Kiedy Alexander opuścił wieczorem mieszkanie kobiet po tym jak Ellie zapewniła go kilkanaście razy, że czuje się lepiej, Sarah weszła do jej sypialni i rzuciła opakowanie z testem ciążowym na łóżko blondynki.
- Pewność to pewność, El, zrób go raz dwa, proszę - brunetka oparła się na wyprostowanej ręce o komodę patrząc na przyjaciółkę błagalnie.
- Sarah, jeżeli jestem w ciąży to nie wiem jak powiem to Alexowi - westchnęła żałośnie Brown, czuła ogromną bezsilność myśląc o możliwym, rozwijającym się pod jej sercem dziecku - przecież on ma teraz tyle spraw na głowie, do tego nie sądzę by chciał być budzony przez niemowlaka.
- Ellie, uspokój się, najpierw zrób test. Poza tym nie sądzę żeby Alexander zostawił Cię samą z dzieckiem, głupia - wywróciła oczami - Czy Ty widziałaś jak on na Ciebie patrzy?
- Tak, ale...
- Żadnych ale - powiedziała stanowczo Davis i wskazała na test - No idź.Alexander całą drogę do domu zastanawiał się o czym rozmawiały przyjaciółki zanim wszedł do ich mieszkania. Miał wrażenie, że Ellie zapewniała go o swoim lepszym samopoczuciu by nie robić mu swoją chorobą problemów. Ale przecież ona nie była jego problem, tym bardziej jej złe samopoczucie.
Zaparkował samochód przed apartamentowcem i wyłączył silnik, ale nadal siedział na miejscu wsłuchując się w głuchą ciszę."Hej Al, przylatuję jutro do Londynu. Matt i Jamie zaproponowali byśmy spotkali się wszyscy w naszej posiadłości w Sheffield. Co powiesz na czwartek?"
"Kurwa, nareszcie Nick. Czwartek wieczorem?"
"Może być wieczorem. Zabierz Elizabeth."
A więc wieści, że są razem szybko się rozeszły, był pewien, że Katie maczała w tym palce. Bardzo lubił żonę przyjaciela, ale dobrze wiedział, że kobieta uwielbia plotkować.
Wszedł na górę do apartamentu, w przedpokoju zdjął buty i od razu skierował się do łazienki by wziąć prysznic.- Nie jestem w ciąży - szeroki uśmiech Elizabeth udzielił się jej przyjaciółce - ale to znaczy, że złapałam jakieś świnstwo i mam nadzieję, że was tym nie zaraziłam - westchnęła cicho opadając na łóżko.
- Myślę, że po prostu się czymś zatrułaś, Ellie, pij dużo wody i wyśpij się wreszcie porządnie - oznajmiła Sarah klepiąc ją po udzie - Ja też idę spać, gdybyś mnie potrzebowała, wiesz gdzie jestem - zaśmiała się wychodząc z sypialni Brown.- Ten dom jest piękny, Alexandrze - stwierdziła Elizabeth podziwiając krajobraz za oknem w kuchni posiadłości, którą właśnie pokazywał im makler - Ale po co Ci kolejna nieruchomość w Londynie?
Turner spojrzał na mężczyznę dając mu tym samym znać by zostawił ich na chwilę samych.
- Chciałbym żebyśmy w nim zamieszkali razem, Ellie. Myślę, że kilka dni po Bożym Narodzeniu moglibyśmy się tu przenieść, no chyba, że chciałabyś w nim coś zmienić - zaśmiał się pod nosem widząc zszokowany wyraz twarzy blondynki.
- Żartujesz? Nie widziałam piękniejszego domu, nie wiem co powiedzieć...
- Po prostu przystań na moją propozycję, Brown - uśmiechnął się lekko podchodząc do niej bardzo blisko, tak, że kobieta czuła ciepło męskiego ciała na swoim.
- Dobrze, Alexandrze - zgodziła się blondynka obejmując go za szyję - Ale zanim się zdecydujemy, musimy zobaczyć sypialnie - wyszeptała, po czym złożyła pocałunek na męskich wargach.
Główna sypialnia znajdowała się w prawym skrzydle domu, na górze, była przestronnym miejscem z małym balkonem i widokiem na rzekę.
- Zgadzam się - oznajmiła szybko Ellie wychodząc na balkon.
- Idealnie, co? Najbardziej podoba mi się to wielkie lustro, już wiem gdzie postawimy łóżko - wymruczał Alexander obejmując kobietę w pasie.
- Jak zwykle myślisz tylko o jednym.
- Wypraszam sobie, kto ostatnio narobił mi ochoty?
- Nie jesteśmy sami, Alex - Ellie uderzyła go otwartą dłonią w ramie, śmiejąc się pod nosem. Brunet zaśmiał się krótko, złożył krótki pocałunek na czole dziewczyny i zwrócił się do maklera - Możemy podpisać jutro dokumenty - oznajmił obejmując Elizabeth ręką w pasie.- Myślę, że powinniśmy to uczcić, Ellie - stwierdził mężczyzna chwytając podczas jazdy za dłoń blondynki - Wiem, że musisz uczyć się do egzaminów, ale może dasz się namówić na późny obiad? Trochę zgłodniałem - westchnął nie odrywając wzroku od drogi.
- Mam Ci coś ugotować?
- To w sumie lepsze niż mój pomysł, a założysz moją koszulę? - Alexander uśmiechnął się szelmowsko.
- Masz nowy fetysz? - Elizabeth spojrzała na mężczyznę spod rzęs, a na jej twarz pojawił się lekki uśmiech.
- Możliwe, po prostu cholernie seksownie w niej wyglądasz - brunet musnął wierzch dłoni młodej kobiety zerkając na nią przez moment.
- Miałam na sobie ją jedynie raz, a Ty nie możesz o tym zapomnieć, to zdecydowanie fetysz, Alexandrze - stwierdziła pianistka odpinając pasy bezpieczeństwa.
- Masz rację - przyznał sie - ale wiesz co? Bardzo mi z tym dobrze - wysiadł z Mustanga, schował telefon do kieszeni spodni i złapał Elizabeth za dłoń. Weszli razem do środka budynku kierując się od razu do windy.Kiedy Ellie kszątała się po kuchni, Turner usiadł z laptopem przy kuchennej wysepce co jakiś czas zerkając na kobietę z uśmiechem, myślał o tym jakie cholernie szczęście miał, posiadając tą małą blondynkę w swoim życiu.
- Pomóc Ci? - zapytał kiedy próbowała z górej szafki wyciagnąć plastikową miskę - Albo spróbuj jeszcze raz, to całkiem słodki widok - stwierdził kiedy kolejny raz stanęła na palcach, a on mógł podziwiać jej pośladki.
- Zabawne, Turner - odwróciła się w stronę Alexa rzucając mu wrogie spojrzenie - Lepiej mi pomóż, inaczej pożegnasz się z kolacją.
- Czy Ty mi grozisz, Brown? - wstał z miejsca, podszedł szybko do kobiety i przycisnął ją swoim ciałem do kuchennej szafki.
- Mhm - mruknęła blondynka patrząc prosto w brązowe oczy.
- Przypomnieć Ci jak ostatnim razem skończyły się Twoje groźby wobec mnie? - zapytał barytonem na co kobiece ciało od razu zareagowało przyjemnym dreszczem.
- Myślałam, że jesteś głodny - westchnęła Ellie zarzucając ręce na męską szyję.
- To może poczekać - złapał ją gwałtownie za biodra wpijając się w różowe wargi El. Posadził dziewczynę na marmurowym blacie przesuwając ręką wszystkie rzeczy na bok. Elizabeth oplotła pas Alexandra nogami, a gdy ten zaczął całować jej szyje, odchyliła do tyłu głowę robiąc mu więcej miejsca na pieszczoty. Wibracje telefonu Turnera zignorowali, nie chcąc sobie przerywać. Nie myśląc nawet o tym, że José Nazario nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
CZYTASZ
Only Ones Who Know [Elizabeth Brown & Alexander Turner]
FanficKażdy z nas skrywa tajemnice, które nigdy nie powinny ujrzeć dziennego światła. Także Alexander Turner, frontmann popularnego, rockowego zespołu Arctic Monkeys. Czy uda mu się ukryć tą jedną sprawę tak, by uchronić swoją pozycję w społeczeństwie?