11. Ee to ty jesteś monet?!

2.4K 75 53
                                    

TONY POV:

Tym razem jakimś cudem wstałem o 6, dlaczego cudem bo w ogóle wstałem i spałem. Tak to od około dwóch miesięcy przesypiam około godziny dziennie z małymi wyjątkami.

Postanowiłem dzisiaj spędzić dzień produktywnie czyli wyjść więcej razy niż dwa z pokoju.

Najpierw poszedłem się ogarnąć, wziąłem prysznic i zmieniłem bandaże. Włosy oczywiście wysłuszyłem aby nei wyglądać jak mokry szczur (jak Dylan po treningu).

Teraz tylko jak zwykle dojebany outfit, w garderobie wkońcu postanowiłam załóżyć szare dresowe spodenki. Postanowiłem bez koszuli aby wszyscy wiedzieli jak zajebiście jestem napakowany i dojebany.

Ale to każdy i tak już wie.

Założyłem jeszcze białe długie skarpetki Nike i naszyjnik z muszelkami. No i wyglądam już całkowicie zajebiście.

Dobra chyba pierwszy raz mam tak dobry humor, może nawet coś wrzucę na ig? Zobaczę czy ten dobry humor tka szybko nie pójdzie jak przyszedł.

Słyszałem na dole rozmowy więc postanowiłem do nich zejść. Tak też zrobiłem, przy wyspie kuchennej siedzieli Dylan, Shane i Vincent z laptopem.

Postanowiłem zrobić sobie kawę, oczywiście czarną bez cukru nie byłem głodny jak zwykle więc nic więcej.

Gdy wkońcu się zrobiła usiadłem przy wyspie koło Shana, Vincent spojrzał na mnie spod ekranu laptopa i zmarszczył brwi.

-Tony, a ty nic nie zjesz?-spytał i wtedy się zorientowałem że wszyscy coś jedli. Jebał by ich pies.

Po chuj schodziłem.

-Nie, nie jestem głodny.-odpowiedziałem i wziąłem łyk kawy.

Vince wyglądał na zmieszanego, ale nic nie powiedział, i dobrze. Gdy do piłem kawę, skierowałam się do pokoju, w garderobie ubrałem biały t-shirt i na nowo zszedłem na dół.

Wyszedłem z Will i zadzowniłem po gościa od helikoptera, kazałem mu tu przylecieć ten tak też zrobił. Po nie całych 15minutach już leciałem do miasta, postanowiłem sobie gdzieś pochodzić czy chuj wie co.

Nie chciałem po prostu siedzieć w domu z tą napięta atmosferą, jeszcze by się ktoś do mnie przyczepił.

Szedłem ulicami Tajlandi, nic ciekawego się nie działo no może oprócz tego że od 15minut wszyscy próbują się ze mną skontaktować i do mni wydzwaniają.

Postanowiłem napisać na grupie co robię, aby dali mi spokój.

Od: tony bez uczuć
Postanowiłem pochodzić po mieście nie wiem kiedy wrócę ps. Vincent przecież wiem że masz moja lokalizację.

Wszyscy zaczęli odpowiadać jednak ja nie zwracałem na to uwagi, jagby Vincent chyba serio myśli że jestem tępy jeśli uważa że nie pamiętam o nadajniku.

Była dopiero 10, japierdole mogłem jeszcze trochę posiedzieć w tym domu, albo nie pójdę na zakupy. Zajebiste.

Kocham zakupy, robię je gdy jest mi przykro. Teraz nie jest jakoś bardzo, ale i tak je zrobię kto mi zabroni?

Odrazu zamówiłem taxi, bo przecież jest za gorąco abym sobie tak o chodził. Po chwili przyjechała i podwiozła mnie do najbliższej galeri.

Zapłaciłem i skierowałem się do wejścia. Gdy byłem już w środku odrazu poczułem ten chłód i zajebiście. Lato jest do bani jest gorąco, i po prostu jest gorąco.

Po aż trzech godzinach chodzenia kupiłem już trzy pary butów i dosyć dużo ubrani i nawet trochę biżuterii.

Nie przemyślane tego, gdzie ja to kurwa będę trzymał. Wpadłem na zajebisty pomysł wynajmę pokój w hotelu i tam będę trzymał te rzeczy do puki nie postanowie wrócić.

Tak jak pomyślane tak też zrobiłem. Po godzinie już siedziałem w pokoju hotelowym, postanowiłem tu odpocząć, a wieczorem pójść do jakiegoś baru.

Dopadło mnie lekkie zmęczenie więc postanowiłem choć spróbować zasnąć. I udało mi się.

Obudziłem się dopiero o 21 i byłem szczerze wyspany na telefonie miałam +100 powiadomień. Zajmiemy się tym nie co potem.

Wstałem, ale odrazu na nowo upadłem na łóżko przez zawroty głowy. Może przez to że dawno nic nie jadłem, trudno tym zajmiemy się też nie co potem.

Spróbowałem wstać i tym razem mi się udało, wziąłem w zasadzie tylko telefon i kartę od pokoju. Wyszedłem z niego i zacząłem na mapie szukać jakiegoś fajnego klubu. Znalazłem jednak ten otwierał się dopiero o 22.30, więc w tym czasie postanowień coś zjeść.

Zszedłem na sam dół hotelu gdzie była restauracja, zająłem miejce i zamówiłem zaledwie sałatkę z krewetkami. Czułem że jagbym to zjadł to odrazu bym się zrzygał.

Czytałem o tym w necie (oczywiście w trybie incognito) podobno zalicza się to w jakimś stopniu do zaburzeń odżywania . Jednak mi się podoba moje ciało, nie jestem jakiś gruby i dodatkowo jestem dobrze zbudowany.

Ale gdy mam zjeść coś większego i bardziej sytego czuję jagbym na sma widok tego jedzenia miał zwymiotować co mnie owych martwi.

Ale przecież nic mi się nie stanie?

Gdy wkońcu przyszedł mój posiłek zacząłem go jeść, jednak oczywiście nic nie mogło pójść tak łatwo.

Przecież to smakuje jak karton Tony.

I po co to jesz?

Byś przeżył jeszcze kilka dni bez jedzenia tony.

Zjebałeś jak zwykle.

Coraz bardziej myślę że jednak nie jestem nawet trochę normalny. Ciągel słyszę ten jebany głos, a teraz krzyk jak z horroru i płacz dziecka.

Próbuję nie zwracać na to uwagi, ale nie da się do chuja się nie da.

Gdy wkońcu zjadłem sałatkę była już 22?! Tak długo to jadłem, dobra nie myśl o tym tylko idź już do tego jebanego baru.

Wiadomości w telefonie było coraz więcej, ale wkońcu postanowiłem włączyć tryb samolotowy.

Szedłem ciemną ulicą, którą oświetlały tylko lampy. Oczywiście taki człowiek jak ja nie może mieć nigdy szczęścia, ale to już norma.

Zaczepił mnie jakiś dobrze zbudowany typek.

-Ee ty to monet?!-warknął, japierdole ale jebie mu z mordy może powinienem dać mu pieniądze na pastę do zębów?

-Ta, a co.-i dokładnie wtedy typ splunął na moje nowiusięnkie buty.

Nie byłem mu dłużny bo odrazu jebnąłem mu w ryj, jednak kurwa wymyślałem że się zesram gdy zobaczyłem co stało się po tym jednym jebanym ciosie.

Dwójka napakowanych mężczyz coś w podobie Dylana tylko trochę gorszej wersji wyszli za ciemnej uliczki.

-O boże.-powiedziałem na tyle cicho abym tylko ja to usłyszał.

W takiej sytuacji nawet bóg mnie nie uratuje.

------------------------------------------------------------------

Hejka! W następnym rozdziale będzie się działo strasznie dużo!

Przepraszam że w takim momencie zakończyłam wiem że mnie za to zabijecie.

Następny rozdział już niedługo! ;))

Tony monet też ma uczucia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz