Tony:
Kto by się spodziewał że po godzinie od całej sprawy z Hailie siedziałem na fotelu obok niej całej zapłakanej i na przeciwko Vinca. Nie wiem, każdy?
-Dobrze Hailie wytłumaczysz mi dlaczego płaczesz i dlaczego dotyczy to również tonego?-bo nie umie trzymać mordy na kłódkę.
Jebany kabel zaczął recytować wszystko jagby przez tą godzinę z trzydzieści razy powtarzała to sobie przed lustrem. W między czasie dołączył też Will, o no i oczywiście Dylan i Shane podsłuchiwali.
Skąd o tym wiem? Udawali że ją na strzelnice mówiąc na cały głos przechodząc obok gabinetu "Shane ale fajnie będzie sobie postrzelać na strzelnicy do której idziemy", "Masz rację bracie".
Jakim cudem jestemsy bracimi? Przy okazji kilka razy Dylan przeklnął o ton za głośno "kurwa", "japierdole" , "co się odjebało".
Od około pięciu minut Hailie nic nie mówi, a wszysyc gromią mnie spojrzeniem. Powinienem coś powiedzieć, ale w chuj mi się nie chcę.
-Anthony, jak ty to widzisz ze swojej strony?-zapytał Will, nie Vince.
Nie wiem, nei słucham ich. Czuję że zaraz odpłynę, wkońcu podnoszę głowę do góry. Przez ten cały czas udała mi się wymyślić, no dosyć marne kłamstwo? Ale z ich ujemny iq uwierzyli by nawet że widziałem jednorożca.
-Boże w serio myślcie że chciałem się zabić?-sarknąłem na samym początku.-Na dobrą sprawę po chuj...
Vince nie dał mi dokończyć.
-Słownictwo.-powiedział twardo, to jest duży mózg gadamy o tak jak dla nich poważnej sprawie a on mnie o słownictwo upomina.
-Po Chiny by mi to było?-ale to żenująco przy mi, ale brniemy w to dalej.-Przecież mam wszystko, sławę, pieniądze, drogie auta, drogie ubrania no i rodzinę. A co do tabletek to doszło do pomyłki.
-Jakiej pomyłki?-zapytał Vince, przenikliwie patrząc na willa.
Nie odpowiedziałem odrazu bo musiałem powstrzymać chęć parsknięcia. Will wyglądał jak potulny szczeniaczek, taki golden retrievera. A Vince no jak taki doberman może dog niemiecki, nie Will wygląda jak chichuała.
-Tony?-możliwe że mam ADHD za szybko się rozpraszam.
-Aa no chodzi o to że fakt biorę tabletki na sen, ale zawsze tylko jedną przed spaniem. Już dosyć długo je biorę, bo możliwe że mogę mieć lekkie problemy ze snem. Nie chciałem was tym martwić bo to błachostak, no i może fakt prze ostatnie trzy dni spałem praktycznie ciągle. Ale potrzebowałem regeneracji, czułem się okropnie.
Uwierzyli jak chuj, tylko Hailie patrzyła na mnie z taką zawiścią jednak ja jedynie zmyłem ją wrednym uśmiechem.
-No dobrze Tony może zostaniesz jeszcze przez tydzień w domu?-cały Will.
-Jeśli to nie problem?-oczywiście że nie.
Wstałem uważając, że rozmowa jest zakończona i podszedłem do drzwi. Otworzyłem je i wtedy zobaczyłem jak Shane leży na ziemi w połowie drogi do zwykłego korytarza a Dylan wyjebał się o niego. Prychnąłem jedynie na to i ominąłem ich, a bardziej próbowałam.
Bo gdy przechodziłem, Dylan złapał moją kostkę i szarpnął. Wyjebałem się oczywiście na ryj.
-Kretyni.-jęknąłem wstając cały obolały.
Oni już stali, i bez telikatność, zawlekli mnie za szmaty do pokoju shana. Pewnie uważali że w moim jest za duży syf aby w nim siedzieć. Mają pełną rację.
-Japierdole puścicie mnie do chuja.-warknąłem gdy rzucili mnie na fotel.
-Pokaż ręce.-w co oni pogrywali.
Nic tam nie znajdą nie jestem idiotą jak Hailie aby robić sobie coś na rączkach. Próbowali ze mną grać w jakąś grę, tyle że nie umieli grać, a ja umiałem i to doskonale.
Bez problemu podwinąłem rękawy bluzy do łokci.
-Czyżbyście mi nie ufali?-zapytałem z udawanym smutkiem.-Przykre, łamiecie mi serce.
Prychnąłem po czym wstałem i skierowałem się do wyjścia. Drogę zataranował mi Dylan.
-Przesuń się.-rozkazałem z obojętnym wyrazem twarzy.
-Tony zaczynasz nas przerażać, co się z tobą dzieje?-zapytał Shane, zabolało nie. Dało satysfakcję, kurwa oczywiście że tak.
-Serio? Wasz młodszy brat was przeraża, uważajcie bo zrobi mi się przykro. A co gdybym teraz odstrzelił wam głowy?-pogrywałem z nimi, przez informacje że zacząłem ich przerażać zrobiło mi się jakoś miło.-Żartuje przecież chyba.
Lag Dylana spowodował to, że zdowałem go odepchnąć i wyjść. Skierowałem się do swojego pokoju, odrazu zamykając drzwi.
Jesteś pojebany
Powinieneś wziąść żyletę i podciąć sobie żyły
Psujesz im życie
Jak to być taką porażką życiową jak ty?
Głosy zaczęły krzyczeć prosto do mojego ucha, znowu ten przeklęty ból głowy. Gdy zatykałem uszy, dźwięki tylko się nasilały, demony cały czas gadały.
Popadałem w paranoje, ale skoro jestem tego świadomy, to może jednak nie? Byłem bliski sięgnięcia po żyletkę i zrobienia tego co każą. Jednak coś mnie powstrzymywało.
Gdybym to zrobił był bym tchórzem, który nie umiał nawet przeżyć ze własną głową. To tylko głosy, tony nie zwariowałeś, jeszcze nie. Jeszcze nie ten czas.
Zwariowałem i to już dawno
------------------------------------------------------------------
Hejka kochani! Kocham wasze komentarze, często dzięki nim płacze ze śmiechu. Jednak są też takie, które wcale nie są zabawne.
Między innymi, widzę po nich że sporo z was zmaga się z tym samym co główny bohater "Tony". Jeśli czujecie się ze mną dobrze i czujecie że możecie mi w jakimś stopniu zaufać (wiem że brzmi to iracjonalnie, ale sama zmagam się z niektórymi z tych problemów), możecie zawsze do mnie napisać, wyżalić się.
Może i nie jestem psychologiem, ale umiem doskonale słuchać i rozumiem innych. Polecam również zadzwonić pod numer zaufania 116 111, nie bójcie się prosić o pomoc, bo może być zapóźno
Autoagresja, depresja, bulimia, anoreksja, zaburzenia odżywiania, samookaleczanie, dwubiegunowość, zaburzenia nerwicowe, zaburzenia lękowe i wiele więcej. To poważne zaburzenia psychiczne, które w niektórych przypadkach odbijają się również w wyglądzie. Jednak nie jest ważne czy widać że masz depresję w postaci samookaleczanie czy masz myśli samobójcze.
Dwa przypadki są poważne i zagrażają życiu, pamiętajcie że zawsze możecie do mnie napisać. Pisze tą książkę w jakimś stopniu terapii, ukojenia, uspokojenia od wszystkiego innego. Również wam polecam. Polecam pisać dzienniki, pamiętnik bądź jakieś opowiadanie, takie rzeczy pomagają ale musimy pamiętać że to nie wszytsko.
Miłego wieczoru słoneczka!
CZYTASZ
Tony monet też ma uczucia
Teen Fictionz góry mówię że historia jest o tonym z rodziny monet, nie będzie raczej spojlerów, jeśli ci się nie podoba nie zmusza do czytania postacie są z książki rodzina monet od Anny Weroniki Marczak. w książce pojawiają się sceny: samookaleczanie, ed, wulg...