☁️Rozdział 23 [16+]☁️

189 11 7
                                    

Pov.Tanjiro

Obudziłem się na łące.Wokół mnie była trawa i kwiaty w przeróżnych kolorach.Wiatr lekko wiał,a promienie słońca łaskotały w twarz.Odrazu podniosłem się do siadu i zacząłem rozglądać.Obok siebie zauważyłem skrzynię w której zawsze noszę Nezuko.

-Obudziłeś się wkońcu.-Rzekł znajomy głos należący do Giyuu.Usiadł obok mnie miając uśmiech na twarzy,który tak bardzo mu pasuje.

-Co się stało?Gdzie jesteśmy?-Ciekawość jednak robi swoje i odrazu musiałem poruszyć ten temat.

-Na łące,pięknie tu,czyż nie?-Jego wzrok skierował się ku niebu.-I tak słonecznie.

-Giyuu,co się stało z rezydencją.Czy ten demon zabi..-Filar wody nie dał mi dokończyć.

-Jest jedną wielką ruiną,znaczy część mieszkalna i ogród.Dlatego cie z tamtąd zabrałem.-Zrobił na chwilę pauzę.-Chodzi ci o Rengoku?Nie,ocalił go Filar dźwięku,Uzui Tengen.Twoja siostra też była waleczna.

-Czyli wszyscy są cali prawda?

-W zasadzie..-Spuścił głowę w dół i zerwał mak.-Zginęła jedna osoba.Została przygnieciona przez gruzy.

-Kto?!-Zaczęłem się rozglądać bo uświadomiłem sobie,że wśród nas nie ma ani Sabito, ani Makomo.

-Shinobu,Filar owada.Taka wkurzająca w fioletowych włosach.

Z jednej strony poczułem ulgę,ale z drugiej?Żal.Ktoś zginął,to nie powód do ulgi.Ale skoro to nie ta dwójka..To gdzie teraz jest?

-A co z Sabito i Makomo,gdzie oni?

Giyuu spojrzał ja mnie smutnym,smętnym wzrokiem.

-Odszedł.A ja nawet nie próbowałem go zatrzymać,to co ty mówiłeś to prawda.Ale to chyba nie jedyna tajemnica jaką skrywa.Wie coś o stanie Makomo,tej śpiączki,znowu w nią zapadła.-W jego oczach zauważyłem łzy,odrazu go przytuliłem,chcąc dać mu otuchy.Nie ukrywam,mi też jest żał wkońcu to nie tylko przyjaciel Giyuu,ale mój tak samo.

-Może wróćmy do Urokodakiego i poprośmy go o radę?A może właśnie tam wrócił?-Odrazu zaproponowałem,Giyuu oderwał się ode mnie.Widziałem,że zapaliła się w nim nadzieja.

-Dobry pomysł.-Wstał i wziął skrzynię Nezuko ja plecy.-Chodźmy odrazu.

-Prowadź panie filarze.

Pov.Rengoku

Tengen uśmiechnął się na moje słowa i roztrzepał moje włosy.Nigdy nie byliśmy tak blisko,dlatego zawsze reagowałem na jego dotyk jak oparzony.Ale teraz po tym co powiedział,chyba stało się to dla mnie zupełnie normalne.Dziwne prawda?

-Proponujesz..Abyśmy dzisiaj razem spali promyczku?hm?

-Ee..To tylko taka propozycja,oczywiście jeśli nie..

-Oczywiście że chce.Chce codziennie obudzić się i widzieć słońce nawet w najgorszym mroku.-Jego niski czarujący głos wywołał u mnie gęsią skórkę.

-Jestem twoim słońcem?-Postanowiłem zagrać tak jak rozstawił karty.Wiem,że lubi się droczyć,znam go nie pierwszy dzień.

-Mam nadzieję,że tylko moim.-Wyszeptał mi wprost do ucha,a mi zrobiło się gorąco.

-W zasadzie..Od dawna nie chciałem świecić dla kogokolwiek innego niż ty Uzui.-Wyznałem,patrząc mu głęboko w oczy.

-Od jak dawna?

-Od lat,tak dawna.

-Gdybym miał więcej odwagi..-Chwycił moją dłoń i splotł palce razem.-Dawno byś był mój.Tylko mój.Wiesz jak cholernie byłem zazdrosny,że zostałeś mentorem Mitsuri i była tak blisko ciebie?-Na jego słowa zaśmiałem się pod nosem.

-Obanai chyba by mnie zabił,gdybym z nią kręcił.Pozatym..Nie kręcą mnie dziewczyny.-Tengen uśmiechnął się swoim najpiękniejszym uśmiechem.

-To tak jak ja.Kręcą mnie tylko mężczyźni o nazwisku Rengoku.

Zarumieniłem się delikatnie na jego słowa po czym przytuliłem chcąc ukryć rumieńce.Uzui odwzajemnił uścisk.Czułem jego oddech na mojej szyji,wywoływał dreszcz jak zwykle.

-Słodko się rumienisz promyczku.~

-Nieprawda!-Oderwałem się od niego aby zaprzeczyć,a wtedy mnie pocałował.

Czy on chciał mnie uciszyć w ten sposób?Nieważne czemu by to zrobił,nie mogłem się oprzeć by nie odwzajemnić.Zakazany owoc smakuje najlepiej kiedy staje się legitny.Tak też smakowały jego usta.Filar zbliżył się do mnie i pogłębił pocałunek który z każdą sekundą stawał się coraz to namiętniejszy.Czułem się niczym na rolerkosterze.Zwykły pocałunek sprawiał mi rolerkoster emocji,czułem cholerne motyle w brzuchu.Po kilku tchach zebranych po tym jak na chwilę się odemnie oderwał znów był blisko,znów muskał wargi.Nie chciał przestawać,co sprawiało jeszcze większe motyle w brzuchu,ale też ciepło jakie otulało moje serce.Gdyby ktoś przyłożył ucho do mojej klatki piersiowej,z pewnością usłyszał by szybkie i nieregularne bicia serca.Już wtedy wiedziałem,że nie skończy się to na pocałunku,zaczęłem czuć pożądanie.Może to bajeczny zapach jego perfum,który od zawsze mi się podobał?Otworzyłem oczy,on tak samo.Kilka milimetrów od mojej twarzy,zaprzestawszy pocałunku.Był to intensywny wzrok,on też czuł pożądanie.Wkońcu przerywając tą intymną ciszę wyszeptał:

-Pragnę zasmakować każdy milimetr twego ciała,pragnę kochać się z tobą..~

Dawno nie słyszałem równie seksownego głosu,Nigdy jedno,tylko jedno zdanie tak na mnie nie działało.

-Więc się kochajmy~ -Również wyszeptałem,a ten znowu wpił się w moje usta.

Znowu pocałunek był delikatny,namiętny ale zarówno drapieżny.Poprostu idealny.Pocałunkami zszedł na moją szyję zostawiając mokre ślady.Nigdy nie sądziłem,że szyja może być słabym punktem,kiedy dotykał jej ustami czułem łaskotki ale jednocześnie falę gorąca.Ja zaś zaczęłem odpinać guziki w jego koszuli.

KRA KRA! KRA KRA!

Oderwaliśmy od się od siebie jak oparzeni,zupełnie jakbyśmy popełniali jakiś grzech.Do domu wleciał kruk Tengena.Wystraszył nas prawie na zawał!

-Zaproszenie,kra!Zaproszenie,KRA!-Kruk upuścił jakiś pergamin.Uzui szybko podszedł i chwycił za papier,a ptak odleciał.

-Co to?-Zapytałem zaciekawiony.Zeskoczyłem z blatu i podszedłem do filara.

-Chyba zaproszenie..

Twój uśmiech//GiyutanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz