31.

92 2 0
                                    

Minęło sporo czasu. Moja relacja z Mikołajem wciąż była skomplikowana.

Spotykaliśmy się, uprawialiśmy patologiczny seks, lub ten delikatny. Żadne z Nas nie umiało nazwać Naszej relacji.

Była popierzona, ale nigdy nie nazwaliśmy się parą. Co prawda, wychodziliśmy częściej razem i nie ukrywaliśmy tego.

Raz Mikołaj sypiał u mnie, raz ja u Niego. Często jeździliśmy razem do pracy. Wiadomo, wyjazdy służbowe były większą częścią Naszego biznesowego życia. Tylko na tej płaszczyźnie dużo się zmieniło. Zawsze spaliśmy w jednym łóżku.

Zostałam wytypowana na szkolenie, które prowadził Kamil z filii w Katowicach. O dziwo, Mikołaj nie znalazł się na liście.

Kamila znałam już wcześniej, często uczestniczyłam w Jego szkoleniach. Był totalnym przeciwieństwem Mikołaja.

Był krótko ścięty, nosił zawsze jeansowe spodnie i koszule w odjechane wzory. Był mniej wyrzeźbiony, ale bardzo wysoki. Był wytatuowany po samą szyję.

Kamil to typ mężczyzny, za którymi oglądały się wszystkie kobiety- te młodsze i te starsze. Lubiliśmy się, często wymienialiśmy służbowe maile.

Szkolenie odbywało się w Hotelu Warszawa.

Mikołaj  noc poprzedzającą spędził u mnie i strasznie marudził.

- Czemu Ty idziesz na to szkolenie, a ja nie?
- Nie wiem Mikołaj, może masz już je za sobą.
- Dlaczego Ty zawsze chodzisz na szkolenia z facetami idealnymi pod Twoje gusta. A mi trafiają się albo wypancykowani mężczyźni, albo starsze Panie.

Zaśmiałam się. To w sumie prawda. Zawsze odbywałam szkolenia z eleganckim, młodymi mężczyznami.

- Czy Pan, Panie Mikołaju jest zazdrosny?
- Troszeczkę.

Usiadłam po turecku na łóżku i zaczęłam się z Niego śmiać. Jest to dla mnie obce, że Mikołaj nazywa swoje uczucia, a tym bardziej tak bezpośrednio.

- Wiesz, że wrócę późno?
- Wiem... Pieprzone szkolenia i imprezki po Nich. Boże, czemu akurat Kamil?!
- Co masz do Kamila?
- Co mam do Kamila?! Ty tak serio pytasz?

- Tak, pytam totalnie serio.
- Więc tak, jest cholernie w Twoim guście, leci na Ciebie... Mam wymieniać dalej?
- Mikołaj, dobrze wiesz że znamy się już z Kamilem długo. Dłużej, niż znam się z Tobą.

- I to mnie wkurza.
- Czemu?

Zrobiłam naburmuszoną minę i wyciągnęłam IQOSa żeby zapalić nie ruszając tyłka z łóżka.

- Nie znam Waszej przeszłości... Boże, czy ten pieprzony substytut papierosa musi tak śmierdzieć?
- Jeżeli interesuje Cię moja przeszłość z Kamilem to Ci o niej opowiem. Znamy się, byliśmy na paru imprezach i to tyle.

- Nie wierzę, że się nie bzyknęliście.
- To uwierz. Bez przesady, nie bzykam się z każdym. Ale...

- Ale co?!
- Może to się jutro zmieni...

Zaczęłam chichotać, a Mikołaj spiorunował mnie spojrzeniem.

- Przecież żartowałam! Trochę wiary we mnie!

Uderzył mnie poduszką i zaczął się sam śmiać. Przytulił mnie mocno i szepnął mi na ucho.

- Tobie wierzę. A teraz zrób mi loda moja mała suko.

Dokończyłam palić, odłożyłam IQOSa i zsunęłam bokserki Mikołaja. Oczywiście Jego kutas czekał już na mnie i się prężył.

Wsunęłam go jednym ruchem w usta. Mikołaj oparł się o wezgłowie i wyprostował nogi. Ja byłam między Jego udami.

Poruszałam rytmicznie głową, a moja ręka zajmowała się Jego jądrami. Zwalniałam tempo, kiedy on zaczynał się prężyć lub dociskał mnie mocniej.

Czułam, że nie może wytrzymać. Pociągnął mnie za włosy i odchylił głowę do tyłu.

- Chcę Ci się spuścić na tą śliczną mordkę.

Poruszał jeszcze parę razy ręką, a po chwili gęsta i lepka sperma spływała już po mojej twarzy.

Złapał mnie mocno za szyję, a drugą ręką pociągnął mnie za włosy w swoją stronę.

- Taki makijaż na Tobie podoba mi się najbardziej moja kurewko.

Podał mi chusteczki, obtarłam z grubsza twarz i poszłam do łazienki dokładnie ją umyć.

Kiedy wróciłam do łóżka, Mikołaj wsadził mi kciuk w usta i kazał go ssać.

Zapaliłam na balkonie jeszcze papierosa i poszliśmy spać. Niestety ja wstawałam o wiele wcześniej.

KONTRAKT. Duet idealnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz