"i was talking about you"

138 15 70
                                    

- Sunoo's pov -

Pod koniec listopada mama zapisała mnie do nowego psychiatry. Widziała, że się trochę stresowałem, więc pozwoliła mi zostać kolejnego dnia w domu. Gdy jednak dowiedziałem się, że jedzie w środę rano do Seulu i wraca w piątek, błagałem ją, aby zabrała mnie ze sobą. Zadziałało. Miło spędziłem resztę tygodnia w dużym mieście. Bardziej niż sam fakt, że to nowe otoczenie, cieszyło mnie to, że jest tam masa ludzi, która mnie nie zna. Mogłem poczuć się jak jakiś tajny agent, który ukrywa swoją tożsamość przed każdym spotkanym człowiekiem.

Przy obiedzie wspomniałem coś o urodzinach Sunghoona. Mama powiedziała, że jeśli chce się z nim spotkać, powinienem już teraz do niego napisać, aby później nie było żadnych niejasności. Okazało się jednak, że w same urodziny jedzie do dziadków w Busan, więc cały grudzień odpadał.

— Może skoro już jesteś w Seulu, zapytaj czy nie chce się teraz z tobą spotkać. Ja w tym czasie pojadę do firmy.

— Teraz?

— Nie teraz, głuptasie. Jutro czy pojutrze.

— Nie mam dla niego prezentu.

— To się zaraz przejdziemy do galerii i mu kupimy.. zegarek. Nosi zegarki, prawda?

Ostatecznie Park w torebce, którą mu wręczyłem znalazł perfumy. Na szczęście wiedziałem jakie zapachy lubi, więc chociaż z tym nie było problemu.

Sunghoon jako przykładny uczeń normalnie chodził do szkoły, a jego mama była sceptycznie nastawiona do pomysłu zwalniania go z lekcji, bo tak sobie wymyśliłem, lecz po rozmowie z moją mamą jakoś się udało. Po dniu "pełnym wrażeń" spędzonym na mieście udaliśmy się do jego domu. Tam po kolacji zaszyliśmy się w jego pokoju, gdzie oglądaliśmy różne filmy.

— Zostaniesz na noc? — spytał blondyn, po zastopowaniu filmu.

— Masz jutro szkołę — odpowiedziałem spokojnie, stale patrząc na ekran laptopa.

— To nie pójdę.

— Myślałem, że chciałeś mieć stu procentową frekwencję.

Po krótkiej chwili ciszy dłoń Sunghoona powędrowała na klawiaturę laptopa i ponownie oglądaliśmy film. Szczerze to już nie wiedziałem jaki, nie uważałem zbytnio. Byłem zbyt zamyślony.. innymi rzeczami. Ciekawe co robi teraz Riki.. on lubi Avengers'ów, więc na pewno spodobałby mu się ten film. Miałem zamiar do niego napisać, gdy odezwał się Sunghoon.

— Do kogo piszesz?

— Do Rikiego, żeby mi wysłał lekcje.

︿

riki:)<3

będę w poniedziałek

- Riki's pov -

We wtorek pierwszą lekcją była moja "ukochana" historia. W dodatku zaspałem.. No dobra, wyłączyłem wszystkie budziki, mając nadzieję, że wstanę na tyle późno, aby już zostać w domu, jednak moja mama jak zawsze o mnie dba i oblewając mnie szklanką wody, wyszła do pracy. Było chwilę po siódmej, a że nie chciałem po raz kolejny słuchać narzekania nauczycielki, od razu podniosłem się z łóżka. Założyłem jakieś dresy i bluzę z wczoraj, a po wypiciu herbaty, którą przygotowała mi mama, zrobiłem sobie jakąś kanapkę. W samym domu zjadłem kilka łyżek płatek, gdyż potem zdałem sobi sprawę, że jak za dziesięć minut nie wyjdę - nie zdążę.

hopeless romantic | sunki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz