7.

218 4 0
                                    

Niemrawo otwieram oczy, chyba jest już rano. Przez rolety nieśmiało wlatują promienie słońca, które omijają wszystkie zabezpieczenia.
Patrzę na zegarek, 8 rano. Przecieram oczy i widzę Mikołaja, który śpi w moim łóżku. Rozczulający widok, jest taki bezbronny.

Po cichu wydrapuje się z łóżka, nie chcę go obudzić. Zakładam szlafrok, poranna toaleta i ląduje w "Naszym salonie" z laptopem na rękach.
Na wózku, który przywiózł room service stoją srebne patery.  Śniadanie. Znakomicie. Wybieram jogurt i zjadam go pospiesznie.

Biorę się do pracy. Po chwili z mojej sypialni dobiega szmer. Drzwi do niej otwierają się, a w progu pojawia się Mikołaj. Zanim otworzył usta wskazałam mu na laptopa i pokazałam że ma być cicho. Wyglądał na zdziwionego, czyżbym była jedyną kobietą w Jego życiu, która go ucisza?

Kiedy tylko opuścił mój pokój weszłam do niego i dałam się pochłonąć pracy.
Po niecałych 4 godzinach projekt dla klienta był gotowy.

Dziś dzień był chłodniejszy, więc przebrałam się w leginsy i moją oversizową bluzę z Nike. Związałam włosy w wysoki i niedbały kok, nieśmiało wyglądając z sypialni. Nie było go, ale słyszałam telewizor w Jego sypialni.

Uznałam, że to najlepszy moment na nauczenie go normalnego seksu. Ja nie wyglądam jak wczoraj, wręcz wyglądam bardzo dziecinnie. On chilluje przed telewizorem. Czy może być bardziej normalnie?

Nie pukając weszłam do Jego pokoju, bez słowa ułożyłam się obok niego kładąc głowę na Jego klatce piersiowej. Serce biło mu jak oszalałe.

- Mikołaj.
- Słucham?
- Jak Ci się ze mną spało?
- Ala, nie obraź się, ale teraz jest to dla mnie nienaturalne co robisz.
- To znaczy?
- Ignorujesz mnie od rana, wymykasz się z łóżka, a teraz przychodzisz i się przytulasz. Nie lubię przytulania.
- To dlaczego przytulałeś się do mnie w nocy?
- To wina alkoholu.
- W takim razie przepraszam, już wychodzę. Tylko proszę, nie przychodź do mnie więcej. Wracamy do dawnych stosunków między Nami...

Wstałam i wszyłam, nikt w życiu mnie tak nie potraktował. Przecież mówiłam mu wczoraj, że muszę pracować. Dobrze mnie zna. Do pracy potrzebuję idealnego skupienia, a on nawet nie robiąc nic, strasznie mnie rozprasza.

Ubrałam buty przy szafie, na której mnie wczoraj opierał. Wyszedł ze swojej sypialni. Zanim zdążył się odezwać ja wyszłam, trzaskając drzwiami. Chciałabym widzieć Jego minę. Nie jest przyzwyczajony do sprzeciwu i buntu.

Wyszłam z hotelu zarzucając na siebie kaptur, a do uszu włożyłam airpodsy. Postawiłam na samotny spacer na plażę.

Powietrze było cudowne, świeże i rześkie. Usiadłam na piasku i odpoczywałam chłonąc widok.
Nagle muzykę w uszach przerwał mi dźwięk powiadomienia. Chciałam to olać, ale po chwili namysłu wyciągnęłam z kieszeni komórkę. Przecież to może być klient, który ma jakieś uwagi do grafiki.
Ku mojemu zdziwieniu był to sms od Mikołaja. To pierwszy raz kiedy wysłał mi smsa.

Od: Mikołaj
Ala wracaj do hotelu. Porozmawiamy. Nie zachowuj się jak dzieciak.

Zignorowałam tą wiadomość, nie będę wdawała się w dyskusję z Mikołajem przez smsy. Już dawno z tego wyrosłam. Zresztą, czemu on próbuje mną rządzić? Jeżeli jesteśmy poza łóżkiem, dobrze wie że nie uda mu się to.
Chciałam już wracać do hotelu, ale nie mogę. Mikołaj uzna to za przewagę nade mną, a na to nie mogę sobie pozwolić.

Zebrałam się z plaży i usiadłam w barze przy ulicy. Wypiłam dwa aperole. Mój omamiony alkoholem umysł, dał mi znać że mogę już wracać do hotelu.

Weszłam do pokoju hotelowego. Mikołaj siedział w salonie z nosem w laptopie. Przemknęłam za Jego plecami, ale wtedy kiedy już miałam wchodzić do swojej sypialni odezwał się do mnie.
- Ala, nie żartuj sobie. Będziesz teraz stroiła fochy przez cały wyjazd?
- Mikołaj, jeżeli uważasz że stroję fochy... Próbuje Ci powiedzieć, że traktujesz mnie jak gówniarę.
- Słucham?
- To co słyszysz. Ciągle podważasz moje zdanie, próbujesz mnie kontrolować. Najpierw mnie o coś prosisz, a później udajesz że wcale nie. Wycofujesz się z tego. Czego się boisz, co?
- Boję? Niczego.
- Dobrze, więc nadal nie bój się niczego. Ale proszę, daj mi już spokój dzisiaj. Chcę się iść wykąpać.

Próbował otworzyć usta, ale weszłam do pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Udałam się prosto pod prysznic.
Po niespełna 5 minutach byłam wykąpana i przebrana. Zeszłam na obiad. Nie interesuje mnie gdzie jest i co robi teraz Mikołaj.
Porozmawiałam z kelnerami i wróciłam do pokoju. Sadzając swoje cztery litery na sofie, otworzyłam wino, które wczoraj dostarczono Nam do pokoju. Uśmiechnęłam się nawet pod nosem, przypominając sobie co się działo zaraz po tym, kiedy zobaczyliśmy że wino już jest w pokoju.

Nie chciałam bawić się w burżuazję, więc pociągnęłam wino prosto z butelki. Wrócił Mikołaj, zmierzył mnie wzrokiem. Podszedł, zabrał mi butelkę i postawił ją na stoliku. Usiadł na przeciw mnie.

- Ala, porozmawiamy normalnie? Jak dorośli ludzie?
- Potrafisz mnie traktować jak dorosłego człowieka?
- Przestań już.
- Dobrze, słucham co masz mi do powiedzenia. Śmiało.

KONTRAKT. Duet idealnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz