"your mamas crying"

140 16 54
                                    

- Riki's pov -

Przez cały weekend myślałem nad tym, czy nie zareagowałem zbyt ostro podczas rozmowy z Sunoo. Z jednej strony moje zachowanie tłumaczyłem sobie separacją rodziców, jednak czy naprawdę musiałem na niego podnosić głos? Nie mogę uwierzyć w to, że kilka miesięcy temu myślałem o tym, jak bardzo chcę go pocałować. Nie mogę ustatkować zdania wobec niego - każdy jego ruch jak i słowa sprawiają, że nie mogę się zdecydować czy go lubię czy nie.

- Sunoo's pov -

— Na którą masz lekcje? — spytała moja mama przeglądając się w lustrze, podczas gdy ja w kuchni robiłem sobie herbatę. Było chwilę po ósmej.

— Nie idę dzisiaj do szkoły.

— Dlaczego? — spytała ściągając brwi. Nic nie odpowiedziałem.

— Nie kombinuj nic, masz iść.

— Zanim się naszykuję będę na czwartą lekcje. Nawet nie opłaca mi się iść.

— Opłaca, opłaca. Wychodzę do pracy, a ty masz się szykować do szkoły — powiedziała przed wyjściem, sprawiając, że dom wypełnił się głośną ciszą.

Oczywistym było to, że i tak nie pójdę do szkoły. Gorzej z wymówką. Co mam jej powiedzieć? Pokłóciłem się z kolegą i nie chce iść tam gdzie będzie on? To takie żałosne. Źle się czuje? Nie uwierzy mi. Zostawię to na później..

Wróciłem do swojego pokoju, gdzie położyłem się na łóżku. W ułamku sekundy cała moja energia wyparowała, przez co nie miałem siły aby nawet się przykryć kołdrą.

Sprawdziłem godzinę dopiero gdy mama do mnie zadzwoniła, czyli o jakiejś czternastej. Oczywiście spytała czy byłem w szkole i mnie okrzyczała za to, że się w niej nie zjawiłem. Dodała również, że skoro już tu jestem, to żebym zrobił coś pożytecznego, a przed tym coś zjadł, gdyż ona wróci pod wieczór.

Nie ruszając się z miejsca, obserwowałem zachodzące słońce - musi być jakaś siedemnasta.

— I co zrobiłeś leniu? — spytała nagle mama, stając w futrynie moich drzwi. Spojrzałem na nią tak, jak mnie nazwała, lecz gdy złapałem z nią kontakt wzrokowy, wyszła aby się ogarnąć po pracy.

Jakiś czas później weszła do mojego pokoju w satynowej piżamie z maseczką na twarzy. W rękach miała kubek z którego wyłaniała się para, i opakowanie ciastek. Usiadła przy biurku i je rozpakowała, co jakiś czas spoglądając na mnie.

— Twoje ulubione, nie chcesz?

Mruknąłem na nie.

— Dziecko, co się z tobą dzieje? Jestem twoją matką, widzę gdy coś jest nie tak.

Jednak nie widzi, skoro przez cały ten czas tyle się działo, a ona żyła w swoim świecie.

— Więc..? Powiesz mi co cię trapi? To będzie nasz sekret.

Tak naprawdę nie miałem nic do stracenia więc stwierdziłem, że jej powiem część tego, co naprawdę przechodzę. Chyba nie zaszkodzi mi powiedzieć własnej mamie, że ostatnio jest mi trochę smutno?

— Pokłóciłem się z Rikim jakiś czas temu — westchnąłem.

— No to.. pogódź się z nim. Na pewno żaden z was nie chce ciągle z tą myślą żyć. Kiedyś też się pokłóciłam z mamą Rikiego, ale od razu się pogodziłyśmy. Poszło o chłopaka. Tak, chłopaka.. — zaczęła patrzeć w górę, jakby sobie o czymś przypominała.

hopeless romantic | sunki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz