z góry bardzo was wszystkich z osobna przepraszam że tak długo musieliście czekac, niestety dopadła mnie brak weny :( Ale jest! po wielu ciężkich dniach i zmuszania się do pisania tego w końcu jest i możecie przeczytać. zbliżamy się do końca (w końcu)
***
Nathan trafił do więzienia. Za kratki. Jest przestępcą.
Nie. To nie było możliwe. To sie nie wydarzyło.
Spojrzałam w szoku na brata Nathana ze łzami w oczach.
- Żartujesz, prawda? - szepnęłam ale on zaprzeczył.
- Za trzy dni ma mieć rozprawe. Chodź, podwiozę cię - powiedział i ułożył dłoń na dole moich pleców i pchnął do przodu.
Poszliśmy do jego samochodu, gdzie otworzył mi drzwi od strony pasażera. Wsiadłam do środka i zapięłam pas, gdy mężczyzna obszedł pojazd i wsiadł na miejsce kierowcy. Uruchomił silnik i powoli wyjechał spod kawiarni.
- Miał mieć za tydzień, ale przyspieszyli - powiedział ściszając radio. - Jutro można go odwiedzić. Załatwiłem mu najlepszego prawnika w Kalifornii.
Cała podróż minęła w ciszy. Około pół godziny później zatrzymał samochód przy dużym domu. Miał może z jedno piętro. Był obrośnięty bluszczem i zbudowany był z szarej cegły. Duży wjazd i jak mogłam się domyślić z tyłu budynku ogród pewnie też był ogromny.
To wszystko wyglądało ładnie, elegancko i strasznie. Trzy w jednym.
- Witam w posiadłości Walkerów - mruknął mężczyzna obok mnie zgaszając silnik.
- Poznasz nasze brudne sekrety i dowiesz się przez kogo twój Nathan trafił do więzienia.Giovanni wysiadł z samochodu, obszedł go po czym otworzył mi drzwi. Wysiadłam z samochodu po czym mężczyzna położył dłoń na dole moich pleców i poprowadził w stronę wejścia. Otworzył mi drzwi przepuszczając przodem.
- Do salonu - powiedział kierując mnie do dużego pomieszczenia, gdzie na kanapie siedział starszy mężczyzna trzymający w ręce butelkę whisky.
- Dzień dobry - powiedziałam z grzeczności, mimo że w salonie było czuć od groma alkoholu.
Facet spojrzał na mnie upijając łyk. Wstał z kanapy i poprawił marynarkę od garnituru. Wyglądał strasznie podobnie do Nathana, więc od razu pomyślałam, że to jego ojciec.
- Nicole, miło mi cię poznać - powiedział do mnie a ja zmarszczyłam brwi.
Skąd mnie znał? Widział mnie kiedyś?
- Skąd ją znasz? - powiedział oschle a ja aż sama się wzdrygnęłam.
Nie wiedziałam o co tutaj chodziło.
- Jak tam? Nathan wrócił do miejsca gdzie się urodził? - powiedział uśmiechając się obrzydliwie.
- Słucham bardzo?! - warknęłam tym razem ja nie dając dojść do słowa Gio.
Czułam się jak w Trudnych Sprawach.
- Oh nie mówił ci o tym? Ona też? - zapytał jego ojciec.
Podszedł do kanapy i usiadł. Zaprosił mnie obok siebie, więc bez słowa usiadłam. Założyłam nogę na nogę i odmówiłam alkoholu gdy niemo mnie o to zapytał.
Aż dziwnie, że odmówiłam.
- Historia jest długa, więc trochę to zajmie - powiedział i upił łyk. - Więc tak, na początku powstał Lucas. Niestety on odszedł. Sam się zabił. Z tego co pamiętam to się powiesił, ale szczerze mnie to nie interesowało. Miał jakieś szesnaście lat. Mniejsza. Potem powstał Giovanni. Ten młodszy Walker, ale nie taki głupi. Po pięciu latach przespałem się z Lydią a potem wpędziłem ją na dwa lata do więzienia. Oszukała mnie mówiąc, że mnie kocha i mnie nie zostawi. Po czym spierdoliła do pierwszego lepszego odzianego chuja. Więc ja ją wpakowałem za kratki. Cieszyłem się z tego ale w ciągu pierwszego roku urodził się Nathan. W celi więziennej w kiblu. Lydia sama poprowadziła swój własny poród bez żadnej pomocy. Ale w końcu pojechała do szpitala. Miała z niego wyjść normalnie do domu z tym bachorem ale im nie pozwoliłem. Wpakowałem ich do więzienia na pierwsze trzy lata. Potem już pozwoliłem im wrócić, ale Nathana wziąłem do siebie. Jakby nie patrzeć Lydia sama mi go zostawiła błagając mnie bym ją zostawił w spokoju.

CZYTASZ
Fighting for us
RomanceDruga część dylogii Fighting Pierwszy część dostępny na moim profilu - Fighting for you *** Nasza historia jeszcze się nie skończyła. To był dopiero jej początek. Prolog - 04.04.2023. Epilog - 20.10.2023