17. Chuj wam w dupę

2.5K 77 36
                                    

TONY POV:

Czy byłem w dupie? Tak.

Czy uda mi się to wytłumaczyć? Wątpię.

Japierdole no kurwa, nigdy nie byłem aż tak w pizdzie, a byłem w wielu więc kurwa mam przejebane.

Nie mogę spierdolić do innego stanu, bo jestem na jebanej wyspie, też zbytnio chyba nie mogę spierdolić w las który znajduje się na wyspie bo tak czy siak by znaleźli mnie w mniej niż trzy godziny.

Jedyną dobrą opcją jest zaklepane dobrego miejsca na cmentarzu i zamówienie trumny. Błagam niech ten cymbał Shane pamięta że zawsze chciałem być spalony po śmierci.

Już na sto procent o wszystkim wie ojciec, Will i jakimś nie wiadomo jakim cudem Dylan, a przez Dylana wie Shane i na szczęście tamte małe gówno jest jak zwykle nie do infomowane.

I chwała za do Bogu.

Zawsze się zastanawiam jak to się dzieje że wszytsko wie zawsze Dylan.

No właśnie jeśli o Dylana chodzi to właśnie ktoś zaczął mi z wielkim impetem walić w drzwi.

Odrazu od nich odskoczyłem.

Były to dwie osoby zgadywałem że mój bliźniak i ten deb... Dylan.

-Otwórz te cholerne drzwi!-warknął wkurwiony środkowy brat.

-Chuj wam w dupę.-miło jak zawsze, kulturkę trzeba trzymać.

-Jeśli nie otworzysz drzwi wyważę je a wtedy do konica jebanego wjazdu nie będziesz ich miał.-wypierdalać.

Przekręciłem zamek, odrazu drzwi otworzyły się z impetem a przez nie do środka wpadli Shane i Dylan. Normalnie spotkanie rodzinne w moim pokoju brakuje Vinca.

-Co ty się w jakieś głodówki bawisz czy co ty odpierdalasz?!-mogłem spierdolić do tego lasu.

-Nie rozumiecie że zrobiło mi się najzwyczajniej nie dobrze po zatym skąd to wiedziecie?-no właśnie skąd to wiesz DYLAN.

-Nie twoja sprawa, a teraz gadaj co ty odwalasz.-nie no groźnie Shane zacznę rozważać nad tym kto jest tym bardziej bad bliźniakiem.

-Przecież wam mówię zrobiło mi się nie dobrze, cały dzień bolał mnie brzuch to pewnie przez to.-są debilami uwierzą.

-Uznajmy że ci wierzymy.-po tych słowach wyszli.

Ale oni tępi, te kłamstwo wymysłem dosłownie w pół sekundy i brzmi tak chujowo że to jest jebany szok.

Ale skoro istnieją tacy nie rozwinięci umysłowo ludzie i uwierzyli w coś takiego to tylko i wyłącznie mi na rękę to idzie.

Prawie wszystko wyszło na jaw, właśnie z tym szczegółem że prawie.

Może będzie jeszcze dobrze i nic nigdy nie wyjdzie na jaw? Poprawie trochę kontakt z rodziną postaram się ich mniej wyzywać w myślach i serio może być dobrze.

Dobra przestanę ich wyzwać słownie a to co siedzi mi w głowie to tylko i wyłącznie moja sprawa.

Od zawsze wiedziałem że jestem tym najmądrzejszym z tej kupy gówna aka mojego rodzeństwa.

Dopiero teraz się zorientowałem że cały czas stoję nie ruchomo w jednym miejscu, dlatego rzuciłem się na łóżko. Byłem cały spięty więc sięgnąłem po paczkę fajek, wyjąłem jedną i podpaliłem swoją ukochaną zapalniczką.

Zaciągnałem się trucizną po czym resztę dymu wypuściłem ustami. Gdy wypaliłem jednego sięgnąłem po drugie, później po kolejnego jeszcze kolejnego.

I no jakoś tak wyszło że wypaliłem całą paczkę.

Ale trzeba na coś umrzeć, a ja mam aż pełno rzeczy do wyboru na które bym mógł zdechnąć.

------------------------------------------------------------------

Hejka kochani, przepraszam że nie było długo rozdziałów. Ale mam sporo nauki sami rozumiecie.

Mam coraz mniej pomysłów na tą książkę jednak nadal sporo..

Papa do następnego

Tony monet też ma uczucia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz