SAYURI ZAŁOŻYŁA NOGĘ NA NOGĘ. Westchnęła, gdy zahaczyła obcasem o jedną z pustych paczek po chipsach Choji'ego, którą szybko zdjęła. Śmieci walały się pod ich siedzeniami i nic nie mogła na to zaradzić.
Z Choji'ego był prawdziwy obżartuch, ale to akurat dość spotykana cecha osób z jego klanu.
— Więc też tu jesteś, Sayuri — usłyszała głos Kakashi'ego. — Cześć Guy! Witaj Lee-kun! Widać, lepiej się już czujesz.
— Upiekło wam się, Kakashi — odezwała się Sayu.
— Tak, tak, trochę się spóźniliśmy — odparł z zakłopotaniem, pocierając kark.
— Kakashi-Sensei! — zawołała Sakura.
— Przepraszam, że nie dałem ci znać, ale liczę, że Sayuri przekazała wiadomość. Nie zdążyłem poinformować, że się spóźnimy.
Przekazała, ale ona i tak się martwiła.
— Sayuri-san powiedziała mi... — odpowiedziała różowo-włosa. — To już bez znaczenia... Kakashi-Sensei, na karku Sasuke-kun coś było, czyż nie?
— Nie martw się... — uśmiechnął się pocieszająco. — Wszystko jest już w porządku.
Sakura nieco się rozpogodziła.
— Dobrze.
Sayuri zerknęła na niego, unosząc brew. Miała podejrzliwość wypisaną na twarzy. Kakashi odwrócił wzrok, a potem zaczął się rozglądać. To tylko bardziej wzbudziło jej podejrzenia.
Zwróciła uwagę na to, gdzie patrzył.
Czyżby szukał ANBU wśród publiczności?
Na to wyglądało.
CZYTASZ
HIKARI || hatake kakashi
Fanfiction❝Przeszłość pozostawiła blizny na duszy Sayuri, Mawia się, że bliznami cierpienia Uchiha są ich oczy.❞ TYMCZASOWO ZAKOŃCZONE Dawniej, nawet zwana królową chłodu, Uchiha Sayuri miała tych, których kochała i którzy kochali ją, ale więzi zostały ze...