SHANE POV:
Grałem z Dylanem w jakąś strzelankę gdy tony wyszedł z biblioteki, za bardzo nie zwróciłem na niego uwagi do puki nie odezwał się Will.
-Boże tony co ci się stało?-odezwał się zszokowany.
-Odpierdol się.-powiedział i wtedy na niego spojrzałem.
Jego policzek był zaczerwieniony, a z nosa leciała krew, odrazu odłożyłem pada tak samo Dylan. Tony szybko ruszył po schodach i wszedł do swojego pokoju, z Dylanem postanowiliśmy iść do jego pokoju i z nim pogadać.
Ruszyliśmy szybko po schodach i gdy chcieliśmy wejść do jego pokoju drzwi były przekluczone.
Na szczęście nasze balkony są złączone razem, przeszliśmy szybko do mojego pokoju i weszliśmy na balkon. Drzwi balkonowe mojego bliźniaka były jak zwykle otwarte.
Przeszliśmy przez nie, gdy byliśmy już w jego pokoju zobaczyliśmy jak tony chodzie w kółko, jego ręce się trzęsą a oczy są zaczerwienione za pewne od łez.
Pierwszy postanowił odezwać się Dylan.
-Tony wszystko okej?-zapytał zmieszany patrząc na jego ruchy.
Tony jak w transie zatrzymał się i schowka trzęsące ręce do kieszeni, lekko się uśmiechnął, chyba próbował aby wyglądało jagby było okej.
-Tak jasne wszytsko jest okej, możecie wyjść?-wyglądał jagby był zdenerwowany i zestresowany na ras.
Nie protestowaliśmy, wydawało mi się że po prostu się pokłócił z Vincentem i był na niego zły.
Wróciliśmy z Dylanem do salonu i dalej graliśmy, jednak gdzieś z tyłu głowy myślałem czemu mój bliźniak był tak poddenerwowany.
TONY POV:
Po wizycie starszych braci zamknąłem drzwi aby więcej nie weszli, chciałem to jakoś zatrzymać zrobić co kolwiek jednak jestem zwykłym tchórzem który nei radzi sobie z problemami.
Tony
Odrazu się odwróciłem gdy usłyszałem moje imię, jednak nikogo nie było. Czułem że jest ze mną coraz gorzej.
Zrób to będzie ci lepiej
Chuj wie czemu posłuchałem się tego jebanego głosu, przeszedłem szybko do łazienki i wyjąłem zpod etui srebrną przyjaciółkę.
Znirzyłem spodnie do kolan i zacząłem robić czerwone kreski na udach. Opamiętałem się po 10kresce, zaczęłam wycierać krew papierem po czym owinęłam uda bandażem.
Schowałem żyletkę znowu pod etui i wyszedłem z łazienki, nikogo nie było jak widać nikt się nie martwi, ale to lepiej nie będę ich zadręczać własnymi problemami.
Gdy wyszedłem dopiero usłyszałem że ktoś cały czas do mnie puka, podszedłem do tych pierdolonych drzwi i je otworzyłem.
W nich stał Will? Co on tu robi.
-Hej tony chciałem pogadać.-powiedział i wszedł do pokoju.
-A ja nie.-byłem wkurwiony na wszystko i aktualnej ta rozmowa może spowodować jakiś kolejny atak agresji i rozjebę ścianę.
Dobra tony musisz być spokojny, jesteś przecież normalny co nie?
Nie
Znowu ten jebany głosik niech on się odpierdoli, dobra tony jesteś w połowie normalny.
To tylko rozmowa.
-Wiesz że Vincent inaczje okazuje uczucia i...-nie dałem mu dokończyć bo wtedy zrozumiałem o co chodzi.
-Aha, okej czyli Vince cię tu wysłał abyś go wytłumaczył, a on sam poszedł do Hailie ją pocieszać. Jeśli tak to możesz już wyjść.-widziałem te wymalowane potwierdzenie na twarzy Willa.
-Tony to nie ta..-znowu mu przerwałem, miałem już dosyć usprawiedliwiania Vincenta.
-A jak Will?-podkreśliłem mocno jego imię, nie odezwała się.-No właśnie, możesz już wyjść.
Blondyn z opuszczoną głową skierował się do wyjścia, gdy już prawie zamykałem drzwi odezwał się.
-Jak coś to zawsze możesz na nas liczyć.-a Hailie to najwspanialsza siostra na całym świecie, dopowiedziałem wy myślach i zatrzasnąłem drzwi.
Może to brzmi jagbym jej nienawidził, ale tak nie jest. Kocham ją to przecież moja siostra, ale strasznie mnie denerwuje zachowuje się jagby była ślepa i miała conajmniej sto żyć.
Znowu złapały mnie poczucie winy, przecież to nie jest wina Willa abym się na nim wyżywał. Ale z drugiej strony chciał bronić Vinca choć wiedział że to on mnie spoliczkował.
Will zawsze próbował być jak najstarszy brat, próbował mu dorównać więc zachowuje się jak jego podwładny i piesek na posyłki.
Jednak Will nigdy nie będzie tak jak on, nie to jest nie możliwe. Cholernie by się starał a i tak wystarczy postawić przed nim "malutką" i będzie nad nią skakał i rozczulał się.
Postanowiłam zrobić jakieś zdjęcie na ig, co kolwiek ponieważ tak dawno tego nie robiłem, a i tak się nudzę.
Opis: chuj.Moje opisy są dosyć...kreatywne. Odrazu zaczęły sypać się komentarze połowa to były napalone laski, a niektóre od znajomych i te najgorsze od brać.
Shane_monet: O kurwa czy ty się trochę uśmiechnąłeś nie możliwe
Dylan_monet: Gdy chcesz być hot ale jak zwykle nie wyjdzie XDDDD (wow ty się umiesz uśmiechać)
Bolało.
Nie lubiłem tego że uważali że nie mam uczuć bądź emocji, mam je. Każdy ma.
Dylan dosyć często jest dla mnie wredny więc się przyzwyczaiłem, ale shane już rzadziej więc bolały mnie jego słowa.
Ale przecież muszę być twardy takiego siebie wykreowałem to muszę sobie radzić z tym.
------------------------------------------------------------------
Hejka moi kochani !!Dziś dosyć krótki rozdział, bym prosiła abyście ocenili czy robić taki ala Instagram czy raczej nie
Propozycje, uwagi bądź odpowiedzi na takie pytania jak na górze mile widziane w komentarzach.
O i kocham wsze reakcje na nie które frazy :))))
Do następnego
CZYTASZ
Tony monet też ma uczucia
Teen Fictionz góry mówię że historia jest o tonym z rodziny monet, nie będzie raczej spojlerów, jeśli ci się nie podoba nie zmusza do czytania postacie są z książki rodzina monet od Anny Weroniki Marczak. w książce pojawiają się sceny: samookaleczanie, ed, wulg...