18 Uśmiech mała Charlie

115 12 0
                                    

Uwaga, rozdział może zawierać opisy przemocy, przemocy seksualnej, oraz zawierać wulgaryzmy. Nie dla czytelników o słabych nerwach.

Oficjalnie zostaliście ostrzeżeni

Gdy się ocknęłam, nadal czułam jak mocno biło mi serce. Ból nie zelżał. Miałam wrażenie, że wręcz przybrał na sile. Było mi też bardzo zimno. Nic dziwnego, była noc, a ja leżałam na czymś bardzo zimnym.

Słyszałam głosy. Na początku nie mogłam się na nich skupić, wiedziałam jednak, że nie jestem sama co jedynie potęgowało mój strach. Wiedziałam, że nie powinnam im jeszcze pokazywać, że odzyskałam przytomność. Rozejrzałam się dookoła, starając się nie ruszać głową.

Leżałam na gołej ziemi w jakiejś metalowej klatce. Leżałam na brzuchu z głową przechyloną w niewygodnej pozycji. Widziałam fragment swojej ręki była cała w siniakach i brudzie. Podobnie jak reszta mojej niebieskiej bluzeczki. Widziałam również, że moje białe spodnie przesiąkły krwią. Było to w miejscu które najbardziej mnie bolało.

Nadal nieco kręciło mi się w głowie. W pomieszczeniu w którym znajdowała się klatka było zimno i strasznie śmierdziało grzybem. Słyszałam też wiatr gwiżdżący na zewnątrz. Gdzie ja byłam?

-... Ty jesteś nienormalny. Mieliśmy zostawić gówniarę w spokoju. Niepotrzebnie narażasz szefa na konflikt z policją - podsumował zdenerwowany kobiecy głos.

-Problem jest taki, że pierwszą i najważniejszą zasadą jest to, że za grzechy jednego płaci cała rodzina. Binny był dobrym pracownikiem, do póki nie postanowił wziąć korony i sprzedać nas policji. Takiej zdrady się nie wybacza. Zajebałem osobiście jego żonę, a potem i jego. Dla małej było by lepiej, gdyby zginęła razem z nim w tym samochodzie. Nie będę jednak narzekał z chęcią się zabawię. - z trudem powstrzymałam ciarki na dźwięk drugiego męskiego głosu.

-Po pierwsze to szef cię zabije jeśli znowu wystawisz nas na ostrzał policji. Nie porwałeś teraz córki byłego członka kartelu, ale najlepszego prawnika w mieście i policjanta. Oni postawią wszystkie służby na nogi by ją znaleźć. Człowieku myślisz czasami?

-Mogą szukać, bo gdy z nią skończę to i tak znajdą trupa -zaśmiał się drugi głos.

A ja wiedziałam, że mówią o mnie. Czułam, że ze strachu zaczyna robić mi się niedobrze. Kimkolwiek byli ci ludzie, znali moich rodziców. Zabili ich, a teraz chcą zabić i mnie. Przez to, że tata poszedł na policję? Ale dlaczego chcą zabić i mnie? Przecież ja nic nie wiem, nic nie zrobiłam.

- Skończysz co? Chociaż nie czekaj domyślam się! Wyobraź sobie dostałam wiadomość od szefa jakiś tydzień temu. Kazał mi ciebie ogarnąć, bo ponoć sterczysz pod szkołą jak ostatni zbok i gapisz się na małolaty!

-Ano i co z tego. Trochę liczyłem, że uda mi się którąś namówić na jakiś szybki numerek, zanim dorwę się do niej ale żadna nie była chętna.

Nie podobało mi się to co usłyszałam. Byłam dziwnie pewna, że mówił o mnie i bardzo mi się to nie podobało. Nie rozumiałam o czym mówił, ale na pewno nie było to nic dobrego.

W pomieszczeniu na chwilę zapanowała cisza. Słyszałam tylko ich głośne oddechy, oraz bicie mojego serca. Niech myślą, że jeszcze śpisz Charlie. Spokojnie. Oddychaj spokojnie.

-Ty jesteś jakiś wypaczony- szepnął kobiecy głos - małolaty serio? Właśnie to cię kręci?

- Się przejmujesz jakbym ci powiedział, że kręci mnie wkładanie fiuta w psi odbyt. - prychnął drugi głos. - Tak to mnie kręci. Nie martw się, tak tą malutką urządzę, że jej na sekcji nie poznają. Oczywiście, że jestem wypaczony. Pogadamy o tym jak zamordujesz tyle ludzi co ja i dalej będziesz spać jak kotek. Chodź idziemy zapalić, a potem lepiej żebyś stąd zniknęła. Jak jesteś taka strasznie wrażliwa, to lepiej będzie jeśli nie będzie cię przy tym jak będę się zabawiał. Poza tym im mniej światków tym lepiej.

Błękit NiewinnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz