🌜Rozdział 19🌛

577 14 12
                                    

•Nemesis•

Chłopak odwrócił się i posłał mi pytające spojrzenie.

-Chcesz kawy?-zapytałam.

-A już myślałem że nie zapytasz.-Tony uśmiechną się pokazując dwa szeregi swoich idealnie białych i prostych zębów.

Skierowałam się do kuchni a chłopak do salonu. Włączyłam ekspres i zrobiłam mu czarną kawę bo po naszej wizycie w kawiarni chyba wolę uniknąć konsekwencji jeśli miałoby się tam znaleść według niego „za dużo cukru". Sobie zrobiłam zwykłe latte z mlekiem. Wzięłam kubki i zaniosłam do salonu gdzie czekał na mnie Tony. Postawiłam przed nim szklankę po czym sama usiadłam na kanapie koło niego.

-Nie ciasno ci w tym małym mieszkanku?-zapytał.

-Na razie jakoś nie. Będzie gorzej kiedy dojdą rzeczy dla dziecka. Ale jak to mówią „ciasno ale własno."-wyjaśniłam.

-Chcesz mogę kupić ci większe mieszkanie albo możesz zamieszkać że mną?-zaproponował.

-Nie dzięki.

-Naprawdę w razie czego mów.

-Okej.-westchnełam ponieważ chyba pora zejść na nieco bardziej - dla mnie - niekomfortowy temat-Chyba powinniśmy ustalić kilka kwestii odnośnie dziecka.

-Chłopak czy dziewczynka?-zapytał.

-Nie wiem za tydzień mam badania.

-Słuchaj może przeniesiesz się do Pensylwanii?-upił łyk kawy nawet się nie krzywiąc.

-A czemu miałabym to zrobić?-odbiłam pałeczkę.

-Dobra nie będe Ci mydlić oczu więc powiem ci prawdę.-popatrzył na mnie na co skinełam głową-Pewnie powiesz że zwariowałem ale spanikowałem. Naprawdę bardzo spanikowałem. Nie wiem czy widziałaś moje SMS'y i telefony ale tego samego dnia pojechałem do twojego mieszkania gdzie użyłem wytrychu, przepraszam za to, i pojechałem do Pensylwanii. Brat starał pomóc mi cię odnaleźć. Byłem chwilę u niego. Na Instagramie znalazłem twoją przyjaciółke którą pytałem czy wie gdzie jesteś.

-Crystal...

-Tak. Dała mi numer i adres do twoich rodziców. Napisałem do twojej mamy a ona poprosiła mnie o spotkanie. Też pomagała mi szukać. Byłem w prawie każdym państwie europejskim. Najadłem się tyle nerwów że coś ci się stało. Byłem wcześniej w Portugalii ale w tedy cię nie widziałem. Nawet nie wież jaki ciężar spadł mi z serca kiedy zobaczyłem ten tatuaż dzisiaj w sklepie I naprawdę martwiliśmy się o ciebie.-wyjaśnił.

-A czemu mnie szukałeś...

•••••••••••••••••••••••••
Hejka 👋 jutro chyba też bédzie rozdział. I na osłode życia 4 września też raczej wleci. Przepraszam za błędy;)

•Łączy nas tusz•Tony MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz