10. Raz się żyje

558 21 2
                                    

Y/N pov :
Weszłam do mojej sypialni i zamknęłam za sobą drzwi. Na chwilę się zatrzymałam i westchnęłam kręcąc głową. Nie wierzę, że podobam się Park Jimin'owi.

Poszłam do garderoby i zaczęłam się po niej rozglądać. Podchodziłam do każdego drążka z wieszakami i nic. Nie mogłam nic znaleźć. Przecież musiałam wyglądać do ludzi.

Na to wychodzi, że nie mam się w co ubrać. Jeszcze raz dokładnie obeszłam całą garderobę i znalazłam. Znalazłam piękną niebieską sukienkę.

Była do kolan, a na lewym boku widniało długie rozcięcie sięgające aż do uda. Była obcisła. Szybkim ruchem wzięłam ją i wybiegłam z sypialni.

Weszłam do łazienki i zamknęłam za sobą drzwi. Jimin nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Już chciałam się ubierać, kiedy przypomniało mi się, że dzisiaj jeszcze nie byłam pod prysznicem.

Pośpiesznie weszłam do kabiny i się umyłam. Wyszłam z niej i równie szybko ubrałam. Umyłam zęby i wzięłam się za makijaż.

Na czubku głowy zawiązałam luźnego koka tak, żeby włosy mi nie przeszkadzały. Po chwili namysłu zdecydowałam się na makijaż w stylu chińskim.

Na usta nałożyłam matową, czerwoną pomadkę i przeczesałam długie włosy. Wyszłam z łazienki i zeszłam do Jimin'a ciągle siedzącego na kanapie.

- Jestem. - wydyszałam.

- Widzę, w takim stroju nie da się ciebie nie zauważyć. - powiedział.

Zlustrował mnie wzrokiem i oblizał wargę. Gdy dotarł do moich stóp ponownie powrócił do moich oczu.

- Podoba mi się. - rzekł i podniósł się z kanapy.

- To idziemy. - uśmiechnęłam się do niego.

W przed pokoju założyłam buty i wzięłam torebkę. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy przed siebie.

- Może chodźmy najpierw do parku? - zapytał się Jimin równocześnie przerywając ciszę.

- Mi pasuje. - zgodziłam się.

Skierowaliśmy się w stronę parku, który znajdował się niedaleko od mojego domu.

- To... - przerwał na chwilę chcąc wzbudzić we mnie ciekawość.

To mu się udało.

- Chciałem ci powiedzieć, że cieszę się, że się zgodziłaś na wyjście ze mną. - dokończył oplatając swoje palce wokół moich.

- W pewnym sensie czuję, że jesteś moja. - dodał uśmiechając się jedną stroną.

- To, że razem wyszliśmy nie znaczy, że jesteśmy razem. - odpowiedziałam marszcząc brwi.

- Lubisz się droczyć. - zaśmiał się Jimin.

Nagle zatrzymaliśmy się, a chłopak oparł swoje ręce o moje biodra. Byłam trochę zdezorientowana, ale podobało mi się to.

- Skoro jeszcze nie jesteśmy razem. - zaczął.

- To kiedy będziemy? - zapytał.

- Wkońcu słowo "jeszcze" zobowiązuje. - dodał.

- Musimy teraz o tym rozmawiać? - odpowiedziałam pytaniem.

W odpowiedzi chłopak przysunął mnie na niebezpieczną odległość. Nosem prawie dotykałam jego ust. Jimin delikatnie schylił głowę do mojego ucha.

- Widzę, że tego chcesz kochanie. - wyszeptał.

Zwariowałam. Całe moje ciało przeszły ciarki, a ja zdębiałam. Jego ciepły głos otulił moją skroń.

- Teraz jeszcze bardziej to potwierdzasz. - dodał widząc moją minę.

Spojrzałam mu w oczy. Nawet nie myśląc nad moją decyzją dopadłam do jego ust. Nie obchodziło mnie to, że byłam w parku, że ludzie na nas patrzą.

Miałam to w dupie. Jimin oddawał każdy mój pocałunek. Przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie i pogłębiał pocałunki.

Pewnie zauważył, że nie szło mi to zgrabnie. Tak naprawdę robiłam to pierwszy raz. Wkońcu kiedyś musiał nastąpić.

Wkońcu oderwałam się od chłopaka. Jimin spojrzał mi w oczy i uśmiechnął się.

- Wiedziałem. - wyszeptał i przytulił mnie.

Oddałam uścisk.

- Nieźle całujesz. - pochwalił patrząc na mnie z góry.

- Weź, nie zawstydzaj mnie. - zaśmiałam się.

Szczerze mówiąc na tą chwilę nie wiedziałam, kim dla mnie jest Park Jimin. Przyjacielem? Chłopakiem? Z jednej strony mi się podobał, ale z drugiej kochałam Jungkook'a.

Zobaczę jak cała sprawa się potoczy. Raz się żyje.

Why can't I hate you ~ Jungkook x Y/N Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz