Pov.Tengen
Po zgromadzeniu filarów Rengoku miał wracać do domu.Od pewnego czasu zachowuje sie inaczej.Nie chodzi mi o to jak zachowuje sie przy innych,bo wtedy jest taki jak zawsze.Kilka dni temu zemdlał,dobrze,że byłem w pobliżu.Szedłem wtedy odwiedzić Makio,Sume i Hine,gdy przyleciał jego kruk prosząc o pomoc.Nie był szczególnie poobijany.Lekarz powiedział że jest osłabiony chodź zawsze trenuje i je zdrowo.Innym razem ledwo stał o własnych siłach lecz trenował dalej tak jakby chciał sie zamęczyć.Nie chce ostatnio gadać co jest zupełnie nie w jego stylu.Chwytam więc słodkie ziemniaki kupione w drodze na zgromadzenie i biegne za nim.Nawet nie słyszy moich kroków.Prosi się o atak demona ze śmiercią na miejscu.Chwytam go za ramie,a on wzdryga.
-Nie strasz mnie tak.-Uśmiecha sie automatycznie pomimo tego że po oczach widać że..płakał?!
-Wybacz.-Niewiem od czego zacząć.Nastaje cisza.Wtedy przypominam sobie o ziemniakach.Wyjmuje więc przekąski.-Chcesz jednego?
-Słodkiego ziemniaka?Zawsze.-Chwyta jedne pudełko,robie to samo.
-Wracasz do domu?-Pytam.
-Tak,obiecałem Senjurou,że jutro pójdziemy obejrzeć festiwal kwiatu wiśni.
-Też się jutro tam wybieram.
-Z Makio,Sumą i Hiną?-Odwraca głowe zadając pytanie.
-Nie,sam.Pójdziemy razem?-Kłamie.Wcale nie zamierzałem iść,ale skoro on idzie,ja też pójdę.
Kyojuro odwraca się do mnie i uśmiecha.
-Jasne!Senjurou sie ucieszy,bardzo cie lubi.
-Ja jego też,to najsłodszy dzieciak jakiego znam.-Otwieram opakowanie,filar płomieniu już dawno dobrał się do smakołyku.
-Jakie to pyszne!-Krzyknął.Zawsze to robi gdy coś je.Chce w ten sposób okazać szacunek osobie która przyrządziła przekąske lub ją sprzedała.To cholernie urocze szczególnie jego uśmiech.Uwielbiam gdy sie uśmiecha,ale tylko jeśli robi to szczerze.
-To prawda..Pyszne!-Udałem jego głos na co Rengoku wybuchł śmiechem.Wygląda na to,że nie jestem jego najlepszym klonem.
Idziemy w stronę jego domu rozmawiając.Miałem go zapytać o to dlaczego tak się ostatnio zachowuje,ale nie mogę.Nie wtedy gdy opowiada o swoich misjach tak uśmiechnięty i podekscytowany jakby ponownie przeżywał je na nowo.Kończy się na tym,że po jakiś dwóch godzinach docieramy do jego posiadłości.Stajemy w milczeniu,nikt nie wie co powiedzieć.Chyba poprostu nie mamy ochoty sie rozstawać.Ostatnio Rengoku naprawdę wpada w wiry misji.Mam wrażenie,że chce zająć czymś głowe.Tylko dlaczego?
-Chcesz wejść?Wiesz zjeść razem coś?Kurde przed chwilą jedliśmy..To hm,napić?Herbaty?Kawy?Albo..Wejdziemy na dach jak za dawnych czasów i napijemy się czegoś mocniejszego?Tymrazem nie będziemy musieli podkradać mojemu tacie alkoholu.Dzisiaj ponoć niebo ma być pełne gwiazd.Nadal je lubisz?-Kończy i patrzy na mnie wyczekująco.
-Nadal lubie,ale dawno tego nie robiłem.Pamiętasz?Przyrzekliśmy sobie,że będziemy oglądać je tylko wspólnie.
-Rzecz zarezerwowana tylko dla nas.Jak mógłbym zapomnieć.Czyli zostajesz?
-Tak,trzeba nadrobić stracony czas.
Wchodzimy do środka gdzie wita nas Senjurou.
-Kyojuro!Pan Uzui!-Podbiega do nas i przytula.Jak wspominałem,najsłodszy dzieciak jakiego spotkałem.
-Wróciłeś..-Z pokoju wychodzi tata płomiennowłosych.Na pierwszy rzut oka wygląda jakby nie był pod wpływem.Czy to możliwe?
-Tak,Tengen zostanie na noc.Będziemy oglądać gwiazdy.-Uśmiecha sie.
CZYTASZ
Twój uśmiech//Giyutan
Roman d'amourPodczas próby zabicia Nezuko,Giyuu rani Tanjirou który traci przytomność.Do zagojenia rany więc bierze go pod swój dach.Z początku sceptycznie nastawiony do Tanjirou unika go.Zmienia wszystko jeden wieczór podczas jego urodzin.Giyuu chce bliżej pozn...