2 Poważny pan Rossi

208 13 0
                                    

Pierwszej nocy w nowym domu nie wspominam dobrze. Mój pokój nie miał jeszcze mebli. Stało tam tylko łóżko. Angelo obiecał, że kupimy wszystko już niedługo, jednak nie miał na to czasu wcześniej, bo zajmował się tym bym na pewno do niego trafiła. Nie byłam do końca pewna co to znaczy.

Co chwila się budziłam. Nie mogłam spać. Nie chciałam jednak go budzić. Pewnie nie byłby zadowolony z tego, że robię to w środku nocy. Angelo Rossi był bardzo poważny. Zrobił nam kolację w czasie, w którym ja kręciłam się po domu i zapoznawałam się z nim. Nie pozwolił mi zjeść w salonie bym mogła cały czas oglądać bajkę, tak samo jak nie pozwalał by Ori leżał ze mną na kanapie. Po zabawie z nim też kazał mi od razu odłożyć wszystkie zabawki do koszyka. A naczynia po kolacji miałam od razu opłukać i włożyć do zmywarki.

Rano byłam niewyspana i marudna. Angelo przyszedł do mnie o siódmej rano, by mnie obudzić. Pomógł mi pościelić łóżko, a potem zeszliśmy na śniadanie. Podczas gdy ja wypuściłam psa do ogrodu, tak jak prosił Angelo, on sam zajął się robieniem jajecznicy.

Angelo nie był tak zabawny jak mój tata. Był skupiony na tym co robił. Nie żartował przy tym. Pytał mnie jedynie o poważne rzeczy i omawiał ze mną to jak będzie wyglądał nasz dzisiejszy dzień. Najpierw mieliśmy pojechać po nowe ubrania dla mnie, później po meble do pokoju. Zapowiedział, że może zjemy obiad na mieście.

Niezbyt mnie to interesowało. Nim skończył robić śniadanie niemal zapomniałam o połowie tego co mówił. Siedziałam jedynie na stołku barowym machając przy tym nogami. Nie mogłam skupić się na niczym konkretnym. Wierciłam się i kręciłam na krześle.

-Charlie, proszę przestań się wiercić - Zatrzymałam się, kładąc płasko dłonie na blacie.

-Ale mi się nudzi, mogę obejrzeć bajkę? - Westchnął kręcąc głową.

-Najpierw śniadanie Charlie, jeśli bardzo ci się nudzi, możesz posmarować kanapki masłem - zeskoczyłam ze stołka udając się w poszukiwanie chleba. Masło znalazłam dość szybko, jednak poszukiwanie noża do masła również zajęło mi nieco czasu.

W tym czasie Angelo zaczął wykładać jajecznicę na talerze. Nie mogłam przy tym nie zauważyć, że niemal nie pozostawił po sobie bałaganu. Spojrzałam na posmarowane masłem kromki, wokół których było pełno okruszków, oraz ślad po maśle, które spadło mi na blat. Zrobiło mi się głupio, przez to że zrobiłam tyle bałaganu.

-Nie przejmuj się- powiedział widząc moją zmartwioną minę. Położył kromki na talerzach - zaraz posprzątamy.

-Nie chciałam tak nabrudzić - wymamrotałam, na co mój opiekun jedynie wzruszył ramionami sięgając po ścierkę. Podał mi mokrą gąbeczkę z poważną miną.

-Chciałaś czy nie, nabrudziłaś, ale teraz trzeba to posprzątać. Nie ma co się przejmować odrobiną bałaganu.

Skinęłam głową wycierając ślad po maśle podczas gdy Angelo zebrał okruszki na dłoń i wrzucił do zlewu.

Dopiero po tym za siedliśmy do śniadania. Starałam się być spokojną i już tak nie brudzić. Angelo jadł powoli odpisując na SMSy. Zmarszczyłam nieco brwi.

-Mama mówiła, że nieładnie używać telefonu przy stole - zwróciłam mu uwagę.

Niezbyt się przejął.

- Tak samo, jak niekulturalnie jest mówić z pełnymi ustami - odpowiedział nie przerywając pisania.

Już nic nie powiedziałam. Nie mogłam za to przestać myśleć o różnicach między tym miejscem, a moim domem. W domu było tak jakoś inaczej. Bardziej kolorowo, weselej. Angelo był bardzo poważny. Jego dom był szary i ponury. On sam się nie uśmiechał. Mama z tatą starali się to robić jak najczęściej. W nie miał okazji do uśmiechu? W końcu jak na razie nie stało się nic zabawnego.

Błękit NiewinnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz