108. Pomyślałaś Życzenie?

78 8 1
                                    

Paulina pov

Minęło już sporo czasu, konkretnie niecały rok, mamy już 2023, maj. Nie planowałam tak długo siedzieć w Krakowie, jednak przyzwyczaiłam się do swojego życia tutaj.

Z Bartkiem widuje się codziennie, jakimś cudem udało mi się znaleźć ciekawą pracę. Mianowicie pracuje jako pedagog szkolny w technikum. Pomimo, że nie mam odpowiedniego wykształcenia, Cabaj pomogła mi to załatwić. W ten sposób od stycznia pomagam młodzieży. Kokosów z tego nie mam, ale nie potrzebuje pieniędzy, dalej mam swoje z firmy i to całkiem sporo.

Początkowo media interesowały się moim odejściem z P&G Cosmetics czy kolejnym rozstaniem z Igorem. Przeczekałam to i wszystko ucichło. Ostatni artykuł o mnie pojawił się na początku tego roku. Po skrócie pisali o tym, że już nie ma mnie w Warszawie i nie wiadomo, gdzie się wyprowadziłam. Od tego momentu mam spokój.

Tak jak mówiłam, musiałam się trochę zmienić, przefarbowałam włosy, na blond. Swoją drogą są całkiem długie, bo do pasa. Zrobiłam więcej tatuaży, zmieniłam swój ubiór i zaczęłam nosić okulary zamiast soczewek. Ze względu na pracę, na codzień ubieram się doroślej niż zawsze. Rzecz jasna nauczyciele i pedagodzy nie mają zakazu posiadania tatuaży, ale jednak wolę je zakrywać. Oczywiście Zuza pomagając mi przy pracy dała mi fałszywe nazwisko, dzięki czemu uczniowie znają mnie jako pedagog Paulinę Lisicką.

Wracając do teraźniejszości, aktualnie siedzę w gabinecie, gdy do środka weszła moja koleżanka z pracy.

-Cześć Paulina. - wiedziałam, że coś chce.
-Cześć Iza. - uśmiechnęłam się delikatnie.
-Słuchaj trzecia c jedzie na kilkudniową wycieczkę do Warszawy, potrzebuje jeszcze jednego opiekuna, dałabyś radę jechać? - nastała cisza.

To może być ryzykowne, ale nie mam żadnych wymówek. Plus bardzo lubię tą klasę.

-Jasne, kiedy dokładnie jest ta wycieczka i ile trwa? - zapytałam.
-Od środy do piątku, tutaj są wszystkie papiery. - pokazała mi teczkę.

W sumie, pamiętam jak ja miałam takie wycieczki. Zabawne, bo to pierwsza wycieczka, na jaką pojadę w tej szkole i o ironio jest ona do Warszawy. Muszę tam pojechać, ale muszę też być ostrożna.

* * *

Przez cały wyjazd dyskretnie śledziłam social media moich przyjaciół, by przypadkiem nie spotkać kogoś z nich. Oczywiście Igora media sprawdzałam na bieżąco, jestem bardzo dumna z tego w jakim kierunku poszła jego kariera. Jego piosenki są o wiele bardziej dojrzałe, niż jak się zaczynaliśmy spotykać.

Dzisiaj mamy zieloną noc, zanim jednak ona nastąpi mamy wieczorny wyjazd do punktu obserwacji gwiazd. Czyli będziemy stać pod gołym niebem i oglądać niebo. Przez cały pobyt w Warszawie prześladowały mnie wspomnienia z tego miejsca. Pierwszego wieczoru wykradłam się pod siedzibę firmy, trochę się rozwinęła.

-Gwiazda spadła! - zawołała jedna z uczennic, tym samym wyrywając mnie z zamyślenia.
-Pomyślałaś życzenie? - zaśmiałam się do blondynki.
-Oczywiście, chce zdać z matmy. - na jej twarzy zawitał grymas.
-Pani Kistela nie jest taka zła, pokażesz, że Ci zależy, nadrobisz materiał i zdasz Emilia. - uśmiechnęła się do niej ciepło.
-Jest Pani przekochana. - zrobiło mi się ciepło na sercu, chciałabym wykonywać ten zawód legalnie.
-Patrz Emi tam jest cassiopeia. - zwróciła jej uwagę koleżanka.
-Dziewczyny, a tam jest cygnus. - wskazałam palcem na gwiazdozbior.
-Co to jest? - zapytała Nikola.
-To łabądź, tam rozkładają się jego skrzydła, tu ma głowę, a tu ogon. - wskazałam.
-Widzę go. - powiedziała blondynka.
-A tu macie draco, to smok. To jest jego głowa, jego ciało zawija się i tam jest ogon. - wskazałam - A nad nim jest mała niedźwiedzica, jej łapka to gwiazda polarna.
-Skąd Pani tyle wie? - zapytała nastolatka.
-Lubię oglądać gwiazdy, szczególnie jest to przyjemne jak się wie co gdzie jest. - co prawda najbardziej lubiłam patrzeć na nie z moim szatynem.

Zielona noc jak to zielona noc, młodzi porobili sobie trochę dowcipów, ale było grzecznie. Wróciliśmy cali i zdrowi, na szczęście obyło się bez zbędnych spotkań. Jedyne co to widziałam się z Cabaj, powiedziała mi, że Hruzo wciąż grasuje. Nie uspokoiło to mojej głowy, co prawda mówiła też, że sądzi iż mnie zabił, a pogrzeb zrobiliśmy po cichu.

Z ciężkim sercem wróciłam do Krakowa nie wiedząc jaką niespodziankę przygotował Bartek.

* * *

-Gdzie idziemy? - zapytałam dalej się szykując.
-Do klubu! Musisz się odprężyć. - odpowiedział wchodząc do pokoju.
-Nie wiem czy to dobry pomysł, wiesz, że Igor ma dzisiaj koncert w Krakowie. - skończyłam makijaż.
-Wiem, ale będziemy w innej części, on gra chyba w kwadracie, a my idziemy do studia. - ma rację.
-Co to za impreza? - zapytałam go.
-Jakaś dobra, widziałem wydarzenie na Instagramie, dobrze się zapowiada. - zaufałam mu, nie wiedziałam jeszcze jak niesłusznie.

Uber zabrał nas pod klub, czekała spora kolejka. Impreza miała się zacząć o dwudziestej, czyli za dziesięć minut.

-Chwila moment. - zatrzymałam się na chodniku.
-Co się dzieje? - mój kompan zmarszczył brwi.
-To klub studio! - powiedziałam głośniej.
-Tak, tutaj mieliśmy być. - uśmiechnął się.
-Ty kłamco! Igor tutaj gra! - uderzyłam go w ramię.
-Jakbym ci od razu powiedział to byś nawet do ubera nie weszła! - powiedział z wyrzutem.
-Doskonale wiesz, czemu się tutaj ukrywam przed nim. Dlaczego więc mi to robisz? - Bartek wie co tak naprawdę się stało, kiedyś po alkoholu wygadałam mu się.
-Nie powiesz mi, że nie chcesz go zobaczyć na żywo. - miał rację.
-Ale nie chce, żeby on widział mnie.
-No właśnie, myślisz, że cię zauważy jak będziemy w środku tłumu? - to miało sens.
-No dobra, chodźmy tam. - założyłam kaptur na głowę.

Kolejka z chwili na chwilę robiła się mniejsza. Cieszyłam się, że nikt mnie nie poznał do momentu, gdy usłyszałam krzyk.

-O kurde, mogę zdjęcie?! - usłyszeliśmy z końca kolejki.
-Jasne. - odpowiedział Bartek, na co kamień spadł mi z serca.

Chłopak zrobił sobie selfie z brunetem, po czym spojrzał na mnie.

-Kojarzę cię skądś. - zmrużył oczy.
-Nie sądzę. - zaśmiałam się nerwowo.
-Aniela, nasza kolej, żeby wejść. - pociągnął mnie przyjaciel.
-Aniela? - zapytałam go po cichu.
-Pierwsze imię, jakie wpadło mi do głowy. - wyjaśnił szybko.

Sama nie wiem czy ten koncert to dobry pomysł, jednak chęć zobaczenia go była zbyt wielka.

Fuck it |ReTo| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz