🌜Rozdział 22🌛

533 11 3
                                    

Nemesis•

Zabrał mnie na plażę. Nie powiem kreatywnie. Wcale nie mam plaży koło mieszkania. Wcale.

Wyszliśmy z samochodu a Tony wziął jaką torbę. Szliśmy w kierunku oceanu. Chłopak rozłożył koc po czym rozebrał się i został w kąpielówkach.

-Jak chcesz popływać wziąłem ci strój kiedy byłaś w łazience. Jest w torbie.-wyjaśnił.

-A gdzie mam się przebrać?-zapytałam. Na prawdę nie chciałam by każdy widział moje cycki. Tylko niektórzy mogą je widzieć.

-Nikt tu nie przyjdzie. Kiedyś jak byłem tu z rodzeństwem były totalne pustki. Nikogo nie było przez trzy dni.-wyjaśnił. Uśmiechnął się i poszedł w kierunku wody.

Ściągnęłam majtki tak że zostałam w sukience i założyłam dolną część stroju. Ściągnęłam ramionczka sukienki i założyłam górę. Zdjęłam całą sukienkę i poszłam do chłopaka. Jest oddalony około cztery metry ode mnie, a woda sięka mu trochę ponad pępek.

-Chodź masz w miarę łagodne zejście. Tylko uważaj bo czasami są większe kamienie na które musisz wejść i niepoślizgnij się.-zrobił dwa kroki w moją stronę i wyciągną dłoń. Wystarczyło że zrobię z sześć kroków i wystarczy.

Zamoczyłam jedną stopę w wodzie. Jest letnią więc git. Zrobiłam jeden krok. Drugi. Trzeci. Nawet nie wiem kiedy zaczełam iść na palcach by złapać oddech. Szłam jak w transie. Nawet nie wiem dla czego. Może zamyśliłam się czymś. Mogłabym tak iść cały czas do puki nie straciłabym przytomności. Jedyne co w tamtym momencie mnie powstrzymało to dłoń chłopaka na moim barku.

-Nem-powiedział.-Tu jest głęboko może zawrórucimy?

-Jasne.

W tedy się odsząsnełam. Popatrzyłam na plażę i przeraziłam się widząc jak daleko od brzegu jesteśmy. Opuściłam się z palców i zaczełam się lekko podtapiać. Kilka sekund puźniej, nie wiem może z siedem zaczęłam schodzić pod wodę. Następne pięć sekund puźniej poczułam ręce Tonego na swoich biodrach. Wyciągną mnie na powierzchnię. Nasze klatki się stykały a oddech mieszały. Oplotłam jego biodra swoimi nogami, a swoje ręce rzuciłam na jego kark starając się uspokoić oddech. Był ode mnie wyższy o jakieś dwadzieścia centymetrów, ale na ten moment to ja przewarzałam wzrostem. Patrzyłam w jego bladoniebieskie tęczówki. Widziałam w nich strach.

-Wszystko okej?-zapytał.

••••••••••••••••••••••••••••
Hejka 👋 po raz trzeci dzisiaj ale mam fazę na pisanie. Więc może postaram się do niedzieli publikować po jednym rozdziale ale nie obiecuję. Przepraszam za błędy i do następnego.

•Łączy nas tusz•Tony MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz