TONY POV:
Dzisiaj odpuściłem sobie szkołę, chciałem od tego wszystkiego odpocząć, a z racji że Vince nie umie przepraszać postanowił w taki sposób ukazać skruchę.
Wstałem dopiero o 9, tej nocy przespałem na oko 4 godziny więc byłem zadowolony. Pierwsze co skierowałem się do łazienki, rozebrałem się zdjąłem bandaże i wszedłem pod prysznic.
Niektóre piekły pod wodą, ale zbytnio mnie to nie interesowało, gdy skończyłem owinęłem ręcznik wokół pasa i podeszłam do lustra.
Obserwowałem tatuaże, które sam zaprojektowałem to dzisiaj na cel wziąłem zaprojektowanie kilku. Bez zbędnego przedłużania umyłem zęby i twarz, nałożyłem serum i krem i skierowałem się do garderoby.
Dzisiaj było dosyć ciepło, więc wybrałem obcisłą, czarną bluzkę z diora i do tego szare dresy. Obowiązkowo długie białe skarpetki Nike i byłem gotowy.
Włosy same mi się układały więc z tym nie miałem problemu, postanowiłem iść na doł zaparzyć sobie czarną kawę jak moja dusza, gdy Vincent zaprosi mnie do biblioteki.
Gdy schodziłem na dół nikogo nie mijałem w sumie co mam się dziwić, reszta rodzeństwa jest w szkole, a dwójka najstarszych pracuje.
Podszedłem do ekspresu i wybrałem kawę, po chwili była gotowa. Usiadłem razem z nią do wyspy i zacząłem przeglądać Instagram.
Co chwilę dostawałem polubienia za wczorajsze zdjęcie i komentarze, nawet Hailie skomentowała "ładne".
Chyba próbuje być miła.
Ale nie jestem Willem aby się do mnie tak przymilała, a ja do niej. Gdy skończyłem pić postanowiłem pójść na siłownię, dawno nie byłem (dwa dni) i potrzebowałem aktualnie wycisku.
Najpierw ubrałem jakieś sportowe buty i dopiero skierowałem się w stronę pomieszczenia.
Zacząłem od krótkiej rozgrzewki, a później brałem na klatę bądź waliłem w worek. Po dwóch godzinach poczułem lekkie ukojenie.
O dziwo nie zmęczyłem się ani nie spociłem więc to na plus, chciałem gdzieś wyjść z kimś co kolwiek, ale w sumie nie chciałem.
Jesteś słaby tony
Oni cię nienawidzą
Jesteś tylko problemem
Ten jebany głos męczył mnie przez całą nocą, czuję że wariuje, jest ze mną coraz gorzej.
Nikt go nie może usłyszeć ponieważ to moja własna głowa mi to wszystko mówi. Wiem o tym bo jestem prawie normalny.
Próbując odpychać od siebie te wszystkie myśli skierowałem się do swojego pokoju, jak zwykle nikogo nie minąłem. Codzienność.
Gdy byłem już w pokoju wziąłem do ręki ten najważniejszy szkicownik czyli ten od tatuaży.
TATUAŻE
Nie były on do końca w moim stylu, ale jednak miały tam jakieś znaczenie. Odrazu gdy skończyłem szkicować wybrałem numer do mojego ulubionego tatuatora, który bez żadnych potwierdzeń czy dokumentów robi mi tatuaże.
I nawet Vincent nie musi wiedzieć, po niecałych trzech sygnałach odebrał.
-Oo co cię sprowadza do mnie tony?-zapytał wesoło.
-Chciał bym dzisiaj zrobić z dwa tatuaże, mam już sówkę wzory za chwilę u ciebie będę.-nie musiałem umawiać się na jakiś termin, wkońcu jestem tony MONET.
-Okej jasne czekam, wyślij mi zdjęcie tych rysunków i weź je ze sobą.-tylko mruknąłem na potwierdzenie i się rozłączyłem.
Ubrałem jordany 4 retro czarne i wyszedłem z pokoju, pieniądze miałem w telefonie więc git. Zszedłem na dół i wszedłem do garażu, usiadłem na swój ukochany motor i ubrałem kask.
Wyjechałem z rezydencji i dosyć szybkim tempem, łamiąc wszystkie zasady drogowe dojechałem do studia.
Skip do czasu gdy już zrobił
Pierwszy zrobiłem trochę poniżej pępka po lewej stronie, a drugie na łydce. Wyglądały mega zapłaciłem 2 tysiące dolarów i opuściłem budynek.
Na nowo wsiadłem na swój pojazd i skierowałem się do willi monetów.
Wiedziałem, że mam przesrane ponieważ nikomu nie powiedziałem że wychodzę, ale chwilowo mnie to nie obchodzi niech się dzieje co ma się dziać.
Gdy wjechałem do garażu i zaparkowałem po czym zdjąłem kask chwyciłem za telefon, który całą drogę dzwonił.
34nieodebrane połączenia od shana.
20nieodebranych połączeń od Willa.
15nieodebeanych połączeń od Dylana.
2nieodebrane połączenia od Vincenta.
Dojebanie.
I jeszcze w plusie pełno wiadomości, co oni się tka przejmują. Gdy wyszedłem z garażu oni dosłownie wszyscy stali przed drzwiami.
Dobra tony to nie pierwszy raz trzeba coś wymyślić i będzie git, bo będzie?
-Anthony Monet masz w tej chwili wyjaśnić czemu nie odbierałeś i nie odpisywałeś.-powiedział zimno Vincent.
A ja odrazu się wkurwiłem po chuj mówi moje pełne imię nienawidzę pełnego imienia.
-Nie mów tak na mnie.-syknąłem wkurwiony.
-Będę mówił jak żywnie mi się podoba, a teraz czekam na wytłumaczenia.-dobra tony nie wybuchnij, nie wybuchnij, nie...japierdole ta technika wmawiania sobie czegoś nei jest kojąca.
-Byłem na tatuażu starczy, chcę iść do pokoju.-warknąłem na granicy prawdziwego wkurwienie.-Japierdole, ale po chuj to robisz.
I zjebałeś tony, jak zwykle. Czemu nie możesz się zamknąć?
-Co według ciebie robię?-wkurwiało mnie to że oni wszyscy dalej tam stali i się patrzyli.
-Przecież każdy wie, że masz nadajniki w naszych telefonach i przez ten cały czas z Willem wiedziałeś gdzie jestem, ale nie odpuścisz sytuacji aby kogoś zgorszyć albo zwyzywać.-wkurwiony wyminąłem wszystkich i skierowałem się do swojego pokoju.
Wiedziałem, że i tak mają we mnie wywalone bo żadne z nich do mnie nie przyszło.
Pewnie się jarają że "malutka" dostała piątkę z matematyki i jest taka dojebana.
Jedyna rzecz która mogła mnie odgonić od jeszcze goryszch myśli było zapalenie. Dlatego skierowałem się na balkon, jednak zanim na niego wszedłem usłyszałem że już n nim znajduje się Dylan i Shane.
Postanowiłem posłuchać ich interesującą pogadankę.
------------------------------------------------------------------
Mamy już kolejny rozdział, jak myślicie o czym będzie rozmowa shana i Dylana?
Już niedługo kolejny rozdział
CZYTASZ
Tony monet też ma uczucia
Novela Juvenilz góry mówię że historia jest o tonym z rodziny monet, nie będzie raczej spojlerów, jeśli ci się nie podoba nie zmusza do czytania postacie są z książki rodzina monet od Anny Weroniki Marczak. w książce pojawiają się sceny: samookaleczanie, ed, wulg...