XXV Myślisz, że się pocałują?

1.4K 112 3
                                    

Beach House Space song oraz Two Feet I feel like i'm drowning

piątek, 01.04.2022, 9:15 a.m.

Wychodziłam z kampusu, zadowolona i podekscytowana jak nigdy wcześniej. Nie mogłam doczekać się, aż w październiku pojawię się tutaj z walizkami. Mama szła ze mną ramię w ramię, udając, że słucha przewodnika. Miała przyklejony sztuczny uśmiech do twarzy, dlatego kiedy skończyliśmy wycieczkę zapoznawczą, nie wytrzymałam i stanęłam naprzeciwko niej.

– Skąd twój marny nastrój, niszczycielu dobrej zabawy? – próbowałam ją rozweselić.

– Nie mogę pogodzić się z tym, że będziesz tak daleko od domu – wzruszyła smutno ramionami.

– Przecież będę wracać – objęłam ją w pasie, kierując się w stronę parkingu. – Poza tym, istnieje coś takiego jak telefon i możemy bez problemu z niego korzystać. – Mama uśmiechnęła się smutno, a ja miałam przeczucie, że to nie wszystko.

– O co chodzi, mamo? Wszystko dobrze? – chwyciłam ją za dłonie, zmuszając, aby na mnie spojrzała. Dopiero teraz zauważyłam, że jej zawsze promienna skóra, była matowa i bledsza, a makijaż niedokładny.

Ostatni tydzień byłam zbyt podekscytowana mailem, który potwierdził moje przyjęcie na uczelnie w Waszyngtonie. Teraz jednak, mama martwiła mnie na tyle, że mój dobry humor zaczynał znikać, a zastępował go niepokój.

– Źle się czujesz? – powtórzyłam pytanie, kiedy nie odpowiadała. Przełknęła ciężko ślinę, unikając mojego spojrzenia.

– Babcia Samanta dzwoniła, u twojego biologicznego ojca zdiagnozo... – uniosłam dłoń, przerywając jej dalszą wypowiedź.

Przez ułamek sekundy miałam wrażenie, że świat się zatrzymał, a jedynymi świadomymi osobami, byłyśmy my z mamą. Nie byłam w stanie się poruszyć. Czułam, jak krew odpływa mi z każdego miejsca w ciele, a serce zaczyna mocniej pracować nie pozwalając na moje omdlenie. Poczułam, jak mama chwyta mnie pod pachami i prowadzi na ławkę, nie pozwalając mi upaść.

– Dlaczego mi o nim mówisz? Dlaczego w ogóle odbierasz telefony od Samanty, po tym wszystkim co nam zrobili? – Mój szok zaczął się zamieniać w złość na ojca, którego nigdy nie było oraz babcię, która chroniła swojego synka.

Od piątego roku życia nie miałam z nimi kontaktu i wspaniale żyło mi się z samą mamą, a później z Davidem oraz jego rodzicami, którzy zostali moimi przyszywanymi dziadkami. Facet, który mnie spłodził, nie zasługiwał na miano "ojca".

– Billie, to twój tata – powiedziała łagodnie, przez co miałam ochotę zacząć na nią krzyczeć. Zamiast tego, zacisnęłam zęby i spojrzałam jej w oczy, aby moje słowa na pewno do niej dotarły. Lata temu postanowiłam, że nie będę marnowała energii na ludzi, którzy nie wnoszą nic dobrego do mojego życia, a wśród tych osób, był facet, którego imię widniało na moim akcie urodzenia.

– David jest moim ojcem. – Wstałam z ławki, przeszłam kilka kroków i rzuciłam przez ramie, nie zmieniając ostrego tonu. – Spóźnimy się na samolot.


sobota, 02.04.2022, 9:49 p.m.

Brian dzwonił, abyśmy wyszli gdzieś razem, ale grzecznie odmówiłam. Poppy dzwoniła, abym poszła z nimi dzisiaj do klubu, ale również grzecznie odmówiłam. Veronica, którą poznałam na wyścigach, również dzwoniła – czym mnie zaskoczyła – i proponowała, abyśmy coś zjadły.

Zgadnijcie.

Również odmówiłam.

Nawet Chuck pisał i pytał o uczelnie, ponieważ w czwartek mu mówiłam, że nie musi spać pod moim domem, ponieważ wieczorem mam samolot do Waszyngtonu.

Wyszeptać prawdę // pierwsza część dylogii SzeptaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz