skierowałam się w stronę sypialni.

Kiedy już tam dotarłam zamknęłam za sobą drzwi. Powędrowałam do garderoby. Zapaliłam ciepłe światło i ruszyłam na łowy.

Rozglądałam się po pomieszczeniu wiele razy, lecz na niczym nie mogłam się skupić.

Każde ubranie jakby zlewało się ze sobą. Bezsilnie usiadłam na ziemi. Dopadły mnie wyrzuty sumienia.

W środku krzyczałam i karciłam się za moje zachowanie, a z wierzchu wyglądałam jak nieżywa.

Podniosłam wzrok na sukienki. Powoli wstałam z ziemi i chwyciłam pierwszą lepszą sukienkę, po czym ją założyłam.

Była to czerwona, skąpa sukienka z wycięciem z boku. Przez zwisającą fałdę materiału idealnie eksponowała dekold.

Bez większego namysłu wyszłam z garderoby, sypialni i zeszłam na dół do Jungkook'a.

- I jak? - obkręciłam się wokół.

Chłopak zlustrował mnie od dołu do góry, po czym oblizał usta.

- Niebezpieczna opcja. - uśmiechnął się chytro.

- Dlaczego? - zapytałam niewinnie.

- Odwróć się jeszcze raz. - poprosił wstając.

Wykonałam jego polecenie i stanęłam do niego tyłem. Kook znalazł się za mną. Zaczęłam się stresować.

- Dlatego. - powiedział mi do ucha.

Z całej siły klęknął mnie w tyłek.

- Ty skurwielu! - zgięłam się w pół.

- Nie moja wina, że jestem tak idealna. - odwróciłam się w jego stronę.

Chłopak nie odpowiedział, tylko złapał mnie za biodra i podszedł bliżej.

- Lubisz taką pozycję? - zapytał patrząc na mnie z przekrzywioną głową.

- Wykorzystujesz sytuację. - westchnęłam.

- Ty zaczęłaś. - ponownie klęknął mnie w prawy pośladek.

Odszedł ode mnie i spowrotem usiadł na kanapę. Nareszcie mogłam się wyprostować.

- Naprawdę niebezpieczna opcja. - powtórzył.

- I najlepsza. - szybko uciekłam na górę.

Powiedziałam tak, bo szczerze mówiąc nie chciało mi się mierzyć innej sukienki.

Zdjęłam ciuch z siebie i przebrałam w domowe. Spowrotem zeszłam na dół.

- Jest dopiero czternasta. - Jungkook spojrzał na zegarek.

- Może obejrzymy dramę? - zapytałam błagalnie.

- Nie musisz dwa razy pytać. - uśmiechnął się podnosząc mnie lekko w górę.

Rzucił mnie na kanapę i chwycił za pilota od telewizora. Włączył dramę "Save Me" i usiadł koło mnie.

Położyłam głowę na jego kolanie, a on zaczął bawić się moimi włosami.

Najlepsze uczucie.

Why can't I hate you ~ Jungkook x Y/N Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz