- Riki's pov -
Po rozmowie z Sunoo, która odbyła się w piątek, weekend spędziłem o wiele lżej z myślą, że wszystko sobie wyjaśniliśmy. Nie musiałem się niczym zadręczać ani głowic nad tym, co powinienem mu powiedzieć, s czego nie. Tym natomiast, co mnie martwiło, była nieobecność bruneta przez kolejny tydzień. Na początku nawet mnie to bawiło. Na zmianę unikamy siebie, a nasze zachowania to gra w kotka i myszkę, ale później zrozumiałem, że być może to dalsze rezultaty mojego zachowania.
Napisałem do niego tylko dwa razy. Raz w poniedziałek rano, czy się spóźni, a potem w środę, czy do końca tygodnia ma zamiar przyjść do szkoły. Na żadną z tych wiadomości nie odpisał, a sam nie drążyłem tego tematu z poczucia winy. Na widok jego ikonki brzuch bolał mnie bardziej niż przed sprawdzianem z historii, a raz zdarzyło mi się z tego powodu zemdleć, więc poprzeczka jest wysoko.
W piątkowy wieczór o dwudziestej trzeciej ileś dostałem pewną wiadomość, przez którą serce zaczęło mi szybciej bić.
︿
Sunoo:)
w poniedziałek będę
﹀
Nie odpisałem mu nic, chociaż miałem tyle do powiedzenia. Przysłowiowo dużo pytań, a mało odpowiedzi. Nie pytał o lekcje, ale stwierdziłem, że niektóre ważniejsze prace domowe mu wyśle i poinformowałem go o zbliżających się testach.
Krótką przerwę od szkoły spędziłem głównie na spaniu, jedzeniu, siedzeniu na telefonie i pisaniu z Haerin odnośnie Sunoo. Wyjaśniłem jej całą sytuację, oraz postanowiłem na liście rzeczy do zrobienia na następny tydzień dopisać jej rady. Uważała, że danie mu chwilowego "spokoju" najlepiej zadziała. Podobno jak sobie ode mnie odpocznie, poczuje się lepiej. Nie zbyt w to wierzyłem, ale co ja tam wiem. Oby miała rację..
Wstałem na szczęście po wyjściu matki do pracy, więc nic nie mogło mi zepsuć humoru z rana. No może poza spotkaniem z Sunoo, chociaż momentami myślałem, czy to nie była zwykła ekscytacja. Wspomnieniami wróciłem do słonecznych Włoszech, gdzie po raz pierwszy poczułem coś do Sunoo. Śmieszne, jak to on pierwszy się we mnie zakochał. Spoglądając przez okno zauważyłem jak prószy śnieg, więc przemyślenia o wakacjach odłożyłem na później.
Pierwszą lekcją w poniedziałek rano były dwa wychowania fizyczne. Tak. Dwa wf'y z samego rana na początku tygodnia. Wydało mi się to tak absurdalne, że po prostu nie ćwiczyłem. Nie był mi jednak dany odpoczynek, przez moją kochaną nauczycielkę wf'u.
— A kto nie ćwiczy, proszę włączyć sobie aplikację do liczenia kroków i spacerować. Później wszystko sprawdzę. Nie ma siedzenia!
Może to i źle, ale i tak bym nic nie robił, a teraz chociaż mogę posłuchać muzyki. Heeseung jak zawsze odpuścił sobie przyjście na lekcje, a Jungwon jak zawsze ćwiczył. Ciekawe tylko, dlaczego jeszcze nie ma Sunoo. Gdy na początku drugiej lekcji nauczycielka upewniała się, że nikt nie uciekł, ani się zjawił, na salę wszedł Sunoo. Widziałem go tak dawno temu, że teraz wydał się ładniejszy niż zazwyczaj.
Miał na sobie zwykle jeansy i jakiś fioletowy sweter. W ręce trzymał telefon i jakąś kartkę, którą po sprawdzeniu listy wręczył pani. Wymienili też kilka słów, czego niestety nie słyszałem, bo kiedy tylko usłyszałem swoje nazwisko, odszedłem by spacerować.
Na jednej połowie ćwiczące osoby odbijały piłkę siatkową od ściany, więc przystanąłem z boku, aby poobserwować Jungwona.
— Dobrze mu idzie.
Przyznał Sunoo, pojawiając się znikąd obok mnie. Od razu na niego spojrzałem, mrucząc coś pod nosem. Nie wiem czemu, ale sama jego obecność sprawiała, że nie wiedziałem jak się zachować. Po tym wyminął mnie, aby dalej spacerować, a moje nogi same ruszyły w jego kierunku.
— Czemu cię nie było w szkole? — spytałem, mając na myśli poprzedni tydzień.
— Miałem w ogóle dziś nie przychodzić, ale stwierdziłem, że już przyjdę bo mam sporo nieobecności.
— W sensie.. w tamtym tygodniu.
Chłopak kiwnął głową i kolejne kilka metrów przeszliśmy w ciszy.
— W poniedziałek rano miałem wizytę u psychiatry, więc nawet nie myślałem o tym, żeby na resztę lekcji tu przychodzić. Mama powiedziała, że skoro w poniedziałek mnie nie było, to we wtorek też sobie mogę zrobić jeden dzień wolnego i potem normalnie wrócę do szkoły. Ostatnio jest dla mnie jakaś dziwnie miła..
Sam w międzyczasie rozglądałem się wokół, czy nie ma nikogo w pobliżu. Sunoo mówił o prywatnych sprawach z taką lekkością, znów zrobił się taki rozgadany. Brakowało mi tego, bo wolę słuchać niż mówić, a z chłopakami różnie bywa. Nie chciałem by ktoś przypadkiem usłyszał jak Sunoo opuszcza szkołę z powodu psychiatrów.
— Mama uznała, że równie dobrze mogę nie iść do końca tygodnia, a w tym czasie pojedziemy na dwie nocki do Seulu. Skoro już tam byliśmy, ona załatwiła sobie sprawy z pracy, a samego mnie wysłała do Sunghoona, bo podobno na te urodziny gdzieś wyjeżdża do rodziny czy coś takiego. Nie wiem, nie planowałem tego, samo jakoś tak wyszło. Mówiła, że chce żebym się spotykał z przyjaciółmi, ale po tych sytuacjach woli mieć na mnie oko i samego mnie z pewnością nie puści.
Później mówił coś o tym, jak mijały mu dni u Sunghoona, ale słysząc jego imię zatopiłem się we własnych myślach. Szczerze, przez te trzy miesiące zdążyłem o nim zapomnieć i bardzo dobrze mi się z tym żyło. Nawet nie głowiłem się nad tym, czy Sunoo mu się podoba, bo to oczywiste. Ciekawe tylko, czy zdąży mi go zabrać, zanim sam zdobędę się na jakiś krok. Oby nie. Związki na odległość nie działają. Ale skoro Sunoo przez te wszystkie lata wciąż do mnie czuje, albo czuł.. to może jakąś szansę ma ten cały Park.
- Sunoo's pov -
Pomimo tego, że przez całą naszą rozmowę wpatrywałem się w podłogę, kątem oka widziałem, jak Riki na mnie spogląda, czy kiwa głową. Dopiero gdy z moich ust padło imię blondyna, Riki stał się jakby nieobecny. Od tamtego momentu jedynie szedł przy mnie, wpatrując się w podłogę. Wiem, że go nie lubi. Sam nie wiem, czemu o nim wspomniałem, ale skoro chce wyjaśnień, nie będę przed nim niczego ukrywał. Nie znaczyło to jednak, że chce aby o nim myślał, więc zmieniłem temat.
— Ale przez te parę dni myślałem o tobie. Szkoda, że cię z nami nie było.
- Riki's pov -
Zwątpiłem w jego słowa. Niby za mną tęsknił, niby chciał się ze mną spotkać, ale najwidoczniej był tak zajęty swoim przyjacielem, że nie miał czasu spojrzeć w telefon. Zrobiło mi się przykro, ale rozumiem, że Sunoo chce mieć też innych znajomych oprócz mnie. Sam czasem bywałem zajęty i nie miałem czasu komuś odpisać. Może po prostu za dużo nad tym myślę, albo wyolbrzymiam problemy.
1050 słów
po jakimś miesiącu przerwy wróciłam wreszcie z tą książką, wiem, że czekaliście, ale brak weny był tak ogromny, że czułam się źle z tym jak wielką mam pustkę w głowie.
wydaje mi się, że styl pisarki jest inny od poprzednich rozdziałów, mam na myśli jakość, chyba jest lepiej? choć nadal mam dużo do zmiany, to jestem całkiem dumna
jak opinie, przemyślenia i odczucia? --->

CZYTASZ
hopeless romantic | sunki
FanfictionGdzie Sunoo kolejny rok z rzędu ubiega się o względy swojej sympatii, którą widzi tylko w wakacje. # hurt-comfort, friends to lovers, 1st person pov inspired by "call me by your name"