♡Rozdział Specjalny♡ - Faza Druga

644 29 129
                                    


Nobody's POV:

    Po spotkaniu Filarów Giyuu Tomioka i Sanemi Shinazugawa zostali jeszcze jakiś czas w Motylej Rezydencji. Z racji, że rana na brzuchu Filara Wiatru nie zagoiła się jeszcze całkowicie, Shinobu wolała mieć mężczyznę pod swoim czujnym okiem. I chociaż codzienne kontrole i zmiany opatrunku wcale nie były dla Sanemiego przyjemne, to cieszył się, że może jeszcze żyć.

     Z każdym kolejnym dniem związek Giyuu i Sanemiego rozkwitał. Choć nadal w pewnych momentach było między nimi niezręcznie, coraz bardziej starali się otwierać na siebie. Stworzyli cudowną relację pełną miłości, wdzięczności i zaufania.

     Shipperzy byli z siebie dumni. Shinobu, Tengen i Mitsuri naprawdę cieszyli się szczęściem zakochanych. Jednak Filarowi Dźwięku czegoś brakowało. Czuł, że ich plan nie został jednak w pełni ukończony. Któregoś słonecznego dnia Uzui zawitał w Motylej Rezydencji, po czym od razu udał się do Kochou. Bowiem sprawa, którą miał do omówienia wydawała mu się dosyć ważna...

Tengen's POV:

   Wszedłem do Motylej Rezydencji. Budynek pochłonięty był w ciszy gęstej niczym smoła. Nie słyszałem ludzi. Poszedłem więc przed siebie, a po chwili byłem już w pokoju Kochou. Uznałem, że poczekam aż ktoś przyjdzie.

    Z nudów zacząłem rozglądać się po gabinecie Shinobu. Nie powiem, zbyt ekstrwagancki to on nie był... Moją uwagę przykuły jednak fiolki i szklane buteleczki o różnych kształatch, stojące na biurku. W nich znajdowały się dziwne, kolorowe płyny. Podszedłem do stołu, przyglądając im się z bliska. I gdy już miałem dotknąć fiolek, poczułem, że ktoś łapie mnie za włosy i ciągnie do tyłu.

- A co ty robisz Uzui? - zapytała Kochou, a ja spojrzałem na nią z wyrzutem, teatralnie poprawiając sobie fryzurę, którą zniszczyła.

    Tak się skupiłem na dziwnych buteleczkach, iż nie usłyszałem, że ktoś jest w Rezydencji. Teraz już słyszę szmer ludzkich głosów i radosne okrzyki z zewnątrz.

    Ale dobra, muszę skupić się na celu mojej wizyty.

- Kochou... Wiem, że Tomioka I Shinazuwaga już są razem, ale mam nieprzyjemne przeczucie, że... - przerwałem na chwilę, chcąc odpowiednio sformułować moją wypowiedź.

-...Nasz plan nie został w pełni skończony? - dokończyła za mnie Shinobu, a ja przytaknąłem. - Też tak uważam - dodała kobieta, a ja tylko westchnąłem.

- Poślijmy kruka po Mitsuri. Czas zrealizować fazę drugą naszego planu...

                             
                             .    .    .

 
  Shinobu's POV:

    Tengen miał rację. Nasz plan nie jest kompletny. Po przyjściu Mitsuri opracowaliśmy plan na fazę drugą...

Faza Druga - zwabimy ich w to samo miejsce, po czym zamkniemy w jednym pomieszczeniu. Spędzą wspólnie czas, a żeby wyjść z pokoju będą musieli współpracować. Wiadomo, że zagrożenie zawsze zbliża ludzi. Może nawet dojdzie do czegoś więcej?

    Na wspomnienie naszego pierwotnego planu sprzed kilku miesięcy uśmiechnęłam się pod nosem. Nasz nowy plan niewiele różni się od pierwotnego... Czas na krok pierwszy, czyli towarzyskie spotkanie przy sake tu, w Motylej Reyzdencji...

            
                                .  .  .

   Nobody's POV:

Not The Same - sanegiyuuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz