Rozdział 30

4 1 0
                                    

Luna w kółko budziła się i zasypiała. Nie wiedziała jak znalazła się na statku (o ile to w ogóle był statek).
Obudziła się tu już kilka razy, wydawało się jakby już bardzo długo gdzieś leciała. Obok niej kręciła się przynajmniej jedna osoba, mówiąc coś za każdym razem kiedy otwierała oczy. Aiko czuła tępy ból, ale nie umiała go umiejscowić. To dziwne, że cokolwiek ja bolało, przecież tabletki których się nałykała były przeciwbólowe. Chyba.
W tym stanie nie była w stanie sobie przypomnieć nawet tego jak wyglądało opakowanie, za to paskudnego smaku nigdy nie zapomni.
Tylko jedno było dla niej pewne. Obok niej siedział Ciro i trzymał ją za rękę. Wyglądał dokładnie tak jak go zapamiętała. Miał krótkie loki w kolorze ciemnego blondu i ciepłe, szare oczy. Cichy głos w jej głowie podpowiadał, że chłopaka tam nie było, bo przecież nie żył, jednak nie chciała nawet rozważać takiej opcji, choć, oczywiście była ona prawdziwa.

☆☆☆

Ostatecznie obudziła się na statku w towarzystwie robota, który właśnie odłączył jej kroplówkę. Ciro zniknął, a ona musiała stawić czoła rzeczywistości.
Bolało ja gardło, jakby bardzo mocno zwymiotowała. W sumie patrząc na to co zrobiła wcześniej to nic dziwnego. Czuła się okropnie, zarówno fizycznie jak i psychicznie.
Przeminęło uczucie przytłoczenia całym dotychczasowym życiem. Na jego miejscu zjawiła się desperacja. Nie mogła się teraz poddać, musiała walczyć.
- Gdzie jest Nathan? - zapytała robota, który krzątał sie po pokoju medycznym. Maszyna odwróciła sie w jej kierunku i ignorujac pytanie, poinformowała:
- Najszybciej jak to możliwe masz stawić się na Wiecznej Planecie. Czy potrzebujesz pomocy w przygotowaniach?
Aiko od razu zrozumiała powagę sytuacji.
- Będę potrzebowała pomocy z upięciem fryzury. - poinformowała i wzięła od robota ubrania złożone w kostkę.

☆☆☆

Ten robot był beznadziejnym fryzjerem. Ciągnął Aiko za włosy i wyglądało na to, że nie do końca wiedział co robi. Podobnie jak roboty w pałacu. Chociaż z drugiej strony może Luna po prostu przyzwyczaiła się, do tego że Stella ją czesała. W końcu Estelle miała bardzo długie, kręcone włosy, a na dodatek była włosomaniaczką.
Aiko nie chciała o niej myśleć. Musiała być silna, nie mogła się rozkleić.

☆☆☆

- Jak ona się czuje? - zapytał Nathan siedzac w celi, w która wyposazony był każdy kosmiczny radiowóz. Zadawał to pytanie za każdym razem, kiedy ktos pojawił się w korytarzu.
Nie otrzymał odpowiedzi.
Próbował coś wymyślić. W tej sytuacji nie było żadnego dobrego wyjścia. Jedyne co mógł zrobić to postarać się, żeby ponieść jak najmniejsze straty. To brzmiało absurdalnie patrząc na to jaka kara go czekała. Nie chciał umierać. Nie wierzył w bajki o Zaświatach, ani innych następnych życiach. Nie wierzył również w to, że Śmierć była osobą, ale to zmieniło się kiedy zobaczył ją na własne oczy.
Cichy głos w jego głowie zastanawiał się, czy może rzeczywiście Estelle, Cyrus i Avi gdzieś tam na niego czekają, ale chłopak go zignorował. On nie miał szans na wyjście cało z tej sytuacji, ale mógł zrobić wszystko żeby Luna jak najmniej ucierpiała. To stało się jego głównym celem.

☆☆☆

Luna ze wszystkich sił starała się przekuć panikę w irytację. W końcu jako Aiko miała prawo czasami zachowywać się jak rozpuszczony bachor, ale okazanie strachu było już zbrodnią przeciwko etykiecie. Policjanci nie pozwolili jej się spotkać z Nathanem. Usprawiedliwiali to dbaniem o jej bezpieczeństwo, ale dziewczyna wiedziała, że chodziło o coś innego. Zachowywali się tak, jakby najchętniej ją też zamknęli. Chroniło ją jedynie wysokie stanowisko i brak obciążających dowodów. Stąpała po bardzo cienkim lodzie, ale nie zamierzała się cofnąć. Chciała zrobić wszystko, żeby uratować chłopaka, który był dla niej jak brat. Nawet jeśli miała świadomość, że musiałby stać się cud.

TheiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz