Epilog

20 2 3
                                    


Mara była niewielką planetą w północnej części dwieście dwudziestego okręgu Otwartego kosmosu. Większość jej powierzchni pokrywał wilgotny, różowo fioletowy piasek tworzący góry. Chodzenie po nich było naprawdę trudne, człowiek zapadał się przy każdym kroku. To jednak nie odstraszyło Luny, która w końcu dotarła na plażę. Woda mieniła się na niebiesko, tak jakby ktoś wsypał do niej błękitny brokat. Spokojne fale uderzały o brzeg. Morze było jedyną odskocznią od wszechobecnego różu i fioletu. Nawet niebo kolorem przypominało ametyst. Mara krążyła bardzo blisko znacznie większej planety. Nanna miała kolor różowego złota, a przez swój rozmiar sprawiała wrażenie jakby miała spaść na Marę.
Luny jednak nie obchodził piękny krajobraz. Szła przed siebie szybkim krokiem, chciała jak najszybciej dotrzeć do celu.
Minęło dziesięć lat od kiedy zginęli Nathan i Estelle, a ona została wygnana z Zamkniętego kosmosu, który po zniknięciu Koziorożca otworzył się.
Przez całą dekadę byłej Aiko przyświecał jeden cel i miała go osiągnąć już za chwilę. Musiała tylko dojść do niewielkiego domku na plaży, co w końcu zrobiła.
Wdrapała się po krzywych schodach na piętro, zapukała do drzwi wejściowych.
Serce waliło jej jak oszalałe z ekscytacji i stresu.
W końcu usłyszała kroki dobiegające ze środka budynku. Drzwi otworzyły się ukazując osobę, której tak długo szukała.
- Luna. - powiedział zdziwiony mężczyzna. Calian Evrin uśmiechnął się szeroko na widok dawnej przyjaciółki.

Koniec części pierwszej

//dzisiaj pojawi się prolog 2 części

TheiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz