rozdział 3|tylko szczegóły projektu organizacji

779 18 0
                                    

Weszłam do środka a to co zobaczyłam wstrząsnęło mną tak bardzo że az nie wierzyłam własnym oczom. Zobaczyłam tak moich rodziców siedzących przy stole z dwoma facetami. Jeden na oko 25 lata a drugi ok 29.
-Co wy tutaj odpierdalaxie? I kto to jest?! Jakby wiem że to nie mój dom ale skoro jesteście tutaj a ja przyszłam tylko do kolegi to sorry ale chcę wyjaśnień- powiedziałam ostro wkurwiona
-Po pierwsze nie tym tonem do mnie a po drugie przyszliśmy tutaj aby omówić szczegóły projektu organizacji a i nie zapomnij że w domu sobie pogadam- mówił zdenerwowany ojciec
-Yhm. Idę do Shane'a- mruknęłam i poszłam szukać Shane'a
Gdy wrescie go znalazłam poszliśmy do jego pokoju.
-Po co chciałeś żebym przyszła?- zapytałam z zaciekawieniem
-Chcę żebyś powiedziała mi dlaczego to robisz- powiedział łagodnie
-Co cię to tak interesuje, co? Odjeb się poprostu! Nie mam siły kurwa już na nic!- wykrzyczałam w twarz chłopaka
-Spokoj- zaczał ale mu przerwałam
-Nawet nie waż mówić spokojnie! Od urodzenia każdy miał mnie w dupie a tu nagle interesuje się mną najpopularniejszy chłopak że szkoły!
-Kurwa Y/n. Sama jesteś już jedną z najpopularniejszą dziewczyną w szkole!
-C-co?
-No
-Aha? Jeszcze lepiej!
-A teraz powiedz dlaczego to robisz
-Nie
-Proszę. Zrobię wszystko
-Eh no to dlatego że rodzice mają mnie w dupie. To wszystko
No kurwa chyba mu nie powiem że przez tą szmatę ze poprzedniej szkoły i rodziców którzy mają mnie w dupie a ojciec czasami nawet i uderzy.
-Pokaż
-Nie. Naprawdę nie
-Już
Powiedział i mnie przytulił. Od razu się spiełam dlatego że kiedyś mój "kolega" mnie zgwałcił w szkole...
-Kto to zrobił?!
-Co?
-Te siniaki i dlaczego się spiełaś?!
Kurwa... Nieee!
-Nic. Serio nic mi nie jest
-Czy to ojciec?
-Nie! Dlaczego tak uważasz?!
-Bo widziałem jak się spiełaś na jego widok. Y/n ja chcę ci tylko pomóc
-Ale ja nie chcę pomocy!
Wybiegłam na balkon i wzięłam swoje fajki. Tak byłam od nich uzależniona ale mówi się trudno.
-Y/n?- zapytał znajomy głos
Tony...
-Tony?- zapytałam i nie kryłam zdziwienia
-Tak to ja. Co się stało
-Kurwa nic! Dajcie wy mi święty spokój!
-Y/n!?- krzyknął kolejny dobrze mi znany głos... Ojciec
-Czego?- warknelam
-Do domu- powiedział surowym tonem
-Yhm
Pojechałam i wiedziałam że czekanie mocny opierdol
-Co to miało być?!- krzyknął ojciec i widziałam że chcę mnie uderzyć
-No co?! Jak tak bardzo chcesz mnie uderzyć to to zrób!- krzynęłam już bardziej sflustrowana
I uderzył mnie. Zapiekł mnie tylko trochę policzek
-Jak śmiesz odzywać się do nas takim tonem?!- wykrzyczała matka. Tylko jej tu brakowało
-O co wam do kurwy nędzy chodzi!
-O to że może byś się wreszcie ustatkowała a nie żyjesz na naszych pieniedzach i jeszcze śmiesz na nas krzyczeć!
-To wszystko?
-Ta. Z jej wyglądem to nic nie znajdzie- prychnął ojciec
-DAJCIE MI POPROSTU SPOKÓJ! BYŁO ZROBIĆ SOBIE INNE DZIECKO A MNIE USUNĄĆ I BYŁO BY PO PROBLEMIE!
-Idź do swojego pokoju- warknela matka
-Z wielką przyjemnością!- krzyknęłam i trzasnęłam dzrzwiami od pokoju. Miałam ich dosyć więc się pocięłam

------
Hay sorry że nie było rozdziałów ale mam trudna sytuacja w rodzinie i nie jest łatwo też przez to że matka zajebała mi telefon i piszę to o 4 rano i to po kryjomu życzę miłej/miłego nocy/dnia

Zmuszona [Will Monet x Reader] ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz