rozdział 6|wbrew woli

720 16 4
                                    

Pov Y/n
Więc przyjachalam do domu. Ubrałam się w czarną długą sukienkę.

Oczywiście na blizny dałam korektor żeby nie było ich widać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Oczywiście na blizny dałam korektor żeby nie było ich widać. Choć blizn prawie nie miałam bo chyba ze dwie to miałam sporo ran starych jak i świeżych. Byłam ciekawa co tam się stanie. Po co ta kolacja? To nie wróży nic dobrego szczególnie z Monetami. Byliśmy na miejscu o ok 19 więc idealnie na czas. Przy stole siedzieli wszyscy oprócz młodszej siostry Monetów z tego co słyszałam to pojechała do koleżanki. Była dziwna atmosfera. Tylko moi rodzice i Vincent rzucali sobie jakieś dziwne spojrzenia które rozumieli tylko oni. Gdy dostaliśmy jedzenie i je zjedliśmy odezwał się Vincent:
-Więc nie bez powodu się tu spotkaliśmy. Mamy taką małą nowine- mówił spokojnym acz stanowczym głosem
-Czyli?- zapytałam
-Ty Y/n zwiążesz się z Willem w celach organizacji- oświadczył Vincent
-Kurwa jest między nami 8 lat rożnicy!- krzyknęłam z niedowierzaniem
-Zachowuj się- szarpnęła mną matka
-Nie zgadzam się!- krzyknął Will
-William nie masz nic do gadania- uciął ostro Vince
-Japierdole Vince! Czy ty siebie słyszysz?!- wykrzyknął Shane
-Decyzja została podjęta przez rodziców Y/n jak i przez naszego ojca- mówił dalej spokojnie Vince
Nie mogłam w to uwierzyć. Miałam się związać z obcym facetem który jest starszy o 8 lat! Nie pomagał fakt że był moim "psychologiem".
Pov Will
Jak on mógł mi to zrobić?! Jak ja mam się związać z dziewczyną która jest o 8 lat młodsza? W dodatku to koleżanka moich braci... Nagle zobaczyłem jak Y/n wybiega zapłakana z restauracji więc nie myśląc pobiegłem za nią.
-Y/n czekaj!- krzyknąłem
Właśnie stała na moście... Chciała skoczyć. Chciała się zabić skąd to wiem? Jestem jej "psychologiem" więc wiem o takich rzeczach.
-Po co?! Jesteś starszy o jebane 8 lat! Jak ja mam z tobą żyć? Mam dopiero 16 lat a ty 24!- wykrzaczała dusząc się łzami
-Spokojnie. Mi tez nie jest łatwo. Zejdź proszę- próbowałem ją przekonać co mi się zresztą udało
-Dlaczego?... Kurwa dlaczego ja?- zapytała trochę się uspakajając
-Cóż. Nic na to nie poradzę. Ciesz się że wypadło na mnie a nie na Vincenta- powiedziałem trochę rozżalony że mój starszy brat uzgodnił coś bez mojej wiedzy i zgody
-Okej...- powiedziała po czym się do mnie przytuliła, zaskoczyła mnie tym gestem jednak nie odrzuciłem jej
Do osiemnastki Y/n mieliśmy być parą jednak gdy będzie pełnoletnia weźmiemy ślub. Nie zbyt mi się to widzi ale cóż. Napisałem do Vinca gdzie jesteśmy i odrazu musiałem się go o coś spytać. Ciekawość jednak wygrała

Vince

Jesteśmy przy moście. A i mam pytanie

Jakie? Chodźcie do restauracji

Pytanie brzmi dlaczego akurat ja? Przecież jest Dylan i bliźniaki. Teraz raczej nie wrócimy

Dlatego że jesteś drugi najstarszy a Dylan i bliźniaki to idioci. Ty jesteś dojrzały

Aha

No to jedzcie do domu

Okej

No i pojechaliśmy do domu. Nagle po drodze Y/n odezwała się
-Will?- zagadnęła gdy się uspokoiła
-Co tam?
-Cieszysz się że będziesz musiał ze mną żyć?
-Nie zrozum mnie źle. Poprostu nie chciałem tak skończyć ale z Vincentem się nie dyskutuje szczególnie że decyzje podjął mój ojciec
- Okej... Albo to ja nie mogę się przyzwyczaić albo to naprawdę źle brzmi
-Co źle brzmi?
-Y/n Monet... Jakby ja mam randkę z twoim bratem
-O nie spodziewałem się
-No z Shane'm
-Okej
Po tej krótkiej rozmowie jechaliśmy w ciszy do rezydencji. Gdy Y/n skończy 17 lat zamieszka ze mną w willi gdzieś niedaleko rezydencji Monetów. Czułem się z tym dziwnie. Mam związać się z 16- latką... Czy to nie jest pedofilia? Nie wiem acz kolwiek musiałem pogadać o tym z Vincentem. Gdy tylko moi bracia wrócili od razu udałem się do gabinetu Vinca
-Vincent...- odezwałem się gdy tylko weszlem- dlaczego? Kurwa dlaczego ja?!
-William uspokój się
-Nie! Każesz związać mi się z 16- latką! Ty wiesz co ja czuję?
-Wiem i nie krzycz na mnie. Mam propozycję
-Jaką?
-Taką że nie musisz odrazu ładować się jej do łóżka. Teraz będziecie razem  później razem zamieszkacie a na koniec weźmiecie ślub. Oczywiście jeśli chcecie możecie już teraz się przeprowadzić
-Aha? Ona ma randkę z Shane'm!
-No to muszą ją odwołać
-Niszczysz nam życie
Powiedziałem i wyszłam trzaskając dzrzwiami. Mam nadzieję że Y/n nic sobie z tego powodu nie zrobi... Może gdzieś z głębi serca coś do niej czuje?...

-------------
Hey! O to kolejny rozdział. Mam nadzieję że się podoba

Zmuszona [Will Monet x Reader] ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz