Chapter 10 Szpieg Królewskich ?!

25 3 2
                                    

Z perspektywy Axela

Minęły chyba z dwa tygodnie  . Nick'a coraz rzadziej widywałem w domu . Do nikogo się nie odzywał . Eh coś nas mocno poróżniło tylko co ? Nie wiem już sam . 
- Axel ! Możesz tu przyjść z rodzicami ? - usłyszałem krzyk .
- Jasne ! - odkrzyknąłem i poszedłem do rodziców do salonu . Ja i on mamy dziś na 10.00 więc spokojnie . Jeszcze dwie godziny - mamo , tato Nick chce się z naszą trójką widzieć - oznajmiłem . Julli nie ma dziś w domu  . Nocuje u swojej koleżanki . 
- Oh...no dobrze - Mama pierwsza wstała .
Całą trójką poszliśmy do jego do pokoju . Siedział na łóżku 
- Co tam braciszku ? - spytałem 
Uśmiechnął się naszą stronę. Zrobił wydech krótki i ...o ...rajuśku ! Wstał ! On stoi na nogach .
- O rany Nick ! - mama od razu podeszła i go przytuliła mocno . - Mój kochany ...,jak to się stało ?! Nickuś ty stoisz ! 
- Dużo mi pomogli przyjaciele . Rehabilitacje i ćwiczenia zdziałały cuda . Mogę chodzić . Chciałem wam to wczoraj powiedzieć , ale ...wolałem zaczekać na następny dzień 
Uśmiechnąłem się do niego ze szklistymi oczami gdy mama go puściła . 
Całej trójce płynęły łzy szczęścia po policzkach 
- Braciszku...ty chodzisz - powiedziałem wycierając wierzchem dłoni 
- Oj tak . Też się z tego cieszę . Przepraszam was , że tak milczałem , ale ....byłem tak podekscytowany tą niespodzianką dla was , że wolałem być cicho , aby nie wypaplać . - powiedział z uśmiechem . 
Tata także go przytulił . Ja czekałem w kolejce . Czy teraz wszystko będzie dobrze ? Mam nadzieję , że tak . 
Gdy tylko rodziciel się od odsunął ja mocno przytuliłem Nicka
- Nawet nie wiesz jak się cieszę bracie , że możesz chodzić 
- Też się cieszę i przepraszam za swoje zachowanie - rzekł odsuwając się ode mnie 
- Nic się nie stało . Ja też przepraszam . Królewscy to twoi przyjaciele , a ja chciałem cię od nich odsunąć bo mnie zaatakowali prawdopodobnie 
- Axel nie zaczynaj znów - powiedział surowym tonem 
- Chłopcy . Nie kłóćcie się - upomniała nas mama 
- Dobrze . Ja się zbieram . Chce iść do szkoły - oświadczył mój brat co mnie mocno zaskoczyło  i chyba nie tylko mnie 
- Ale kochanie jest po 8.00 . Macie jeszcze dwie godziny na lekcje - odezwała się łagodnie mama podchodząc bliżej 
- Wiem, wiem . Jednakże chce iść wcześniej . Chce spotkać się z pewną osobą 
Jak tak to powiedział...dziwnie mi to zabrzmiało . Jakby właśnie dla tej osoby się starał jedynie tak prędko stanąć na nogi . Hm podejrzane .
Mama niechętnie się zgodziła . Więc też znalazłem pretekst gdy tylko po ogarnięciu się i zjedzeniu śniadania wyszedł z domu
- Mamo ja też muszę już iść . Obiecałem Markowi iść do nauczyciela zarezerwować boisko , abyśmy mogli dziś potrenować - powiedziałem z niewinnym uśmiechem i zacząłem robić sobie śniadanie . 
- Em ...wiesz Axel ja zrobię śniadanie , a ty idź się przebierz - powiedziała spokojnym głosem mama . Jak ja ją uwielbiam
- Dobrze , dziękuję - wybiegłem z kuchni i pobiegłem do swojego pokoju . 
Wpadłem tam jak tajfun zrywając mundurek z wieszaka . Skakałem na jednej nodze , aby ubrać drugą nogawkę . W biegu zapinałem guziki . W łazience oczywiście umycie zębów i ważne sprawy , a po tym wybiegłem z powrotem do sypialni . Chwyciłem pasek torby i wybiegłem , a potem zbiegłem ze schodów 
- Axel powoli bo sobie coś zrobisz - upomniał mnie tata
- Tak , tak - rzuciłem bez niczego . Wziąłem kanapkę i ją zjadłem jak i drugą . Kubek od schłodzonej herbaty wypiłem na gwinta 
- Axel powoli ! - krzyknęła zestresowana mama 
- Nic mi nie będzie - odparłem - dziękuję za pyszne śniadanie . Papa ! - wybiegłem z kuchni chwytając 
- Axel poczekaj  ! - usłyszałem głos mamy  ,ale nie miałem czasu . Muszę poszukać brata i to prędko . Wybiegłem z domu i ruszyłem pędem chodnikiem . Może Akademii pognał ? No to zobaczymy  .
Jednak po drodze ludzie dziwnie się na mnie patrzyli i pokazywali palcami ze rozbawieniem . Stanąłem przed jakąś witryną sklepową i ...ouł. Mam spodnie ubrane tyłem na przód . Eh .
Wszedłem prędko do jakiegoś sklepu z ciuchami .  Tam w przebieralni ubrałem poprawnie i wybiegłem kontynuując gonitwę za bratem .

Udało mi się dotrzeć nieco zdyszany do tej wielkiej szkoły . Wtedy zobaczyłem brata . Ostrożnie poszedłem za nim . 
Weszliśmy wspólnie do szkoły . Szedłem daleko za nim , aby mnie nie zauważył .
Nagle jednak ktoś mi zatkał usta i pociągnął do jakiejś opuszczonej sali . Zacząłem się szarpać , ale mnie rzucono na podłogę . Spojrzałem zły na ...ouł...to jego kumple 
- Mało ci po ostatnim ? Odwal się od Nicka ! On nie dołączy do Raimona - syknął srebnowłosy chłopak 
- Ale ja go nie chce przekonywać do Raimona - fuknąłem wstając i się otrzepując - poszedłem tu za nim bo chciał porozmawiać z kimś ważnym 
Byłem przez nich otoczony . No świetnie .
- Nick przybył do Akademii Królewskiej ? - spytał z tego co zapamiętałem ma na imię Joe 
- Tak...on chodzi...dziś rano nam to pokazał
- Chodzi ? - spytała trójka jednocześnie 
- Widać ćwiczenia dały rezultat - rzekł dumnie dredowaty
- Więc wy mu pomagaliście  ? - byłem bardzo zaskoczony
- Cały czas - wzruszył ramionami Joe 
Było mi głupio . Ja ich źle oceniłem 
- Rozumiem....przepraszam za swoje zachowanie i chęć przekabacenia brata na stronę Raimona , przepraszam - skłoniłem się przed nimi
- wyprostuj się - nakazał jeden . Prędko to zrobiłem  . 
- Też przepraszamy . Nieco nas poniosło w obronie Nick'a - rzekł speszony Joe 
- Dokładnie sorka za to .  Nie chcieliśmy was skłócać , aż tak 
Pokiwałem głową 
- Czyli Nick będzie grał w zespole - oznajmił jeden z nich
- Zaraz co ? - teraz to mnie mega zaskoczyli
- Taki miał warunek . Do końca miesiąca ma stanąć na nogi . Jak mu się uda to może dołączyć . Udało mu się - wzruszył ramionami srebnowłosy
- Ja...nie sądziłem , że on będzie chciał wrócić jeszcze do gry w piłkę 
- A widzisz . Niezła niespodzianka co ? Spokojnie . On wie co robi . Jest w dobrych rękach . A teraz lepiej wyjdź ze szkoły Axel - powiedział dredowaty 
Wzdychnąłem . Może mają rację ? On przy nich jest bezpieczny . 
Wyszedłem z sali i poszedłem korytarzem do wyjścia . Zbyt panikuje . Mój brat chce znów grać w piłkę . To bardzo dobrze

Z perspektywy Nick'a

Wygasły PłomieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz