ASUMA, KURENAI, SAYURI, KAKASHI, GUY i Shinobi Liścia w okularach stanęli przy barierkach, zerkając na pokonanych. Byli ustawieni dokładnie w tej kolejności.
Bariera została ściągnięta, a Orochimaru zabrany przez kilkoro nieznajomych ludzi, zdających się jego sługusami, czy też poplecznikami.
— Co z Hokage-sama? — zastanawiał się Kakashi.
— On... Chyba, nie przeżył — rzekła Sayuri, gdy motyl, którego posłała do miejsca pobytu Hokage wrócił i usiadł na jej wyciągniętej dłoni. — Wydaje się, że nie oddycha... Trzeci odszedł.
— Ciekawe możliwości... dają te twoje motyle, Sayuri-san — odezwał się zamaskowany podłożony ANBU.
— Kabuto, Huh? — poznała po jego głosie.
Ten zdjął maskę, potwierdzając swoją tożsamość.
— W każdym razie, to prawda, Orochimaru-sama dokonał tego, co było nieuniknione, odkąd stanęli do walki — powiedział Kabuto.
Guy, Kakashi i Genma przysłuchiwali się ich krótkiej wymianie zdań, jaką prowadzili. Asuma udał się, aby pomóc dzieciakom.
— Ciekawe spostrzeżenie — stwierdziła Sayuri, a
chłód lśnił w jej oczach. — Waszym planem to zamordowanie Hokage-sama i zmanipulowanie Sasuke, by wkrótce was odszukał? Nie pozwolimy, by druga połowa tego planu...— Sayuri-san, nie uważasz, że Sasuke-kun ma prawo do dokonania swego wyboru? I ty powinnaś go dokonać.
To trudne pytanie, ale słusznie, jeśli Sasuke się uprze, nic nie będzie w stanie go zatrzymać.
— Co robimy? — zapytał ninja z Piasku, który przybył tu jako Sensei rodzeństwa.
— Wracamy — oznajmił Kabuto.
— Znowu uciekasz? — zagadnął Kakashi.
— Tak, acz tylko na pewien czas — odpowiedział ze spokojem Kabuto. — Jeśli teraz bezmyślnie zaatakuję, skopiujesz moje ruchy.
CZYTASZ
HIKARI || hatake kakashi
Fanfic❝Przeszłość pozostawiła blizny na duszy Sayuri, Mawia się, że bliznami cierpienia Uchiha są ich oczy.❞ TYMCZASOWO ZAKOŃCZONE Dawniej, nawet zwana królową chłodu, Uchiha Sayuri miała tych, których kochała i którzy kochali ją, ale więzi zostały ze...