- Może przejdziemy szybem wentylacyjnym? - zaproponował Calian patrząc na holograficzny plan stacji. - W filmach zawsze tak robią.
- Prawdziwe szyby wentylacyjne są za ciasne. - odparła Luna. - Anarkisti prawdopodobnie oszczędza na oświetleniu, to daje nam przewagę.
- Roboty mają wbudowane noktowizory. - wtrąciła Estelle. - Najlepsze co możemy zrobić to odciąć zasilanie. Można to zrobić w centrum sterowania. - wskazała punkt w samym sercu obiektu.
- Więzienie jest daleko. - zauważyła Luna.
- I jeśli odetniemy zasilanie to co z tlenem i grawitacją? - zapytał Ziemianin.
- One mają swój osobny zbiornik energii, będą działać niezależnie od reszty systemów. - odparła Aiko.
- Musimy się rozdzielić. Centrum sterowania jest daleko od hangaru i pewnie będzie więcej robotów po drodze. - kontynuowała Mari. - Ja pójdę po Nathana, wy zajmijcie się zasilaniem. Potem do was dołączymy.☆☆☆
Tariq Anarkisti patrzył przez iluminator na układ słoneczny. Ten układ był zepsuty. Widział to. Poprzednim razem moc jego stacji była za słaba, zresztą musiał wtedy zniszczyć aż cztery gwiazd. Dzisiaj tylko jedna świeciła ogrzewając uszkodzone planety. Zdrowy układ zawierał maksymalnie sześć planet. W tym było ich aż trzynaście. Tylko jedna z nich rozwijała się prawie prawidłowo. To znaczy planeta jako planeta była zdrowa, ale jej mieszkańcy źle budowali cywilizację. Sami powoli doprowadzali się do zagłady.
Oprócz Ziemii były jeszcze tylko trzy planety skaliste: Merkury i Wenus, zbyt gorące by mogło rozwinąć się na nich życie i Mars będący czerwoną pustynią. Gazowe olbrzymy powinny zostać uznane za jakąś anomalię, a nie planety. Gdyby w zdrowym układzie powstało coś takiego jak Jowisz, Saturn, Uran i Neptun to uległoby to rozproszeniu i zniknęło w ciągu kilku tysięcy lat. Oprócz tego było jeszcze pięć planet karłowatych, ale były na tyle małe, że na początku ich nie zauważył.
Ziemia jako jedyna miała prawidłowy kolor. Mężczyzna spojrzał na niebieską planetę. Tylko tam żyli ludzie. Wszyscy zginą.
Tariq Anarkisti czerpał przyjemność z ratowania kosmosu. Te wszystkie poświęcenia nadawały jego życiu sens.
- Zacznijcie ładowanie. - rozkazał, a roboty wykonały polecenie. Nadchodził prawdziwy koniec Koziorożca.☆☆☆
Korytarze na szczęście były puste, problemy pojawiły się dopiero w samym centrum sterowania. Na szczęście wzięli roboty z zaskoczenia, więc zniszczenie robotów paralizatorem było bardzo proste.
- Rozumiesz coś z tego? - zapytał Calian patrząc na konsolę pełną przycisków i kontrolek.
- Szukaj przycisku L14. - poinstruowała. - Ewentualnie takiego z rysunkiem księżyca i słońca.
- A to nie powinien być przypadkiem skrót Alt F4? - zauważył.
- L to skrót od Luna, czyli Księżyc, czternaście to numer ostatniego etapu rozwoju układu. Księżyc oznacza noc, czyli wyłączenie, a słońce dzień. - odpowiedziała skanując wzrokiem każdy centyment ogromnej klawiatury. W końcu znalazła odpowiedni przycisk.
Światła w pomieszczeniu zgasły, teraz powinni czekać na Nathana.☆☆☆
Meir Anarkisti drugi raz w swoim życiu próbował zostać bohaterem. Biegł przed siebie w ciemności. Doskonale znał te korytarze, spędził w nich większość swojego dzieciństwa. Na stacji zaczął panować chaos, ale póki co jego ojciec chyba się nie zorientował.
Ktoś wyłączył zasilanie tym samym otwierając drzwi, których nie otwierano od miliardów lat.
Dostrzegł światło w ciemności.
- Wynoś się. - warknęła Estelle świecąc mu latarką prosto w oczy. W drugiej ręce trzymała paralizator.
Oboje stali w korytarzu przed izolatkami. Zbiorowe cele znajdowały się w zupełnie innej części stacji.
- Mogę ci pomóc. - wyjaśnił zasłaniając oczy dłonią.
- Nie potrzebuję twojej pomocy. Wynoś się. - powiedziała jeszcze ostrzej.
- Znam tę stację lepiej niż ktokolwiek inny. - nalegał.
- Stacja wybuchnie, więc jeśli chcesz żyć to uciekaj. Jak najdalej stąd. - poradziła. - Uciekaj i nigdy nie wracaj.
Estelle nienawidziła Meira, ale nie próbował jej powstrzymać. Nie wiedziała czy spiskował z ojcem, cxy był jego kolejną ofiarą. Niezależnie od tego kim był nie chciała go widzieć.
A on to zrozumiał.
- Dziękuję. - cofnął się o krok. - I przepraszam za wszystko co wam zrobiłem. - zniknął w ciemności, a brunetka zastanowiła się czy mu wybacza. Zgasiła latarkę, otworzyła drzwi i pobiegła przed siebie.
CZYTASZ
Theia
FantasyUniwersum Wszechświata część 1 ☆Seria kosmosu część 1☆ Książka w trakcie korekty, za utrudnienia w czytaniu przepraszam Cyrus. Chłopak, który był blisko spełniania marzeń. Choroba pokrzyżowała jego plany Estelle. Dziewczyna, która troszcząc sie o in...