Propozycja

6.1K 153 6
                                    

MADELYN

Sapnęłam ze zdumienia.

Naprawdę, TERAZ?

-Co?-wydyszałam, drżąc z podniecenia-Serio?Teraz?

-Tak. Teraz.

 On sobie chyba właśnie ze mnie żartuje.

Oj bruneciku, grabisz sobie.

-No to słucham-odsunęłam się od niego na bezpieczną odległość, tworząc między nami dystans.

-Chcę ci zaproponować układ z korzyściami. Tylko zaspokojenie własnych potrzeb i żadnych uczuć. Wiesz, o co mi chodzi?

-Coś jak friends with benefits?-przytaknął.-Cóż, w naszej sytuacji bardziej pasowałoby partners with benefits.

Uśmiechnął się lekko.

-Dokładnie tak. Oczywiście na wyłączność. Ty jesteś moja, a ja twój. Żadnych partnerów na boku.

Zmrużyłam oczy, zastanawiając się jak doszedł do wniosków, że nie mam faceta.

Zdrajca Camelon.

 Przecież to oczywiste. Chciałam zaśmiać się z mojej głupoty.

Oczywiście tego nie zrobiłam. Jeszcze by mnie uznał za opętaną.

Albo powinnam zacząć używać mózgu. Tak. Zdecydowanie.

Ale w jego obecności to jest, kurwa, nie możliwe. Przy nim działają inne części mojego ciała.

-Oczywiście, że na wyłączność. Ja się nie dzielę-mruknęłam i przybliżyłam się do niego. Kącik jego ust powędrował w górę. Cały czas patrzył mi w oczy, ani razu nie spuścił wzroku na moje ciało.

Ciekawe.

-W tej kwestii jesteśmy do siebie podobni. Nie zamierzam się tobą dzielić z innymi frajerami.

-Pozwól, że się zastanowię nad twoją propozycją, dobrze?-pociągnęłam lekko zębami za jego dolną wargę.

Zdecydowanie muszę zwołać zebranie moich ukochanych zjebów i posłuchać ich rad.

Chociaż mogę się nawet domyślić, jakie odpowiedzi padną z ich ust.

-Może choć trochę rozwiejemy twoje wątpliwości?-zapytał kusząco. Bez namysłu pokiwałam głową. Zmiażdżyłam jego usta w namiętnym pocałunku. Nasze języki ponownie splątały się i zaczęły walkę o dominację.

Nagle Gabriel oderwał się od moich ust.

-Rozbierz się-rozkazał dominującym głosem.

Wstałam z jego kolan, wyprostowałam się i wykonałam powoli jego polecenie. Ściągnęłam białą marynarkę i odwiesiłam ją na wieszak, aby się nie pogniotła.

Zerknęłam na Gabriela. Wpatrywał się we mnie wyczekująco z pełnym pożądania spojrzeniem. Nie patrzył na moje ciało, tylko szukał kontaktu wzrokowego z moimi oczami.

Patrząc mu prosto w oczy zabrałam się za zdejmowanie białego topu, który odsłaniał fragment nagiej skóry brzucha. Przeciągnęłam go przez głowę, uważając, aby nie pobrudzić materiału makijażem. Gdy zdjęłam górną część ubrania już całkowicie, moje piersi od razu wyskoczyły na wierz, bo nie miałam na sobie stanika.

Cóż, tak jakoś wyszło, że ta część odzieży jest dla mnie w chuj niewygodna. Istnieją różne sposoby na prześwitujące sutki, więc żal z nich nie korzystać.

A jak komuś się nie podoba, niech nie patrzy. Proste.

Wciąż utrzymując z nim kontakt wzrokowy ściągnęłam białe, seksownie podkreślające talię i biodra, garniturowe spodnie. Zostałam w samych koronkowych stringach i czarnych szpilkach.

PARTNERS WITH BENEFITS/18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz