Rozdział XIII

1.1K 51 74
                                    


   Tengen's POV:

-... I wtedy wyszli z knajpy i poszli do rezydencji Shinazugawy - w skrócie wytłumaczyłem sytuację shipperkom.

- Kyaaaaa, to przez takie drobne gesty ludzie się w sobie zakochują!!! Ro takie urocze... - Kanroji była w siódmym niebie. To dziwne jak dobrze widzi miłość innych, a Iguro to już nie... No, ale nie ich ze sobą swatamy. Chociaż im pomoc także by się przydała...

- Mhm, rozumiem... - Kochou wyglądała na najbardziej opanowaną. Zamyśliła się na chwilę, po czym dodała - Mitsuri, teraz twoja kolej żeby ich obserwować.

- H- hę? Znaczy, tak jest!- wykrzyczała, wstając gotowa do działania. 

   Mitsuri's POV:

      Kyaaaaaaaa!!! Shinobu-chan i pan Tengen, świetnie się spisali! Teraz moja kolej, aby się wykazać! Strasznie się stresuję, ale też ekscytuję!! Muszę się postarać.

-Mitsuri, śledź ich i powiedz później co się działo, gdy spędzali wspólnie czas na tym ohagi. Idź pod rezydencję Shinazugawy. Bądź ostrożna. Nie mogą cię zobaczyć - powiedziała Shinobu, a ja kiwnęłam głową i ruszyłam w drogę.

      Mimo że jestem najwolniejszym Filarem, biegnąc do domu pana Shinazugawy pobiłam chyba wszystkie rekordy. Ukryłam się w najprostszej, ale tym samym najlepszej kryjówce, w krzakach przy oknie. Na szczęście było tak gorąco, że musiały być otwarte. No nie!!
   Chyba rozmawialiśmy zbyt długo i Filary Wody i Wiatru już się pożegnali. Chciało mi się płakać, że nie będę w stanie przekazać Shinobu nic pożytecznego...

   Giyuu's POV:

      Ja chyba zwariuje. Czemu akurat ja? I Shinazugawa?! Kanroji i Kochou dziwnie się zachowują, Shinazugawa nie mniej...  Ostatnio nawet Tengen posyła w naszą stronę różne spojrzenia, nawet nie wiem co o tym myśleć.

      Nie wiem, dlaczego ostatnio tak dziwnie się czuję i zachowuję. Od kiedy to ja niby zapraszam ludzi do knajpy na ich ulubione danie? Jednak spotkanie z Shinazugawą w sumie mi się podobało... Człowieku, o czym ty myślisz?! Muszę się w końcu ogarnąć, bo te moje wahania emocjonalne mogą się źle skończyć... Zwa.riu.ję.

     Sanemi's POV:

    Cholera, dlaczego tak dziwnie się przy nim czuję? Dlaczego było mi przykro, gdy powiedział, żebym nie brał tego na serio?! Dlaczego zgodziłem się na spotkanie z nim? I dlaczego ciągle o nim myślę?! To wszystko zaczyna mnie przytłaczać...
Nie no, koniec,  potrzebuję wszystko przemyśleć...

                       *Time skip*

       Siedziałem w pokoju mojej rezydencji i wyglądałem przez okno. Czułem się trochę przytłoczony wszystkim co się dzieje. Ciągle spotykam Tomiokę. Po spotkaniu, na misji, w barze... Z jednej strony denerwuje mnie to, ale z drugiej... na jego widok czuję ekscytację i radość. Coś jest że mną zdecydowanie nie tak.

    Kanroji, Kochou i Tengen często coś między sobą szeptają i dziwnie mi się przyglądają. Nie mam pojęcia o co im chodzi... Choć Tomiokę też męczą... Nie raz, nie dwa widziałem jak posyłają mu równie dziwne spojrzenia, a on to  zauważył. Chyba nie czuje się z tym komfortowo, może powiem im, żeby przestały? Zaraz, zaraz. CZEMU CIĄGLE O NIM MYŚLĘ!?

       W pewnym momencie usłyszałem głuche stuknięcie dobiegające z wejścia do rezydencji. Zacząłem się zastanawiać, co wydało ten dźwięk. Ruszyłem W kierunku drzwi wejściowych. Otworzyłem je, ale na ganku nikogo nie było.
     Nagle momencie moja stopa uderzyła o coś twardego.
Pochyliłem się i zobaczyłem drewniane pudełko. W środku było mnóstwo smacznie wyglądających ciastek ohagi.
...

Tomioka?

    Mitsuri's POV:

Co co co co?!
KYAAAAAAAAAA! 
    Dał mu prezent! Powtarzam dał mu prezent! Taaaaaaaak! Nasze starania nie poszły na marne! Natychmiast wracam do moich przyjaciół wszystko im powiedzieć!!!!!

             *w motylej rezydencji*

- Słuchajcie, słuchajcie, słuchajcie!!!! - krzyknęłam, wbiegając do pokoju, gdzie byli Shinobu-chan i pan Tengen.

- Coś się stało Mitsuri? - zapytała z ciekawością Shinobu.

- TAAAAAAK!!!! Przyłapałam pana Giyuu na podrzucaniu panu Sanemiemu pudełka wypełnionego własnoręcznego zrobionymi ciastkami ohagi! Dał mu prezent, rozumiecie?! Mamy progres! Kyaaaaaaaa, ale się cieszę!!! - zapiszczałam, a Shinobu i pan Tengen spojrzeli po sobie.

- Wow, rzeczywiście chyba się lubią. - wykrztusił pan Tengen.

- Dobra, nie ma co się tak ekscytować, tylko trzeba działać.  Przechodzimy do fazy trzeciej, natychmiast - zarządziła Shinobu.

- Zaraz Kochou, pominęłaś fazę drugą... - wtrącił się Tengen.

- Obejdzie się bez niej. Słuchajcie. Faza trzecia jest podzielona na dwie części. Pierwsza jest fundamentem. Doprowadzimy do ich spotkania. Zaciągniemy ich w jedno miejsce. Najpierw zaczął rozmawiać, a następnie wkroczymy my, z  drugą częścią naszego planu. Słuchajcie....

   Giyuu's POV:

  
   Ledwo dotarłem do mojej rezydencji, gdy usłyszałem krakanie kruka kasugai. Poinformował mnie o natychmiastowym spotkaniu Filarów. Westchnąłem. Nie będę miał nawet chwili spokoju... Po chwili ruszyłem w drogę.

                     *Time skip*


     Gdy dotarłem do bazy, zastała mnie niepokojąca cisza. Czyżbym był pierwszy? Nie, ja zawsze się spóźniam i jestem ostatni. Coś jest nie tak. I tak jest już po umówionym czasie.
   Nagle usłyszałem za sobą znajomy głos:

- Tomioka? Jesteś sam?

   Odwróciłem się i zobaczyłem Shinazugawę, stojącego na przeciwko mnie.

- Tak. Najwidoczniej reszta się spóźnia, albo znów ktoś nas wkręcił - westchnąłem, a Shinazugawa zrobił kilka niepewnych kroków w moją stronę.

- Emmm... Tomioka?

- Tak?

- Czy to ty podrzuciłeś mi dziś rano ohagi pod dom? - wydusił z siebie, a ja spłonąłem rumieńcem.

- T-t...ak. Podrzuciłem ci, bo uznałem, że no... Skoro tak lubisz, a ja chyba je umiem robić, to może ci podrzucę? I jakoś tak wyszło...

- Były... bardzo pyszne Tomioka. Ekhem... Dziękuję - powiedział.

  
    Po tej krótkiej wymianie zdań zastała między nami niezręczna cisza.
Była trochę przytłaczająca. Nie do końca jednak wiedziałem, jak mam zagaić jakąkolwiek rozmowę. Zawsze unikałem takich rozmów tak po prostu z ludźmi.

    Nagle poczułem drobne rączki układające się na moich plecach. Nie zdążyłem się obejrzeć, by zobaczyć do kogo należą, a zostałem w ogromną siło popchnięty w stronę Shinazugawy...

   Sanemi's POV:

  
   Trwaliśmy w ciszy, gdy nagle poczułem, że ktoś układa mi ręce na ramionach. Chciałem zareagować, ale w ułamku sekundy zostałem pchnięty w stronę Tomioki. Ostatnie co zobaczyłem, to że jego także ktoś popchnął i błysk różowych włosów...

                     .          .          .

✧・゚:*29.08.2023  godz. 15.00*・゚: ✧

Not The Same - sanegiyuuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz