ROZDZIAŁ CZWARTY

527 36 6
                                    


                – Jakim cudem Cat nadal nie wróciła? – zapytała zmęczona Jade, jednocześnie wachlując się dłonią.

Żadne z nich nie było zadowolone, a Zoey jedynie obserwowała swoich przyjaciół, używając swojej koszulki jak wiatraka. Była przyzwyczajona do gorąca, ponieważ przez ostatni rok nagrywała film w Dubaju i ze względu na to dość sporo czasu spędzała na pustyni.

– Ile jest stopni? – Andre podniósł wzrok na pozostałych. Był prawdopodobnie najbardziej wykończony z nich wszystkich.

Robbie jęknął i wstał, by spojrzeć na termometr.

– Um, czterdzieści jeden.

Reszta zareagowała na to przeciągłym jękiem.

– Od tylu lat każdej nocy modliłam się, bym była gorętsza – zaczęła Trina, unosząc głowę oraz ramiona w stronę sufitu. – Nie o to mi chodziło!

– Pocę się nawet w miejscach, w których nie wiedziałem, że można się pocić – bąknął Andre, a Zoey popatrzyła na nią z grymasem na twarzy.

– O mój Boże – sapnęła w pewnym momencie Tori. – Zapomniałam!

– O czym?

– Zabrałam wiatrak. Wiatrak na baterie.

Grupa przyjaciół zaczęła zbierać się wokół niej, lecz ona wyciągnęła z torebki najmniejszy wiatraczek, jaki tylko istniał.

– To on!

Zoey przewróciła oczami — wiedziała, że nie mogło być tak łatwo. Poza tym było tak gorąco, że nawet do nich nie podchodziła. Kontakt z innymi ludźmi jeszcze bardziej rozgrzewał.

– Oj, daj spokój.

– To on?!

– To ten wiatrak?

– Tak.

– Nie za duży – skomentował Beck.

– Aż wstyd.

– Ona powiedziała to samo w łóżku – zażartowała Zoey, na co Jade posłała jej wymowne spojrzenie.

– Oszukałaś nas – wydusił jeszcze załamany Andre.

– Okej, dobra, w takim razie go nie włączę – zaproponowała dziewczyna, jednak spotkała się z protestami. – Teraz już podoba wam się mój wiatrak?!

– Przynajmniej się kręci. – Jade próbowała poprawić im humor, co było dla niej dość nietypowe, ponieważ ona nienawidziła być szczęśliwa.

– Um, ja nadal nie jestem zadowolony – dodał Harris, poruszając głową wraz z każdym ruchem urządzenia.

– Jesteście strasznie głupi.

Zoey pokręciła głową i związała swoje włosy kucyka. Cała grupa niemalże płakała z wycieńczenia.

– Ale mi gorąco – jęknęła starsza siostra Vega.

– Gdzie jest ta Cat?

– No nie wiem, może na plaży? Dobrze wiecie, że ma mózg jak stuletnia babcia. Pewnie zapomniała, że w ogóle tu jesteśmy. – Prychnęła Zoey, zdejmując ze ściany jedno ze zdjęć Becka i zaczynając się nim wachlować.

– Mam tylko nadzieję, że nic jej nie jest.



Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
ELECTRIC TOUCH ━ BECK OLIVEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz