Beach Weather Sex, Drugs, Etc.
W szatni wzięłam prysznic, a ponieważ musiałam umyć swoje długie do połowy pleców włosy zajęło mi to dłużej niż zwykle. Ciemny blond powinien ponownie wyjaśniać w marcu, kiedy będzie więcej słońca. Tak jak co roku w trakcie cieplejszych miesięcy.
Wysuszyłam je na tyle, byle mnie nie zawiało i ubrałam się w jasne mom jeansy z przetarciami oraz czarny top na ramiączkach. Wciąż byłam pokłócona z mamą, dlatego nie śpieszyło mi się do domu. Wszystko robiłam powoli, rozkoszując się cicho grającą muzyką z głośników, ulokowanych w szatni.
Opuściłam w końcu budynek i skierowałam się w stronę parkingu. Tamtego dnia słońce było w pełni odsłonięte, ale przy tym mocno wiał wiatr, przez co temperatura nie była tak bardzo odczuwalna. Osłoniłam oczy przed światłem, ponieważ nie byłam w stanie kontrolować tego, gdzie idę.
– Ile można brać prysznic? – zawołał znajomy głos. Zmrużyłam oczy na tyle ile się dało i spróbowałam odnaleźć chłopaka pośród kilkunastu innych osób, przechodzących przez parking.
Stał oparty o mój samochód, obserwując każdy mój krok. Uśmiechał się leniwie, jak zwykle miał w zwyczaju i wyglądał na wyluzowanego. Miał na sobie ciemne jeansy, szary podkoszulek w serek oraz brązową czapkę z daszkiem z logiem Yankesów.
– Nie wiedziałam, że mam wyliczony czas na korzystanie z łazienki – wrzuciłam torbę sportową do bagażnika swojego jeepa.
– Przecież byliśmy umówieni – posłał mi rozbrajający uśmiech, susząc przy tym zęby.
– Z tego co widziałam, byłeś zajęty jakąś dziewczyną, a po drugie nie umawiałam się z tobą.
– Chyba nie jesteś zazdrosna, Billie? – Założył ramiona na klatce piersiowej w wyzywającym geście.
– Dlaczego miałabym być? – przybrałam taka samą pozę, co on.
– Ponieważ chcesz się ze mną spotkać – odpowiedział pewny siebie.
– Nie chce się z tobą spotkać. To ty za mną chodzisz – przewróciłam oczami.
– Ponieważ ja chcę się z tobą spotkać – odpowiedział, jak gdyby nigdy nic, a ja poczułam jak rumieniec wypływa się na moje policzki.
– Czemu? – bąknęłam głupio.
– Bo wydajesz się całkiem fajna? – odpowiedział pytaniem na pytanie, jakby to było oczywiste.
– Nie znasz mnie – zdziwiłam się.
– Chce poznać? – nie zmieniał tonu.
– Po co? – zapytałam jak idiotka kolejny raz, a on zaczął się śmiać.
– Jak myślisz Billie, dlaczego chce poznać ładną i bystrą dziewczynę?
Czułam, że moja twarz zamienia się w czerwony tyłek pawiana. Will przyglądał mi się z delikatnym uśmiechem, co mnie zawstydzało i musiałam odwrócić wzrok. Zrobił krok w moją stronę, a sama cofnęłam się, czego nie skomentował.
– Nie jestem zainteresowana twoimi pięcioma minutami.
Czy nagięcie prawdy liczymy jako kłamstwo?
– Mogę ci dać sześć.
Puścił mi oczko, a ja mimo wszystko zaczęłam się śmiać z jego prób rozbawiania mnie. Przekrzywił głowę, przyglądając mi się z niemałym zaciekawieniem.
– Co? Znowu okropny żarcik?
– Już chyba z nich słyniesz? – odpowiedziałam tak samo zaczepnym tonem. Dałam się wciągnąć w jego zabawę.
CZYTASZ
Wyszeptać prawdę // pierwsza część dylogii Szeptać
Romantizm"Miłość czyni nas wszystkich kłamcami". Cassandra Clare „W Santa Barbarze zginął młody chłopak, przez co całe miasteczko pogrążone jest w żałobie. Policja poszukuje sprawcy zdarzenia, który odpowiedzialny jest za śmierć syna burmistrza." Billie G...