XXX Musimy jechać

1.2K 108 14
                                    

Shawn Mendes What the hell are we dying for oraz Little Mix Secret love song

WILLIAM POV'S:

środa, 27.04.2022, 5:15 a.m.

Obudziłem się w nieznanym mi pokoju, dlatego potrzebowałem chwili, aby dojść do tego, że to dom Goldmanów. Naomi zasnęła z chłopakami, a Sandra zaproponowała, abyśmy zostali na noc. Miejsca było dość, a Naomi przynajmniej nie pytała o babcię. Nie chciałem jej martwić, dlatego postanowiłem porozmawiać z nią na spokojnie w domu. Sandra obiecała odwieźć ją do przedszkola, dlatego mogłem pojechać wcześniej do kancelarii, pozamykać wszystkie sprawy i załatwić kilka dni wolnego u Vincenta.

Odsunąłem od siebie bezwładne ciałko siostry i zszedłem z łóżka, jak najciszej potrafiłem, aby jej nie obudzić. Było wcześnie, a sądząc po ciszy, jaka panowała, wszyscy domownicy jeszcze spali.

Drzwi pokoju Billie były uchylone, a ja nie byłbym sobą, gdybym nie zajrzał do środka. Blond włosy były roztrzepane na poduszkach, a ona miała uchylone usta i cichutko pochrapywała. Zrobiłem jej zdjęcie, pocałowałem w czoło i opuściłem pokój, aby jej nie obudzić.

W kuchni zastałem Davida, który siedział przy stole oparty na łokciu, a przed nim parował kubek z herbatą.

- Dzień dobry - przywitałem się, na co on podskoczył wybudzony ze snu.

- Kurde, przysnęło mi się - ziewnął. - Cześć, William.

Wyciągnąłem kubek z szafki i włączyłem ekspress, a naczynie zaczęło wypełniać się czarną jak węgiel kawą.

O tak, tego potrzebowałem.

Głowa bolała mnie od nadmiaru emocji, które towarzyszyły mi od kilku dni. Babcia w szpitalu, Michael prawdopodobnie wrócił do miasta i się gdzieś ukrywał, a Charles jak zwykle zareagował emocjami i modliłem się o to, aby wrócił do domu czysty.

Aby w ogóle wrócił.

Usiadłem naprzeciwko Davida, a on wpatrywał się we mnie. Odnosiłem wrażenie, jakby się nad czymś zastanawiał. Przełknąłem ślinę i odchrząknąłem, chcąc się pozbyć tej guli w gardle.

- Jedziesz do pracy? - zagadnąłem.

- Dopiero wróciłem - przetarł powieki, a ja dopiero teraz zwróciłem uwagę na to, że wciąż miał na sobie mundur, a sińce pod oczami sugerowały, że nie spał całą noc.

- Coś już wiadomo? - zapytałem ciszej.

- Tak i chyba powinniśmy porozmawiać - oznajmił oficjalnie.

Próbowałem udawać, że te słowa nie zrobiły na mnie żadnego wrażenia, ale David miał w sobie coś takiego, że człowiek od razu chciał mu wyznać wszystkie swoje sekrety.

Nawet te, które mogły kogoś wpakować do więzienia.

- Mów - przełknąłem ślinę i z trudem uniosłem głowę, spotykając jego przenikliwe spojrzenie.

- To nie była kuchenka, jak myśleliśmy początkowo, tylko podpalenie. Prawdopodobnie podpalacz baru twojej babci, miał również związek z podpaleniem, które miało miejsce w styczniu. - Przymknąłem z trudem powieki, ponieważ wiedziałem, co powie dalej. - To, w którym zginął Olivier Santos. Czy chcesz mi coś powiedzieć, William?

David milczał, a ja bałem się spojrzeć mu w oczy. Czy to był moment, w którym miałem się do wszystkiego przyznać? Tak o? Wiele razy zastanawiałem się nad tym, jak to może wyglądać i nie pomyślałbym nigdy, że cała rozmowa odbędzie się przy kubku kawy, której już nawet nie potrzebowałem. Pomyślałem o wielu miesiącach ciężkiej pracy, kiedy starałem się dojść do prawdy i wszystko naprawić, a nawet odpokutować swoje grzechy. Pomyślałem o Naomi, która była taka malutka i potrzebowała mnie. Nie mogłem jej zostawić.

Wyszeptać prawdę // pierwsza część dylogii SzeptaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz