Przytulając mocno misia, którego dostałam ostatnio w prezencie od Angelo, kończyłam oglądać bajkę. Mój opiekun co chwila odbierał jakieś telefony, pilnie pracując w kuchni. Co chwila klikał coś na laptopie, szeleścił papierami i oczywiście te telefony. Jeśli ich akurat nie odbierał, sam gdzieś dzwonił rozmawiając z kimś bardzo rzeczowo. Na początku bardzo mnie to rozpraszało, później jednak skupiłam się całkowicie na bajce.
Ori leżał na podłodze niedaleko mnie. Przez chwilę rzuł jakąś zabawkę, przestał jednak chwilę temu, pozwalając jej zwyczajnie leżeć między łapami. Był uroczym psiakiem. Mamusia zawsze bała się dużych psów, tych małych z resztą też dlatego nigdy żadnego nie mieliśmy.
-... Charlie! co robisz? - zapytał nagle Angelo.
Sądząc po jego minie musiał mnie już o to pytać któryś z kolei raz. Po prostu byłam zbyt skupiona by go usłyszeć.
- Oglądam bajkę - odpowiedziałam oglądając się na niego.
Jego szare oczy były uważnie i skupione. Miałam wrażenie, że cały czas skanują otoczenie i widzą każdy szczegół. Wszystkie detale których nie mógł dostrzec zwykły śmiertelnik.
-Masz odrobione lekcje prawda?
- Tak, wczoraj wieczorem mi pomagałeś. - mężczyzna w zamyśleniu pokiwał głową.
- Pościeliłaś łóżko? - pokiwałam głową. - a cały dzień zamierzasz chodzić w piżamie?
Uśmiechnęłam się szeroko całkiem odwracając się w jego stronę i kiwając energicznie głową. Sięgnęłam ręką za siebie, by naciągnąć na głowę kaptur z całym rzędem bielutkich zębów.
-Jestem rekinem! - zawołałam zadowolona ściskając w dłoniach maskotkę.
Angelo westchnął. Chyba lubił to robić, tak często tak robił. Nie powiedział już nic więcej.
Naprawdę podobał mi się prezent od niego. Pluszak był super słodki, ale do tego dostałam też piżamę jednoczęściową. Też przedstawiała rekina, tylko w przeciwieństwie do pluszaka była różowa.
Widząc napisy końcowe na ekranie telewizora, zeskoczyłam z kanapy zostawiając mojego przyjaciela rekina na meblu. Zaczęłam powoli człapać w stronę kuchni. Angelo obserwował moje poczynania znad ekranu swojego laptopa, nic przy tym nie mówiąc.
Otworzyłam drzwi lodówki, długo przeglądając jej zawartość. Nie byłam jeszcze pewna czego szukałam, ale moje oczy szybko przyciągnęło opakowanie kefiru. Chwyciłam białozieloną butelkę, następnie próbowałam sięgnąć po szklankę. Samą wiszącą szafkę udało mi się otworzyć, jednak sięgnięcie do niej nawet na palcach było bardziej problematyczne.
Rozejrzałam się dookoła, szukając czegoś co pomogłoby mi się znaleźć wyżej. Angelo właśnie odebrał telefon i wyszedł do salonu mówiąc, że musi coś sprawdzić. Nie byłam pewna co, chyba jakieś dokumenty. Stołki barowe były za ciężkie bym mogła je nawet przesunąć. Westchnęłam spoglądając w górę na szafkę pełną szklanek. Przecież nie będę piła z butelki. To obrzydliwe.
Wpadłam jednak na pomysł.
Zapierając się mocno na rękach, zarzuciłam jedną nogę na blat. Byłam dość niska, przez co manewr ten był dość trudny, ale już za drugim razem mi się udało. Uśmiechnęłam się zadowolona ze swojego wyczynu, a następnie podciągnęłam się na rękach do góry. Ostrożnie się podniosłam, starając się klęknąć na blacie i z niego nie spaść. Czułam jak moje nogi wiszą poza krawędzią blatu. Wyciągnęłam ostrożnie rękę po jedną ze szklanek, czując jak całe moje ciało nieco się trzęsie.
CZYTASZ
Błękit Niewinności
RandomWypadek sprawił, że zostałam sierotą. Nie trafiłam jednak do domu dziecka. Tata o to zadbał. Zapewnił mnie, że zajmie się mną Anioł Stróż, który czuwa nade mną odkąd byłam bardzo bała. Nie okłamał mnie. Trafiłam pod opiekę jego starego przyjaciela i...