Mutation

245 17 4
                                    

Tom i Valeska opuścili pokój, zostawiając mnie z moimi myślami. Doba ma tylko 24 godziny i wydawało się, że to za mało czasu, by pogodzić się z tym, co się dzieje. Zawsze chciałam mieć dzieci, ale nie z Billem. Ta myśl sprawiła, że ​​poczułam się nieswojo we własnej skórze, jakbym mogła poczuć każdą komórkę spoczywającą na moich słabych kościach.Złapałam się za brzuch, z bólu. Krwawienie, narkotyki, alkohol, przypadkowe wahania nastroju. To był koszmar. W jednej sekundzie chciałam kochać Billa całym sercem i nienawidziłam Toma. Potem mrugam – i ich rola się odwraca. Utknęłam w miłosnym trójkącie, zostałam porwana, jestem uzależniona od narkotyków i alkoholu, trzykrotnie próbowałam się zabić, a jestem ledwie dorosła.Była sobie mała dziewczynka, która żyła w toksycznym domu i czekała na swoje 18 urodziny, by w końcu móc realizować swoje marzenia. Ale, och. Nie wiedziała, w co się wpakuje. Żal mi było małej Angeliny we mnie, przykro mi, że musieli urodzić się w takim życiu. Gdyby Bill kiedykolwiek się dowiedział, ich światy mogłyby się skończyć, zanim mieliby pierwszy krzyk, pierwszy śmiech. Bolało mnie, emocjonalnie. Może byłam po prostu przygnębiona przez hormony ciążowe. Usiadłam i oparłam się o dużą, czarną ramę łóżka. Pamiętam, że jako młody człowiek leżałam we własnym łóżku i płakałam z samotności. Chwytałam się za rękę, mówiłam do siebie, owijałam się we własne ramiona, udając, że należą do kogoś innego. Marzyłam o dzieciach z dobrym mężczyzną, który tak bardzo mnie kochał. Chciałam obudzić się rano obok osoby, która sprawiała, że ​​czułam, że powinnam tu być. Teraz nawet nie budzę się rano. nawet nie śpię. Moje życie skończyło się, zanim jeszcze się zaczęło, wszystko przez jeden błąd, który popełniłem dwa tygodnie temu.Płakałam bezgłośnie, tylko spuściłam wzrok, naciągając koszulkę na ciążowy brzuch. Pozwoliłam łzom spłynąć na koszulkę Toma i po prostu pozwoliłam sobie pomyśleć o tym, jaka byłam szczęśliwa. Jak szczęśliwa mógłbym być. Myślałam o tym, że te dzieci miały niewielkie lub żadne szanse na przeżycie. Chciałam się tutaj zabić, ale nie mogłam znieść myśli o skrzywdzeniu tych niewinnych maleństw. Tak, były Billa ale były też moje. Były częścią mojej duszy, mojego własnego ciała i krwi.Bill nie mógł się nigdy dowiedzieć, nie pozwoliłbym na to. Nie chciałam, żeby Tom komukolwiek powiedział, ale nie sądziłam, że to zrobi. Georg i Gustav byliby szczęśliwi, ale nie chciałam żeby wiedzieli. Straciłam rozum. Powoli wstałam z łóżka, czując zawroty głowy. Przeczołgałam się przez pokój, czując się wyjątkowo krucha. Wyszłam na balkon i obserwowałam niebo. Chciałbym, żeby Katie tu była, trzymała mnie za rękę i mówiła, że ​​wszystko będzie dobrze. Powiedzieć mi, że to nie była moja wina.Spojrzałem w dół, a Bill siedział przy barze na świeżym powietrzu, paląc papierosa i popijając wódkę z butelki. Spojrzał na mnie, a ja na niego. Żałowałam, że jego dusza nie jest tak piękna jak jego twarz, że istnieje możliwość, by był dobrym ojcem dla naszych dzieci. Wiedziałam, że to niemożliwe, ale mogłam to sobie wyobrazić. Wyglądał na zadowolonego, gdy zobaczył, że wstaję i oddycham. Okręcał dred między jednym z palców, zwijając go. Był wspaniały i żałuję, że nie mogę pozwolić sobie na to, żeby go pokochać. Jednak był obrzydliwym mordercą, narkomanem i gwałcicielem, który zrobiłby to wszystko ponownie bez namysłu. Ta myśl mnie bolała, ale taka była rzeczywistość.Odwróciłam wzrok i wróciłam do naszej sypialni i złapałam się framugi drzwi. Zrobiło mi się słabo, oddychając ciężko. Odepchnęłam się od drzwi, powoli schodząc po schodach. Valeska rozmawiała z Tomem przy frontowych drzwiach, a oni mnie nie zauważyli. Byli odwróceni do mnie plecami i zbyt pochłonięci własną rozmową, by zauważyć, że tu jestem. Gustav i Georg byli w kuchni, a woda kapała na podłogę z ich mokrych ciał. Pewnie właśnie wyszli z basenu. Kiwali głowami śmiejąc się przy tym. Chciałam, żeby wszystko było tak spokojne, jak się wydawało, sprawiali, że wydawało się, że wszystko jest normalne.– Hej, Angie! Krzyknął Gustav. "Dobrze się czujesz?" Powiedział zamykając lodówkę.Westchnęłam, siadając na stołku barowym twarzą do niego."Tak, czuję się lepiej. Chociaż trochę wyczerpana." Odpowiedziałam, bawiąc się trzęsącymi się palcami."To dobrze!" Powiedział, nalewając sok pomarańczowy do szklanki.Zaburczało mi w brzuchu i przypomniałam sobie, o czym mi powiedziała lekarka. Zrobiło mi się niedobrze na myśl o jedzeniu, byłam taka głodna."Chcesz coś?" – zapytał Georg, przeżuwając paczkę Doritos.– Tak, co masz? – zapytałam szczerze ciekawy. Wydawało mi się, że moja głowa zaraz się zawali.– Chcesz kurczaka? Zapytał, otwierając lodówkę.– Mogę to dla ciebie zrobić! Powiedział z radosnym błyskiem w oku."Jasne, czemu nie! Dziękuję bardzo." – dodałam, autentycznie odczuwając ulgęodświeżająca życzliwość.Wyciągnął z lodówki torbę z udkami kurczaka w środku. Wyciągnął dwa i włożył na wysmarowaną olejem patelnię. Włączył kuchenkę gazową, pozwalając, by się gotowała i od czasu do czasu obracał je. Gustav nalał mi szklankę soku pomarańczowego, przyciągając czyjś wzrok za moimi plecami.Odwróciłam się, a za mną górował wysoki na metr dziewięćdziesiąt Bill. Nie słyszałam, jak wszedł, jego milczenie było zabójcze."Wszystko w porządku?" Zapytał, kładąc ciężką dłoń na moim ramieniu.– Tak, mam się lepiej. Uśmiechnęłam się, odwracając wzrok od jego pijanych oczu.„Po prostu jestem głodna".Zsunął rękę z mojego ramienia na kolano. był jeszcze, nieruchomy, gdy patrzył na mnie z góry. Nie był kompletnie pijany, tylko troche upity."Proszę bardzo!" – powiedział Gustav, bawiąc się moim kurczakiem i kładąc pomarańczęsok przede mną."Dziękuję!" – odpowiedziałam podekscytowana. Chwyciłam jednego, nie przestraszona gorącym olejem na kurczaku palącym mnie w palce. Wziąłem kęs i przeżułam. Spojrzałam na Billa, który już na mnie nie patrzył.+++Kurczaka już nie było, zostały tylko kości i chrząstki. Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo jestem głodna, dopóki nie poczułam zapachu mięsa, bojąc się, jak bardzo jestem niedożywiona. Oblizałam palce, zadowolona. Poruszałam nogami i poczułam silny skurcz pomiędzy kośćmi miednicy. Zamknęłam oczy i skrzywiłam się, zwracając na siebie uwagę Billa."Czy wszystko w porządku?" Powiedział, wstając. Wziął mnie za ramię, przez co jęknęłam z bólu przeszywającego moje ciało.Wstałam, prawie się przewracając. Złapał mnie za nadgarstek, na co jęknęłamnawet więcej."Kurwa!" Krzyknęłam w ogromnym bólu. Łza spłynęła mi z oka, stało się to tak szybko.- Cholera - powiedział, wyrywając mój nadgarstek ze swojej dłoni. Rozerwał strup, przez co świeża krew zaczęła spływać po moim ramieniu.To coś we mnie pękło, wprawiło mnie w panikę. Traumy z przeszłości, może wspomnienia. Chwyciłam chusteczkę, owijając nadgarstek. Pomógł mi , mówiąc coś pod nosem po niemiecku. Włożył moją rękę pod kran, a gorąca woda wypaliła krwinki. Odwróciłam wzrok w jego ramię, walcząc o oddech z bólu.Dlaczego wszystko idzie mi tak okropnie?– Angelino, chodź ze mną. Powiedział, delikatnie prowadząc mnie z kuchni. Nie sprzeciwiałam się, bojąc się, że zwariuje i znowu coś mi zrobi. Po prostu byłam mądra."Gdzie idziemy?" Zapytałam, patrząc na niego ze łzami w oczach."Na górę." Odpowiedział surowo. Trochę się martwiłam, nie wiedząc, co się stanie. Nie zrobiłam nic, co mogłoby go rozgniewać, ale nadal się bałam.


***

Satan Reincarnate-TŁUMACZENIE#1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz