26.

135 3 0
                                    

Około szóstej rano obudził mnie dziwny dźwięk. Po chwili zorientowałam się, że ktoś wymiotuje w łazience.

Zebrałam się szybko z łóżka i oparłam się o futrynę drzwi. Nad muszlą klozetową wisiał Mikołaj. Rozbawił mnie ten widok. Był kompletnie pijany. Pierwszy raz widziałam go w takim stanie.

Nie zorientował się, że kto kolwiek go obserwuje. Kiedy przez dłuższą chwilę nie zwracał zawartości żołądka, podeszłam do umywalki. Zmoczyłam ręcznik zimną wodą i przyłożyłam mu go do spoconego karku.

Bawił mnie ten widok, ale nie mogłam go tak zostawić.

Pijackim bełkotem, był w stanie powiedzieć mi tyle, że spotkał się ze swoim kolegą i że nie dojdzie sam do łóżka.

No cóż, jestem drobna. A ON to kawał chłopa. Pomogłam mu się zebrać z podłogi, położyłam na boku. Obok łóżka postawiłam małe wiaderko i przykryłam go kołdrą.

Miał czkawkę, a ja mało nie udusiłam się próbując powstrzymać śmiech.

Wyszłam na balkon zapalić. Muszę wrócić do łóżka i jeszcze się przespać. Mało spałam tej nocy. Mój mózg bez zgody ze mną czuwał.

Wróciłam do łóżka, położyłam się obok, ale odwróciłam plecami do Mikołaja. Znowu zaczął wydawać z siebie dziwne dźwięki, przypominające mowę.

Odwrócił się do mnie przodem. Chyba resztę snu spędzę na kanapie, która znajduję się w tym pokoju. Nie chcę być obrzygana.

- Ala, bo ja Cię chyba kocham

Wybełkotał Mikołaj, po czym zaczął głośno chrapać. Zrobiło mi się ciepło na żołądku, nie potrafię nazwać tego uczucia.

Uśmiechnęłam się i wstałam z łóżka. Szybki papieros i przetransportowałam się na kanapę. W walizce znalazłam zatyczki do uszu i mogłam iść dalej spać.

O 9 rano obudził mnie budzik, nie mój a Mikołaja. Zerwał się na równe nogi, ale za chwilę przysiadł na skraju łóżka.

Spojrzał na mnie, a ja rozbawiona przeniosłam pościel spowrotem na łóżko.

- Czemu tam spałaś?
- Nie chciałam być obrzygana Mikołaj.
- Rzygałem?
- Na to wychodzi, że tak. Ale widzę, że czujesz się wyśmienicie.
- Mam kaca i nic nie pamiętam.

Znów zakuło mnie w żołądku. Czyli nie pamięta tego co powiedział. A tak bardzo cieszyły mnie te słowa jeszcze parę godzin temu.

Bredził po pijaku, a ja zrobiłam sobie jakąś dziwną nadzieję.

- Mikołaj, ale wszystko w porządku?
- Już tak. Idę się wykąpać i zejdziemy na śniadanie.

Z Jego strony powiało strasznym chłodem. Podczas Jego kąpieli przebrałam się, a gdy tylko opuścił łazienkę poszłam umyć zęby i uczesać włosy.

Kurwa, Ala. Coś Ty sobie najlepszego myślała...

KONTRAKT. Duet idealnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz