Pov.Giyuu
Pierw jak ustaliła Shinobu zajęliśmy się obserwacją.Niestety nie udało nam się niczego ustalić.Wykupiliśmy jakieś tanie pokoje lecz mi się spać nie chciało.Gdy inni już zasnęli wymknąłem sie na nocny spacer.Ulice świeciły pustkami.Wiatr rozwiewał włosy na różne strony,stał się silniejszy niż za dnia.Udało mi się zwiedzić tę część miasta więc na spokojnie mogłem spacerować z czystą głową.Idąc jedną z uliczek zauważyłem coś dziwnego.Wielka Macka wciąga dziewczynę do środka posiadłości.To z pewnością demon.Domyślałem się też,że jeśli nie zareaguje teraz,a pobiegnę po resztę pożre ją.Zbliżyłem się do budynku i wyjrzałem przez ogrodzenie.Jedyne co udało mi się zobaczyć był to mrok,pochłaniająca ciemność.Wyjąłem latarkę z kieszeni i przeskoczyłem płot mając uszy i oczy szeroko otwarte.W środku panowała taka sama cisza i ciemność jak na zewnątrz.Demom wie.Napewno wie,że wszedłem.
Jak się tego spodziewałem wielka
macka wysunęła się z jednego z pokoi i zaatakowała mnie.Uniknąłem.ciosu i przeciąłem ją.Unikając ataków i odcinając macki od ciała potwora udało mi się przedrzeć do pokoju.Po środku stał demon.Liczył sześć macek,trzy na każdą z stron.-Kolejny kąsek na kolację i to zabójca demonów! Znakomicie!
Demon wydał się być w euforii moją wizytą.Chodź niewiedziałem dlaczego potwór wydał się znajomy.Zupełnie jak już bym z nim walczył.Minęło kilka sekund,może z dziesięć by dopiero skojarzyć fakty.To ten sam demon który zabił Tekeru!
Pov.Shinobu
Obudziłam się w nocy.Coś nie dawało mi spokoju,a dokładnie ktoś.Zazwyczaj śpie czujnie,czasem nawet słyszę to co dzieje się dookoła.Dzisiaj tak właśnie było,słyszałam skrzypienie przesuwających się drzwi.Pierw olałam to,jesteśmy wkońcu w pensjonacie,ale teraz gdy wstałam i umysł zdążył odrzeźwieć,zdałam sobie sprawę o pewnym fakcie.Cała góra jest tylko nasza,ostatni pokój na końcu korytarza stoi pusty,a trzy zajęliśmy my.Wliczając też zaistniałą sytuację o tajemniczych zaginięciach wydaje się to powód by wstać i sprawdzić o co chodzi.Wynurzyłam się z pokoju,nie mogę powiedzieć,że cicho gdyż moje drzwi też skrzypią i rozejrzałam się po korytarzu.Odrazu zauważyłam kto wyszedł z pokoju.No proszę ten idiota Giyuu wyszedł sobie w nocy.Ma w zwyczaju chodzić na nocne spacerki ale przestrzegałam go przed robieniem ich tutaj.Nie zna miasta i demon grasuje.Co więcej to nie zwykły demon,na pewno włada demoniczną sztuką krwi no i pożarł sporo osób.
-Shinobu co robisz?-Z pokoju naprzeciwko wyszedł Kyojuro.
-Wcześniej słyszałam hałas,Tomioki nie ma w pokoju.
-Wyszedł na spacer?Mówiłaś aby tutaj sobie odpuścić.-Filar płomieni oparł się o ramę drzwi.
-Jak widać nie posłuchał,nidy nie słucha dlatego nie ma przyjaciół.
-Mylisz się, ponoć znalazł starego i zaprzyjaźnił się z kandydatem na zabójcę demona.
Z pokoju obok wyszedł Uzui,który w przeciwieństwie do Rengoku wyglądał jak zaspany dzieciak.
-Co się dzieje?Czemu nie śpicie?-Zapytał białowłosy.
-Giyuu wyszedł na spacer.-Podsumowałam naszą rozmowę.
-Tego nie wiemy.-Poprawił mnie Kyojuro.
-Lepiej to sprawdźmy.-Dodał Tengen i nasza trójka wróciła po miecze do pokoju.
Tym razem nie rozdzieliliśmy się.Giyuu zna tylko część miasta która nam przypadła.Ulice zalewała ciemność i pustka.Pojedyńcze latarnie delikatnie oświetlały niektóre zakamarki miasta.Stanęłam słysząc hałas.Rengoku i Tengen zaświadczali,że oni nic,ale mimo to poszliśmy w tamtym kierunku.Ścieżka prowadziła do posiadłości kogoś zapewne bogatego.
CZYTASZ
Twój uśmiech//Giyutan
RomancePodczas próby zabicia Nezuko,Giyuu rani Tanjirou który traci przytomność.Do zagojenia rany więc bierze go pod swój dach.Z początku sceptycznie nastawiony do Tanjirou unika go.Zmienia wszystko jeden wieczór podczas jego urodzin.Giyuu chce bliżej pozn...