MADELYN
Równo o godzinie dziewiętnastej zapukałam do drzwi Liama. Otworzył mi ubrany jedynie w czarne, nisko zwisające z bioder dresy.
Liam był bardzo przystojnym brunetem. Troskliwy, posiadał cechy, które kobiety poszukują w facetach. Ale zdecydowanie nie był partnerem dla mnie.
-Wina?-zapytał i zrobił mi miejsce w drzwiach, abym mogła wejść do środka.
-Prowadzę. Może szampana bezalkoholowego?-uniosłam butelkę, którą trzymałam w ręce.
Ściągnęłam buty, odwiesiłam płaszcz i przeszłam do salonu. Usiadłam na kanapie. Niedługo potem wszedł do niego także brunet z dwoma kieliszkami. Usiadł obok mnie tak, że stykaliśmy się ramionami. Otworzył butelkę i nalał nam szampana.
-Jak w pracy?-zapytał.
-W porządku, pierwszy projekt poszedł mi całkiem nieźle-powiedziałam i upiłam łyka z kieliszka.
-Cieszę się.
-Ale nie przyszłam tu rozmawiać-oznajmiłam i posłałam mu zalotny uśmiech.
-Wiem, ale chciałbym o czymś z tobą najpierw pogadać-powiedział i odłożył pusty kieliszek na stół.
Zaintrygowana powtórzyłam jego ruch i oparłam się wygodniej o oparcie kanapy.
-Chodzi o to, że...po prostu chciałbym, żeby to było nasze ostatnie takie spotkanie, ponieważ podoba mi się jedna dziewczyna i chciałbym spróbować zbudować z nią przyszłość, a nasze spotkania będą mi w tym przeszkadzać.
-Jasne. Rozumiem. Nawet nie musiałeś mi tego wyjaśniać.
-Wiem, ale w końcu w jakimś stopniu się przyjaźnimy, więc chciałem być w stosunku do ciebie fair. Mam nadzieję, że jako przyjaciele też będziemy utrzymywać kontakt i zawsze możesz prosić mnie o pomoc.
-Ty na moją także-oznajmiłam i uśmiechnęłam się szeroko.
-Skoro to nasze ostatnie takie spotkanie, to może przejdziemy do rzeczy?-zapytał i nie czekając na moją odpowiedź złączył nasze wargi w pocałunku.
Odwzajemniłam go i popchnęłam go na oparcie kanapy. Usiadłam na jego kolanach okrakiem i przerwałam pocałunek, aby zdjąć bluzkę przez głowę. Liam rozpiął mój stanik, rzucił go gdzieś na podłogę i zaczął ssać moje sutki, ugniatając przy tym mocno piersi. Jęknęłam na to uczucie.
Obniżyłam jego dresy i wyjęłam na wierzch jego penisa. Przesuwałam po nim ręką w górę i dół.Liam wolną ręką powędrował w kierunku mojej spódniczki, którą podciągnął wysoko nad biodra, a następnie odsunął majtki na bok i zaczął kręcić palcem kółka na mojej łechtaczce. Wsunął najpierw jeden palec do mojej cipki i chwilę potem dodał drugi.
-W porządku?-upewnił się.
Kiwnęłam jedynie głową, która opadła na jego ramię pod wpływem odczuwanych wrażeń.
-Gumka-wydyszałam. Liam kiwnął głową i sięgnął za mnie po foliową paczkę, którą rozerwał zębami. Gdy nałożył ją na kutasa, podniosłam lekko biodra i nabiłam się na niego. Wszedł we mnie od razu swoją całą długością. Odczekałam chwilę, by się przyzwyczaić do jego rozmiaru i zaczęłam się poruszać. Kręciłam koła biodrami, ocierając się o niego.
Gdy zauważył, że powoli opadam z sił, położył ręce na moich biodrach i unieruchomił je w miejscu. Zaczął wchodzić we mnie mocno i głęboko. Po kilkunastu pchnięciach poczułam, że jestem już blisko, więc położyłam palce na moją łechtaczkę i zaczęłam ją dodatkowo stymulować, zwiększając tym moje i jego doznania.
Liam poczuł, że zaraz dojdę, więc zaczął jeszcze szybciej poruszać biodrami. Po kilku sekundach zacisnęłam się mocno na jego kutasie i doszłam, krzycząc i pojękując w jego ramię. Brunet skończył kilka sekund później.
Zeszłam z niego i odgarnęłam z czoła mokre od potu kosmyki włosów. Liam ściągnął prezerwatywę, związał i zrzucił na podłogę.
Siedzieliśmy chwilę w ciszy, próbując opanować przyśpieszony oddech. Poprawiłam spódniczkę i podniosłam z podłogi stanik i sweter, który nałożyłam na siebie.
Wstaliśmy z kanapy i zaczęliśmy sprzątać bałagan, który po sobie zostawiliśmy. Wkrótce udałam się do drzwi. Założyłam na siebie płaszcz i otworzyłam drzwi mieszkania.
-Pamiętaj o moich słowach, jedź bezpiecznie-powiedział i złożył lekki pocałunek na moim czole.
-Życzę wam dużo miłości-uśmiechnęłam się do niego lekko i pocałowałam w policzek na pożegnanie.
Spełniona i szczęśliwa wyszłam z jego mieszkania i udałam się do samochodu. Wsiadłam do jego środka i odjechałam w kierunku mojego mieszkania.
Po dotarciu na miejsce wzięłam szybki prysznic, zjadłam kolację i zasiadłam do biurka, aby zacząć pracę nad projektem.
Dwie godziny później położyłam się do łóżka, gdzie od razu zasnęłam.
CZYTASZ
PARTNERS WITH BENEFITS/18+
RomanceOna go nienawidzi. On udaje że jej nienawidzi. Razem będą rządzić firmą.