☁️Rozdział 17 [Uzuren]☁️

264 12 7
                                    

Pov.Tengen

Po zgromadzeniu filarów Rengoku miał wracać do domu.Od pewnego czasu zachowuje sie inaczej.Nie chodzi mi o to jak zachowuje sie przy innych,bo wtedy jest taki jak zawsze.Kilka dni temu zemdlał,dobrze,że byłem w pobliżu.Szedłem wtedy odwiedzić Makio,Sume i Hine,gdy przyleciał jego kruk prosząc o pomoc.Nie był szczególnie poobijany.Lekarz powiedział że jest osłabiony chodź zawsze trenuje i je zdrowo.Innym razem ledwo stał o własnych siłach lecz trenował dalej tak jakby chciał sie zamęczyć.Nie chce ostatnio gadać co jest zupełnie nie w jego stylu.Chwytam więc słodkie ziemniaki kupione w drodze na zgromadzenie i biegne za nim.Nawet nie słyszy moich kroków.Prosi się o atak demona ze śmiercią na miejscu.Chwytam go za ramie,a on wzdryga.

-Nie strasz mnie tak.-Uśmiecha sie automatycznie pomimo tego że po oczach widać że..płakał?!

-Wybacz.-Niewiem od czego zacząć.Nastaje cisza.Wtedy przypominam sobie o ziemniakach.Wyjmuje więc przekąski.-Chcesz jednego?

-Słodkiego ziemniaka?Zawsze.-Chwyta jedne pudełko,robie to samo.

-Wracasz do domu?-Pytam.

-Tak,obiecałem Senjurou,że jutro pójdziemy obejrzeć festiwal kwiatu wiśni.

-Też się jutro tam wybieram.

-Z Makio,Sumą i Hiną?-Odwraca głowe zadając pytanie.

-Nie,sam.Pójdziemy razem?-Kłamie.Wcale nie zamierzałem iść,ale skoro on idzie,ja też pójdę.

Kyojuro odwraca się do mnie i uśmiecha.

-Jasne!Senjurou sie ucieszy,bardzo cie lubi.

-Ja jego też,to najsłodszy dzieciak jakiego znam.-Otwieram opakowanie,filar płomieniu już dawno dobrał się do smakołyku.

-Jakie to pyszne!-Krzyknął.Zawsze to robi gdy coś je.Chce w ten sposób okazać szacunek osobie która przyrządziła przekąske lub ją sprzedała.To cholernie urocze szczególnie jego uśmiech.Uwielbiam gdy sie uśmiecha,ale tylko jeśli robi to szczerze.

-To prawda..Pyszne!-Udałem jego głos na co Rengoku wybuchł śmiechem.Wygląda na to,że nie jestem jego najlepszym klonem.

Idziemy w stronę jego domu rozmawiając.Miałem go zapytać o to dlaczego tak się ostatnio zachowuje,ale nie mogę.Nie wtedy gdy opowiada o swoich misjach tak uśmiechnięty i podekscytowany jakby ponownie przeżywał je na nowo.Kończy się na tym,że po jakiś dwóch godzinach docieramy do jego posiadłości.Stajemy w milczeniu,nikt nie wie co powiedzieć.Chyba poprostu nie mamy ochoty sie rozstawać.Ostatnio Rengoku naprawdę wpada w wiry misji.Mam wrażenie,że chce zająć czymś głowe.Tylko dlaczego?

-Chcesz wejść?Wiesz zjeść razem coś?Kurde przed chwilą jedliśmy..To hm,napić?Herbaty?Kawy?Albo..Wejdziemy na dach jak za dawnych czasów i napijemy się czegoś mocniejszego?Tymrazem nie będziemy musieli podkradać mojemu tacie alkoholu.Dzisiaj ponoć niebo ma być pełne gwiazd.Nadal je lubisz?-Kończy i patrzy na mnie wyczekująco.

-Nadal lubie,ale dawno tego nie robiłem.Pamiętasz?Przyrzekliśmy sobie,że będziemy oglądać je tylko wspólnie.

-Rzecz zarezerwowana tylko dla nas.Jak mógłbym zapomnieć.Czyli zostajesz?

-Tak,trzeba nadrobić stracony czas.

Wchodzimy do środka gdzie wita nas Senjurou.

-Kyojuro!Pan Uzui!-Podbiega do nas i przytula.Jak wspominałem,najsłodszy dzieciak jakiego spotkałem.

-Wróciłeś..-Z pokoju wychodzi tata płomiennowłosych.Na pierwszy rzut oka wygląda jakby nie był pod wpływem.Czy to możliwe?

-Tak,Tengen zostanie na noc.Będziemy oglądać gwiazdy.-Uśmiecha sie.

Twój uśmiech//GiyutanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz