Y/N pov :
Weszłam do mojej sypialni i zamknęłam za sobą drzwi. Na chwilę się zatrzymałam i westchnęłam kręcąc głową. Nie wierzę, że podobam się Park Jimin'owi.Poszłam do garderoby i zaczęłam się po niej rozglądać. Podchodziłam do każdego drążka z wieszakami i nic. Nie mogłam nic znaleźć. Przecież musiałam wyglądać do ludzi.
Na to wychodzi, że nie mam się w co ubrać. Jeszcze raz dokładnie obeszłam całą garderobę i znalazłam. Znalazłam piękną niebieską sukienkę.
Była do kolan, a na lewym boku widniało długie rozcięcie sięgające aż do uda. Była obcisła. Szybkim ruchem wzięłam ją i wybiegłam z sypialni.
Weszłam do łazienki i zamknęłam za sobą drzwi. Jimin nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Już chciałam się ubierać, kiedy przypomniało mi się, że dzisiaj jeszcze nie byłam pod prysznicem.
Pośpiesznie weszłam do kabiny i się umyłam. Wyszłam z niej i równie szybko ubrałam. Umyłam zęby i wzięłam się za makijaż.
Na czubku głowy zawiązałam luźnego koka tak, żeby włosy mi nie przeszkadzały. Po chwili namysłu zdecydowałam się na makijaż w stylu chińskim.
Na usta nałożyłam matową, czerwoną pomadkę i przeczesałam długie włosy. Wyszłam z łazienki i zeszłam do Jimin'a ciągle siedzącego na kanapie.
- Jestem. - wydyszałam.
- Widzę, w takim stroju nie da się ciebie nie zauważyć. - powiedział.
Zlustrował mnie wzrokiem i oblizał wargę. Gdy dotarł do moich stóp ponownie powrócił do moich oczu.
- Podoba mi się. - rzekł i podniósł się z kanapy.
- To idziemy. - uśmiechnęłam się do niego.
W przed pokoju założyłam buty i wzięłam torebkę. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy przed siebie.
- Może chodźmy najpierw do parku? - zapytał się Jimin równocześnie przerywając ciszę.
- Mi pasuje. - zgodziłam się.
Skierowaliśmy się w stronę parku, który znajdował się niedaleko od mojego domu.
- To... - przerwał na chwilę chcąc wzbudzić we mnie ciekawość.
To mu się udało.
- Chciałem ci powiedzieć, że cieszę się, że się zgodziłaś na wyjście ze mną. - dokończył oplatając swoje palce wokół moich.
- W pewnym sensie czuję, że jesteś moja. - dodał uśmiechając się jedną stroną.
- To, że razem wyszliśmy nie znaczy, że jesteśmy razem. - odpowiedziałam marszcząc brwi.
- Lubisz się droczyć. - zaśmiał się Jimin.
Nagle zatrzymaliśmy się, a chłopak oparł swoje ręce o moje biodra. Byłam trochę zdezorientowana, ale podobało mi się to.
- Skoro jeszcze nie jesteśmy razem. - zaczął.
- To kiedy będziemy? - zapytał.
- Wkońcu słowo "jeszcze" zobowiązuje. - dodał.
- Musimy teraz o tym rozmawiać? - odpowiedziałam pytaniem.
W odpowiedzi chłopak przysunął mnie na niebezpieczną odległość. Nosem prawie dotykałam jego ust. Jimin delikatnie schylił głowę do mojego ucha.
- Widzę, że tego chcesz kochanie. - wyszeptał.
Zwariowałam. Całe moje ciało przeszły ciarki, a ja zdębiałam. Jego ciepły głos otulił moją skroń.
- Teraz jeszcze bardziej to potwierdzasz. - dodał widząc moją minę.
Spojrzałam mu w oczy. Nawet nie myśląc nad moją decyzją dopadłam do jego ust. Nie obchodziło mnie to, że byłam w parku, że ludzie na nas patrzą.
Miałam to w dupie. Jimin oddawał każdy mój pocałunek. Przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie i pogłębiał pocałunki.
Pewnie zauważył, że nie szło mi to zgrabnie. Tak naprawdę robiłam to pierwszy raz. Wkońcu kiedyś musiał nastąpić.
Wkońcu oderwałam się od chłopaka. Jimin spojrzał mi w oczy i uśmiechnął się.
- Wiedziałem. - wyszeptał i przytulił mnie.
Oddałam uścisk.
- Nieźle całujesz. - pochwalił patrząc na mnie z góry.
- Weź, nie zawstydzaj mnie. - zaśmiałam się.
Szczerze mówiąc na tą chwilę nie wiedziałam, kim dla mnie jest Park Jimin. Przyjacielem? Chłopakiem? Z jednej strony mi się podobał, ale z drugiej kochałam Jungkook'a.
Zobaczę jak cała sprawa się potoczy. Raz się żyje.
CZYTASZ
Why can't I hate you ~ Jungkook x Y/N
Fanfiction"I love you, and it's killing me" Co zrobić, gdy pierwsza miłość tak boli? Takie pytanie krążyło w głowie Y/N, która cierpiała przez miłość. Może nie koniecznie przez miłość, ale przez jedną osobę, którą ją obdarzyła. Tą osobą był Jeon Jungkook, czy...