13.

186 6 0
                                    

- Zostaję u Ciebie na noc.
- Co? Nie ma mowy! Była umowa!
- Powiedziałem że zostaję na noc.
- Żadnych czułości Mikołaj...
- Kto powiedział o czułościach?
- Nie miewam gości na noc, więc nie mam pokoju gościnnego!
- Będziemy spać razem.
- Nie!
- Tak Alicja. Zostaję.

Jestem zła. Łamie wszystkie zasady, na które się zgodził. Jebany Mikołaj!

Wstał z kanapy, ściągnął dres i swoją koszulkę, pochylił się i złapał mnie za oba nadgarstki podnosząc mnie do góry.

- Dziś masz dzień dziecka, nie musisz mi obciągać.

Powiedział stanowczo. Od razu się podpaliłam. Nienawidzę go za to, że tak na mnie działa.

Nie puszczając moich nadgarstków oparł mnie o ścianę, a Jego język wirował w moich ustach. Starałam się oprzeć, ale nie potrafiłam. Wciąż trzymając moje ręce w górze, jedną ręką zsunął mi spodenki, a bluzkę podwinął do góry.
Zaczął pieścić najpierw jednego sutka. Później przeszedł do drugiego. Był napalony, a Jego kutas sterczał dumnie.

Zaprowadził mnie do mojej sypialni, tylko tam nie miałam dużych okien, więc było bardziej prywatnie.
Rzucił mnie na łóżko i przyglądał się mi dłuższą chwilę.
Złapał mój tyłek i zsunął go na brzeg łóżka, uklęknął i zaczął bawić się moją cipką.
Najpierw językiem zataczał delikatne kółeczka w okół łechtaczki, później Jego język pieprzył mnie dogłębnie.

Wstał. Odwrócił mnie na brzuch, jedną ręką podniósł mój tyłek do góry.
- Suczka się coś skarżyła, że dupa ostatnio bolała. Mam na to lekarstwo.
Splunął wprost do mojej drugiej dziurki i zaczął masować ją kciukiem. Zaczęłam się wić, więc od razu przygniótł mnie jedną ręką mocniej do łóżka.
Jęczałam, ledwo łapałam oddech.
Wbił się w moją cipkę, a kciuka delikatnie zanurzył w moim tyłku.
Odleciałam. Doszłam.

Kiedy tylko skończyłam przeżywać orgazm, obrócił mnie spowrotem na plecy. Zarzucił moje nogi na Jego ramiona, a rękę zacisnął mocno na mojej szyi. Mimo wszystko zostawiając mi troszkę miejsca na oddech. Wszedł we mnie, od razu głęboko i mocno. Kiedy jeknęłam, puścił moją szyję, a do buzi zapakował dwa palce.

Posuwał mnie chwilę, a ja dochodziłam raz za razem. Kiedy był już blisko, wyszedł ze mnie i jednym ruchem, szarpiąc mnie za włosy zsunął na podłogę.

- Otwórz gębę. Masz połknąć!

Milczałam. Otworzyłam usta, a on dokończył sprawę ręką. Kiedy Jego ciepła sperma zapełniła moje usta, zamknęłam je i głośno przełknęłam spermę. Patrząc mu prosto w oczy z dołu, otworzyłam buzię i wystawiłam język ukazując że zadanie wykonałam.
Delikatnie poklepał mnie po policzku z dozą aprobaty.

Kiedy zebrałam się z ziemi i spowrotem ubrałam, znowu się odezwał.

- Rasowa jesteś. Podoba mi się to, w łóżku w ogóle ze mną nie dyskutujesz.
- Teraz już mogę.
- Oj mała. Po której stronie śpisz?
- Od okna.
- Dostosuję się do Ciebie, ale nie obiecuję że w nocy nie zerżnę Cię na śpiocha. Działasz na mnie jak jakiś narkotyk.

Nie odezwałam się już. Nie miałam siły wyganiać go ze swojego mieszkania. Nie poznaję siebie, ulegam mu zbyt mocno.

Wyszłam zapalić na taras, oparłam się o balustradę a on zaszedł mnie od tyłu i przytulił. Nie chciałam protestować, było mi dobrze. Zaciągnął się zapachem mojej szyi i zaczął ją całować. Delikatnie, namiętnie. Jak nie on. Lecz po chwili szarpnął mnie za włosy. Odchylił moją głowę w tył i wpakował mi język do gardła.

- Jesteś od teraz moją własnością. Moją dziką kochanką, której będę używał kiedy będę miał ochotę. Wiem, że tego chcesz.
- Nie jestem niczyją własnością.
- Tak Ci się tylko wydaje, zgadzając się na pierwszy seks, weszłaś w mój świat i nie będziesz go chciała opuścić.
- Skąd ta pewność?
- Zobaczysz, będziesz mnie jeszcze prosić o rżnięcie. Kwestia czasu.
- Zobaczymy...

Przymknęłam oczy. Miał rację, mój umysł i ciało uzależniło się od bycia Jego suką. Tylko za wszelką cenę nie chciałam mu tego pokazać.

KONTRAKT. Duet idealnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz