Giyuu's POV:Dawno nie czułem się tak szczęśliwy. Od uśmiechu aż bolały mnie policzki. Przyczyna mojego szczęścia nie była mi jednak znana.
Po części to pocałunek z Shinazugawą , ale od niego minęły już dwa dni.Teraz zacząłem dostrzegać świat w kolorowych barwach. Cieszył mnie śpiew ptaków, szelest liści, szum pobliskiej rzeki.
Siedziałem nad wodą, rozmyślając, nad tym, co w ostatnim czasie zmieniło się w moim życiu. Zmiany pojawiły się szybko i zrobiły wielką ewolucję, na którą nie byłem przygotowany. Dajmy na to, przede wszystkim Shinazugawę. Dawny odwieczny wróg, o którym nie mogę przestać myśleć. Te motylki w brzuchu, przy każdej z tych nietypowych sytuacji...
Wpatrując się w płynącą leniwym nurtem rzekę , próbowałem uporządkować myśli. Okazało się to jednak niezwykle trudnym zadaniem.
Moje serce cały czas podświadomie wracało do pamiętnego pocałunku.I w tamtym momencie...
Tak nagle i niespodziewanie cos mnie tknęło. Mało delikatnie wstałem, strasząc małe ptaszki, które nieśmiało ćwierkały wokół mnie i ruszyłem przed siebie...
Nobody's POV:
Przez cichy, gęsty bór szedł mężczyzna. Był ledwo zauważalny, gdyż poruszał się wręcz z nienaturalną szybkością. Jedynie liście, szeleszcząc pod jego nogami, zdradzały obecność kogoś jeszcze. Peleryna, podzielona na dwie części - jedną bordową, natomiast drugą pokrytą geometrycznymi znakami, w barwach zieleni i żółci, powiewała na wietrze. Promyczki słońca gubiły się w jego , granatowych jak toń morza, zmrużonych oczach.Mężczyzna miał konkretny cel w swojej wędrówce przez las. Zmierzał do kogoś, kto ostatnio zawrócił mu w głowie. Do kogoś, kogo czuł, że jest w stanie pokochać...
Ta osoba mieszkała w średnich rozmiarów rezydencji, znajdującej się na końcu ścieżki, którą podążał młody mężczyzna w nietypowym haori.
Przez okno budynku można było dostrzec krzątającego się po domu mężczyznę. Białe włosy opadały na pokrytą bliznami twarz, przez co, pomimo swojego wzbudzającego podziw i przerażenie wizerunku, wyglądał nawet uroczo.
Mężczyzna zmierzający w kierunku jego rezydencji w końcu dotarł do upragnionego celu. Wciągnął głęboko powietrze i zbierając w sobie resztki odwagi , zapukał do drzwi.Gospodarz, słysząc pukanie, zdziwił się nieco, bowiem nie spodziewał się dziś gości. Zdenerwowany ruszył do drzwi, w końcu osoba dobijająca się do rezydencji, przerwała mu właśnie robienie swojej ulubionej przekąski.
No nic, niedokończone ohagi musi sobie jeszcze poczekać.
Osoba po drugiej stronie pukała bez przerwy, denerwując mężczyznę.- No już, już idę! - krzyknął.
Otworzył drzwi z impetem mierząc twardym spojrzeniem przybysza.
Wzrok Sanemiego Shinazugawy zmiękł i stał się cieplejszy, w jego oczach pojawiły się iskierki, widząc kim jest mężczyzna za drzwiami.
Mimowolnie się uśmiechnął, po czym zapytał:- Giyuu, a co ty tu rob...
. . .
Ja jeszcze żyję !!!!!!!
Dawno mnie tu nie było, ale jestem z nowym rozdziałem! Dopadła mnie dziś wena i prawdopodobnie w przyszłym tygodniu pojawi się kolejny rozdział 💕
( tylko proszę, nie zjedzcie mnie jak nie dam rady go wstawić, mam dużo na głowie 😖)Mam nadzieję, że się podobało
Dobrej nocy
... Alice...
![](https://img.wattpad.com/cover/347103516-288-k742626.jpg)
CZYTASZ
Not The Same - sanegiyuu
FanfictionGiyuu Tomioka, Filar Wody, poprzez sprowadzenie do Korpusu Zabójców Demonów demonicę Nezuko i jej brata Tanjirou, wdaje się w burzliwą i agresywną kłótnię z Sanemim Shinazugawą, Filarem Wiatru. Mężczyźni od dawna pałają do siebie nieukrywaną nienawi...