ROZDZIAŁ OSIEMNASTY

304 12 2
                                    


                Tori szlochała na scenie, a Andre trzymał dłoń na jej ramieniu.

– Pani Travis, proszę mnie posłuchać.

– Co?

– To prosta operacja. Wykonywałem ją już tysiące razy. Nic pani nie będzie.

– A jeśli coś się stanie? J-jeśli umrę na stole? M-mam t-trójkę dzie...

– Mhm – mruknął Sikowitz, uważnie się jej przyglądając.

– Mam trójkę dzieci!

– Ta... Sorki, dzieci, wybaczcie mi. – Nauczyciel odepchnął Andre, który stał na jego drodze. – Nie chciałem przeszkadzać, ale Tori, popatrz na tę czerwoną kropkę.

Dziewczyna uważnie się jej przyjrzała, a wtedy on głośno krzyknął, przez co ona upadła na ziemię.

– Sikowitz! – pisnęła. – Prawie zesrałam się ze strachu!

– Dlaczego przestałaś płakać?

– Co?

– Grałaś rolę płaczącej kobiety, która właśnie się dowiedziała, że muszą zrobić jej operację. Dlaczego wyszłaś z roli?

– Bo nam przerwałeś i krzyknąłeś mi prosto w twarz!

Sikowitz westchnął, kręcąc głową.

– Tori i Andre, usiądźcie. Nauczę was o systemie Stanisławskiego, dzieciaki. Zoey, powiedz im, co to znaczy – polecił i wskazał na szesnastolatkę.

– To oznacza, że kiedy grasz jakąś postać, nie możesz wyjść z roli bez względu na to, co się wydarzy. Nawet poza sceną.

Kiedy zadzwonił dzwonek, podniosła swoją torebkę z podłogi i zaczęła wstawać. Beck objął ją ramionami i złożył pocałunek na jej ramieniu. Już mieli wyjść z sali, kiedy Sikowitz głośno westchnął. Z tego powodu wszyscy na niego popatrzyli, a Zoey przewróciła oczami.

– Przepraszam, że cię rozczarowaliśmy – zaczęła Tori.

– Tak, ale system Stanisławskiego jest głupi... – dodał Robbie, na co wszyscy mu przytaknęli.

– Ta, chyba tu nie o to chodzi – wtrąciła sarkastycznie Jade.

– Tylko prawdziwi, profesjonalni aktorzy potrafią nie wyjść z roli bez względu na wszystko. – Nauczyciel wzruszył ramionami. – Czasami zapominam, że jesteście tylko dziećmi. Amatorzy.

Cat otworzyła buzię z niedowierzaniem.

– Nazwał nas amatorami!

– Ten jebnięty nauczyciel zrobił wam exposing! – Zaśmiał się Rex. – Cudownie.

– Oj, wybaczcie. Nie chciałem was urazić, amatorzy.

– Znowu to zrobił! – pisnęła Cat.

– Moim zdaniem system Stanisławskiego wcale nie jest trudny.

– W takim razie proponuję wyzwanie! – Sikowitz wszedł na scenę.

– Jakie wyzwanie?

– Kto chce nocować w moim domu?

Zoey podskoczyła z ekscytacją.

– Ja! – powiedziały jednocześnie z Jade, a następnie przybiły sobie piątkę. Wszyscy popatrzyli na nie zaskoczeni.

– No weźcie, nie chcecie zobaczyć, jak ten wariat mieszka? – dopytała West. – Bez urazy.

ELECTRIC TOUCH ━ BECK OLIVEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz