Rozdział 21

5 2 0
                                    


Estelle wyglądała idealnie. Miała na sobie zwiewną turkusową sukienkę, dosyć długą jak na standardy łyżwiarstwa figurowego, bo aż za kolana. Żel miała tylko na głowie, reszta włosów swobodnie spływała po jej plecach,
Nathan za to miał ulizaną fryzurę i ciemnozielony strój. Oboje siedzieli na ławce przed lodowiskiem obserwując jak roboty kończyły budować scenę.
"Strzelec i Panna" to dramat, napisany wiele cykli wcześniej przez jakiegoś antycznego poetę. Był to archetyp tragicznej historii miłosnej. Sam w sobie miał beznadziejną fabułę i w młodym pokoleniu wzbudzał jedynie znużenie,ale był inspiracją do wielu wspaniałych historii. Zupełnie jak ziemskie "Romeo i Julia".
Choreografia nie była trudna, jedynym skomplikowanym fragmentem był ten, kiedy Nathan i Estelle mieli złapać się lin, które miały zabrać ich w lot na drugi koniec lodowiska.
Estelle bała się, że spadnie, tego dnia nie czuła się dobrze. Najchętniej poszłaby spać, ale nie wiedziała jak miałaby to wyjaśnić wszystkim wokół. W końcu jednym z powodów dlaczego dostała rolę Panny było to, że zajęła pierwsze miejsce w trakcie zawodów kilka miesięcy wcześniej.
Myślami wróciła do tamtego dnia i przypomniała sobie spotkanie z Aiko.
Spojrzała w górę na balkon. Dwa roboty akurat kończyły wieszać flagę Koziorożca zwisająca z balustrady przy eleganckich krzesłach.
Estelle z jakiegoś powodu czuła, że Aiko ucieszy się, kiedy ponownie zobaczy jej występ. Nie mogła jej zawieść, musiała dać radę.

☆☆☆

Wszyscy wstali, chwilę później na balkonie pojawiła się Raina Lana. Zazwyczaj pokazywała się publicznie jedynie w czarnych ubraniach, dzisiaj jednak miała na sobie jasnoniebieską suknię. Poza tym, wyglądała tak jak zawsze. Jej brązowe włosy były upięte w niski kok, tak żeby korona dobrze leżała na głowie.
Zaraz za Rainą w identycznym stroju przyszła Aiko Luna. Przez ostatnie kilka miesięcy dziewczyna musiała sporo urosnąć, sięgała mamie już ponad ramię.
Gdzieś z tyłu pojawił się mąż Rainy, ale mało kto zwrócił na niego uwagę.
Wszyscy usiedli, rozbrzmiała melodia skrzypiec i głos narratora.
Przedstawienie czas zacząć.

☆☆☆

Estelle przez cały czas w myślach błagała Wszechświat żeby wytrzymała do końca przedstawienia.
Pierwszy raz w życiu cieszyła się, że autor najgorszej szkolnej lektury popierał patriarchat. Dzięki temu jej rola ograniczała się tak naprawdę do patrzenia z podziwem na Nathana i jeżdżeniem z nim w kółko.
W końcu nadszedł najtrudniejszy element. Spojrzała na przyjaciela, uśmiechnęła się słab i chwyciła swoją linę.
Mina chłopaka wyrażała troskę, ale nie widziała jej długo, bo oboje zostali oderwani od lodowatej tafli, a liny pociągnęły ich na dwa różne boki lodowiska.
Ten element miał trwać kilkanaście sekund, ale dla Estelle dłużył się niemiłosiernie. Na zmianę było jej gorąco i zimno, czuła jak kropelki zimnego potu spływają po jej twarzy. Świat wirował trochę za szybko, czuła nudności. Cały czas przekonywała sama siebie, że da radę i wytrzyma do końca spektaklu.
Zmieniła zdanie dopiero, kiedy zielono fioletowe plamki zaczęły tańczyć przed jej oczami coraz bardziej zamazując widok. Jeszcze przez chwilę łudziła się, że zdąży przynajmniej bezpiecznie wylądować, ale od razu wiedziała, że nie da rady.
Na szczęście mniej więcej od połowy długości lodowiska Panna i Strzelec mieli mieć szczęśliwy czas i lecieć blisko siebie trzymając się za ręce.
Nathan wyciągnął do niej dłoń, ale ona objęła go ramieniem. Objął ją w talii. Słyszeli zaskoczony pomruk widowni.
- Estelle? - zapytał zmartwiony.
- Trzymaj mnie. - poprosiła cicho. Przegrała walkę z sennością, po prostu osunęła się w ciemność.

☆☆☆

Raina Lana raczej nie wyrażała swoich emocji słowami, tylko mimiką. Była zbyt majestatyczna by zniżać się do mówienia prostych komentarzy. Dlatego widząc zamieszanie na scenie jedynie uniosła brew i zerknęła na córkę, która natychmiast się wyprostowała i zamknęła usta, które chwilę wcześniej otworzyła w szoku.
Dziewczyna grająca Pannę osunęła się w ramiona Strzelca, ale to jeszcze nikogo nie zdziwiło.
Niepokój pojawił się dopiero kiedy wszyscy zobaczyli, że dziewczyna jest nieprzytomna.
- Idźcie zobaczyć co tam się dzieje i róbcie co trzeba. - rozkazała władczyni, a jeden z gwardzistów od razu wykonał polecenie.

TheiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz