rozdział 11|randka prawie że idealna

508 7 4
                                    

Pov Y/n
Wstałam o 9 bo była dzisiaj sobota. Dzisiaj miałam randkę z Shane'm o 20 więc chciałam dobrze wyglądać dlatego założyłam krótką błyszczącą niebieską sukienkę. Włosy lekko podkręciłam i zrobiłam lekki makijaż czyli podkład, korektor, róż, tusz do rzęs, kreska i błyszczyk. Stawiałam bardziej na naturalność niż na mocną tapetę. Włożyłam  obcisłą niebiesko/brokatową sukienke a do niej biale szpilki.

 Włożyłam  obcisłą niebiesko/brokatową sukienke a do niej biale szpilki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Była już 19 więc postanowiłam już wyjść. Shane czekał na mnie pod domem choć lokalizacji mojego zamieszkania mu nie podawałam.

-Hej- powiedział brunet po tym jak mnie zobaczył- wyglądasz ślicznie

-A dziękuję dziękuję. I mam małą prośbę - zaczęłam trochę się stresując

-Jaką?

-Em taką że przed albo po na naszej randce zawieziesz mnie do galerii...

-Spoko. Chodźmy teraz a na  jaką okazję?

-Ogłoszenie Organizacji o tym że będę żoną Willa

-Ach no tak. No jedziemy teraz

No i pojechaliśmy. Weszłam do mojego ulubionego sklepu z sukienkami. Wybrałam trzy obcisłe bo tylko w takich chodzę.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-I jak? Która najlepsza?- zapytałam niewiedząc jaką wybrać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-I jak? Która najlepsza?- zapytałam niewiedząc jaką wybrać

-Ta czarna zajebiście wyglądała. Jakbyś nie była przyszłą żoną mojego brata brał bym, hehe - zaśmiał się

-Wezme te wszystkie a założę tą czarną- stwierdziłam

Gdy chciałam już zapłacić wepchał się Shane.

-Co ty robisz?- zapytałam oburzona

-Płace. Will nalegał- wyjaśnił mi gdy wyszliśmy ze sklepu

-Aha?

Super normalnie zajebiście. No ale kłócić się nie będę bo i tak nie wygram więc szkoda nerwów.

-Gdzie idziemy?- zapytałam gdy brunet ciągnął mnie za rękę gdzieś

-Zobaczysz- powiedział z złośliwym uśmiechem

Tylko prychnęłam bo kiedyś Mateo zrobił mi taką małą wycieczkę i dobrze się nie skończyła... Tak to w tedy mnie zgwałcił. Nagle zobaczyłam że Shane'a nie ma nigdzie obok. Napisał tylko że mam stać w tym miejscu i się nie ruszać. Poczułam tylko jak ktoś łapie mnie za rękę ale nie był to Shane
Nie zabrałam broni jednak teraz wiem jak bardzo by się przydała...

-----------------
Sorki że taki krótki ale nie mam wgl weny ale i tak coś wstawię w nocy. A i czy podoba wam się taką forma pisania? Chodzi mi o te dialogi
Buziaki🫶
Słów z notatką: 343

Zmuszona [Will Monet x Reader] ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz