"i will come to you"

158 20 33
                                    

- Sunoo's pov -

Kolejnego i połowę następnego dnia nie widziałem Rikiego. Z tego co wiem, to nie tylko ja, więc prawdopodobnie nie wychodził z pokoju.

— Cześć — przywitałem się, gdy w końcu go zobaczyłem. Siedziałem przy wyspie w kuchni, a on w piżamie, wciąż lekko śpiący skierował się prosto do lodówki.

— Cześć — mruknął. Ledwie go usłyszałem. Może zdarł sobie gardło albo coś?

Riki po kilku minutach stania przy lodówce wyjął z niej karton mleka. Kilka minut później siedział przede mną, jedząc płatki.

— Mówiła ci mama? — spytałem, mając na myśli moją mamę.

Pokiwał głową na boki.

— Niedaleko nas jest pole namiotowe i takie jeziorko i.. chciała tam pojechać na dwa dni. Z nami w sensie — dodałem, przez co Riki na chwilę przestał jeść. Szybko do tego wrócił i nic nie odpowiedział.

Zastanawiałem się, czy był na mnie obrażony. Nie odzywał się do mnie, ani nie pisał, a jak w końcu wyszedł z pokoju to ciągle patrzył się w miskę.

— Nie chcesz jechać?

— Chcę. Kiedy?

— Pewnie z piątku na sobotę i potem na niedzielę.

Dzisiaj była środa, a o pomyśle mamy dowiedziałem się we wtorek. Niby dość spontaniczny wyjazd, ale mama już taka jest. Jak coś chce, to zrobi wszystko żeby to mieć. Poza tym, wyjazd z tego domu zrobi dobrze nam wszystkim.

- Riki's pov -

Po skończonym śniadaniu o godzinie piętnastej zamierzałem wrócić do swojego pokoju. Jeszcze się nie przebrałem ani nic, a już mnie męczą.

— Riki chodź na chwilkę — zawołała moja mama z salonu. Tak w sumie to dawno z nią nie gadałem.

— Wiesz o tym, że jedziemy pod namiot? — spytała, gdy usiadłem obok.

— Tak, Sunoo mi mówił.

— To naszykuj sobie bluzki i spodnie po dwie pary i jakąś piżamę. Bluzę też weź, bo może być zimno..-

— Dobra.

— Bokserki sobie odłóż, a..-

— Dobra..!

— Spray na komary mam, a jakieś leki i inne takie rzeczy na wszelki wypadek weźmie ciocia.

— Dobra. Mogę już iść?

— Idź.

Chwilę później znalazłem się w pokoju. Tego dnia było wyjątkowo gorąco, więc postanowiłem wziąć zimny prysznic. Od razu mi pomógł, czułem się tak świeżo. Później założyłem same shorty I zająłem się pakowaniem na wyjazd. Oprócz walizki miałem tylko plecak, więc to właśnie w niego się spakuje.

Uznałem, że nie będę marnował miejsca na piżamę i po prostu będę spał w jednej parze spodni. Oprócz tych, dorzuciłem jeszcze czarne bermudy. To tyle z dołu. Z góry wybrałem dwa losowe t-shirty i jedną bluzę na suwak. Bieliznę odłożyłem w osobną kosmetyczkę, a czapkę z daszkiem położyłem na biurku, aby o niej nie zapomnieć.

hopeless romantic | sunki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz