"the final chapter: conclusions"

130 11 23
                                    

— To było takie oczywiste. Jasne.. to widać. Pamiętasz, jak mi kiedyś o tym powiedziałeś? O nim? Od razu wiedziałem, że wyjdzie z tego coś więcej. Nie, nie jestem. Czemu miałabym być? Pierwszy krok do dojrzałości. Jestem z ciebie taka dumna.

- Riki's pov -

Z Sunoo znam się już bardzo długo. Jakieś siedem lat? Tak naprawdę uważam, że nasze dusze znały się i w poprzednich wcieleniach. To, jak wiele łączy mnie z Sunoo, nie może być przypadkiem. Może gdy miałem te dziewięć lat, nie zdawałem sobie z tego sprawy. Z czasem i również miłość Sunoo mi jakoś umknęła, lecz gdy w końcu dowiedziałem się, że mu się podobam i sam zacząłem z tym krokiem iść.. coś się popsuło.

Nie wiem, czy to on się wycofał, czy ja zbyt naciskałem, ale przez jakiś czas coś między nami było po prostu nie tak. Jak to powiedział Sunoo - "albo Korea tak na niego działa, albo Włochy na mnie". Nie miał racji. To on tak na mnie działał. I nadal działa.

Nie mogłem dopuścić do siebie myśli, że mogę w jego miłości się kąpać, a nie tylko myśleć a co gdyby. A co gdyby mnie pokochał? A co gdyby został moich chłopakiem? A co gdyby mnie pocałował? A co gdyby pokazał mi miłość w sposób, w który nikt nigdy mi jej nie pokazał? A co gdybym to ja zrobił pierwszy krok? A co gdyby to mi się udało? A co gdyby Sunoo mnie jednak nie kochał..?

Takie myśli miałem prawie codziennie. Jednak gdy tamtej nocy Sunoo ukazał mi coś, co nikomu jeszcze nie udało się zobaczyć, wiedziałem, że to znak. Wiedziałem, że może jednak ta miłość gdzieś jest. Oczywiście, że była. Między nami, w nim i we mnie. Wszędzie wokół nas. Po prostu musiałem nauczyć się ją odnajdywać.

Z Sunoo się tego nauczyłem. To on pokazał mi czym jest miłość. To o miłości myślałem całując go tej nocy, tamtej, czy każdej innej, gdy tylko tego pragnąłem. O miłości myślę, trzymając go za rękę. Czesząc jego włosy. Widząc jego uśmiech i słysząc jego głos.

Myślę o miłości, gdy myślę o Sunoo.

Teraz splatając z nim dłonie, z uśmiechem wpatruje się w jego oczy przepełnione miłością. Nie zwracam uwagi na nikogo wokół, bo liczy się moja miłość. Moja miłość, o której tak długo rozmyślałem i będę myśleć już zawsze. Bo kocham o nim myśleć. Już myślę o tym, jak będzie się uśmiechał, gdy kupie jego ulubione lody czy ulubione kwiaty.

Nasza relacja miała wzloty i upadki, ale przebrnęliśmy przez to. Teraz jestem w o wiele lepszym miejscu fizycznie jak i psychicznie. Lecę z moim chłopakiem w miejsce, które uświadomiło mi czym jest miłość. Są u boku moi rodzice, którzy pomimo decyzji rozwodowej wrócili do siebie, a ich miłość odżyła.

Wszystko to stało się czternastego lutego. Tandetna data, ale od zawsze lubiłem takie rzeczy. Po dniu spędzonym razem zabrałem Sunoo na punkt widokowy, gdzie zobaczyliśmy różowo czerwone światła nad miastem. Wyglądało to niczym morze. Widok zapierający dech w piersiach prawie tak samo jak Sunoo, ale trochę mu brakuje.. złapałem wtedy jego dłoń w bardzo delikatny sposób. Przytuliłem go, a po czułym pocałunku wyszeptałam coś do jego ucha.

— Kocham cię Sunoo. Najmocniej na świecie.

Położyłem głowę na tej jego i wpatrywałem się w daleką dal, gdzieś daleko w miasto i myślałem o tym, czy Sunoo to odwzajemnia.

— Ja ciebie też. I zawsze będę.





2/3

hopeless romantic | sunki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz